LubiÄ™.
A najbardziej z tego wszystkie lasy. Aż poczułam ucisk w okolicach serca na widok ściętych drzew w lesie, do którego zwykle chodziłam, a panowała tam niebywała atmosfera, zwłaszcza w lecie.
Bo był to las iglasty, w powietrzu unosił się ciepły zapach żywicy oraz delikatny zapach zielonych igiełek, te opadające z drzewa natomiast posypywały całą drogę, tworząc jakby żółtobrązową powłokę. W maju kwitły tam zwykle konwalie, wokół porastał mech, a kiedy patrzyło się ku górze, dostrzegało się czubki przechylonych niebezpiecznie sosen. Był tam także duży pień, na którym zwykle siadałam, żeby rozmyślać.
Obecnie, są tam powalone drzewa, jakieś przewracające się gałązki, a część lasu w ogóle została zaorana...
Mi się to zupełnie nie podoba, i nawet wpadłam na pomysł, żeby się wybrać do tego całego leśnictwa, z zapytaniem: k***a, czemu taka dewastacja?!!
Wybaczcie, znowu poczułam to napięcie, bo jak można dokonać czegoś tak okropnego? Zawsze nasuwa mi się przy tym smutna refleksja, do czego to wszystko zmierza. Mam taki przeogromny żal do tych ludzi za ten las, że byłabym ich w stanie nawet zabić.
A co jest w tym wszystkim najgorsze? Ludzie sobie żyją nadal, i w ogóle tak jakby ich nie interesuje, że wszystko zostało tak zniszczone.
A przecież tam żyją ludzie i zwierzęta. Ludzie żyją, jak zwierzęta. Zero poczucia jakiegokolwiek estetyzmu.
Ludzie sobie jeżdżą obok tych powalonych drzew, nawet sarny biedne się tam pośród nich ukrywają.
I nie ma gdzie chodzić na spacery.
Już sama nie wiem, co mam robić. Bo przecież tak nie może być.
_________________
W miękkim futrze kota