Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Widać obracamy się w innym otoczeniu. W końcu różni nas 4 lata. Ja nie spotykam się z czymś takim, bo w końcu kogo interesuje to czy jeżeli jestem ładna to jestem głupia, czy mam wielu kumpli czy żadnego, jakie ciuchy noszę. Moje życie-moja sprawa.
Ocenianie według wyżej zamieszczonych kryteriów jest niezwykle płytkie, charakterystyczne dla mniejszych społeczności.

_________________
zapuszczam włosy i chudnę 20kg.

Lubimy bawić się w stereotypy i szukać dla większości z nich potwierdzenia.
Różowa, w dodatku blondynka niestety ośmiele się stwierdzić ,że z reguły stereotyp ten pokrywa się z prawdą, choć oczywiście istnieją wyjątki, jednak nieliczne.
Co do innych stereotypów.
Zawsze wkurzał mnie ten: ładna dziewczyna=głupia,pusta.Zwłaszcza gdy ktoś leczy takim stwierdzeniem swoje kompleksy "wyglądam jak wyglądam,ale przynajmniej jestem mądrzejsza ,fajniejszy etc od tych umalowanych lal" Ba , sami nawet pocieszamy w ten sposób dziewczyny, nie mówimy zadbaj o siebie tylko " to nic jak wyglądasz, patrz ty przynajmniej masz wnętrze,a tym lalom ? Tylko jedno w głowie"
Złośliwe, wymierzane często z zazdrości potrafią krzywdzić te "lale".
Tak jak Coco , nie zauważam tego w swoim aktualnym otoczeniu, może w czasach gimnazjalnych. Liczy się zachowanie drugiej osoby , to co ma do powiedzenia, co sobą reprezentuje.

"Różowa blondynka" jest co prawda jednym z wielu stereotypów, ale - jak każdy z nich - gdzieś ma swoje pochodzenie. Chyba każdy miał do czynienia z takim właśnie typem osobowości w swoim życiu. Ja osobiście nie mam nic do blondynek, ani do lubiących róż (w granicach rozsądku oczywiście) ale jest to taka sama tolerancja jak do wszystkich innych stylów czy poglądów.
Denerwującym jest dla mnie natomiast twierdzenie "ładna=głupia". Nie chcę aby zabrzmiało to jak przejaw próżności, ale zdaję sobie sprawę z własnego wyglądu i niestety nie raz już spotkałam się z lekceważącą postawą wobec mnie właśnie z tego powodu. Może było to przejawem zazdrości - tego nie wiem. Wiem jednak, że równie irytującą kwestią jest coś, z czym spotykam się na co dzień. Większą część mojego otoczenia stanowią kumple. Zdecydowanie wolę się z nimi pośmiać, powygłupiać niż wysłuchiwać "jacy to oni są wspaniali" od mających bzika na ich punkcie koleżanek. Przez to muszę znosić pełne zazdrości i pretensji spojrzenia dziewczyn. A czy nie wystarczyłoby po prostu traktować chłopaków jak kumpli zamiast uganiać się za nimi jak idiotki?

Nie lubię różowego a w szczególności w zestawieniu z blondynką. Ale tak właściwie to kobietom ładnie jest w różu.
A stwierdzenie:ładna=głupia to zależy. Właściwie to widać po twarzy czy dziewczyna jest mądra czy nie. Kiedy pierwszy raz poszłam do liceum i zobaczyłam te wszystkie dziewczyny z mojej nowej klasy to od razu wyłapałam takie dwie dziouchy, które inteligencją odstawały od reszty, a ładne były.

Ponieważ?


Oj nie zawsze, uwierz. Czasem można się nieźle naciąć.

Już wyjaśniam dlatego, że wiadomo co mówią o blondynkach. Chociaż nie zawsze to prawda. Ale jak widzę taką farbowaną blondynę z dużymi balonami oraz pomarańczową od solarium cerą i w dodatku całą na różowo... ¦miać się chce. Ale jedna różowa rzecz jeszcze nikomu nie zaszkodziła

Cytat:

Oj nie zawsze, uwierz. Czasem można się nieźle naciąć.

No też racja.

_________________
Jakubie, zrób mi loda!

Bo róż to tak jakby symbol "słodkości". Kojarzy się z małą dziewczynką w lakierkach. Stąd widząc taką ubraną cała na różowo można skojarzyć sobie ją z osobą niedojrzałą, dziecinną. Zwłaszccza kiedy ten róż/ strój ma formę właśnie typowo dziecinną.

Nie powiem, że nienawidzę. Sukienki, koszulki - owszem, wyglądają bardzo ładnie, kobieco (kiedy wie jak je odpowiednio założyć/dobrać do reszty stroju).

różowy kojarzy się z DOD¡ a co za tym idzie z głupotą

Agnieszka Chylińska - Załóż Róż

Polecam ogólnie ją popieram. "Załóż róż.. będzie modnie." tzn. modnie w mniemaniu Dody , która uważa się za gwiazdę.

O ja cię. To mój żywioł! Mój temat!

No więc nie znoszę stereotypów o różowym prawie tak jak niektórzy nie znoszą tego koloru. A wręcz mam ochotę zdzielić wiele osób, które różowego nie lubią. Niby to ich sprawa ale wiem, że gdyby o kolorze podajże niebieskim panował przesąd, że kolor słodkich idiotek etc. to taka osoba niecierpiałaby niebieskiego, chodząc i przeżywając jaki to niebieski jest okropny. ¯ałosna sprawa. Nikt z nich nie dostrzega, że różowy to kolor w którym wielu ludziom dobrze, zarówno blondynkom jak i brunetkom, że dobrze dobrany odcień dodaje uroku. I że coś w tym jest, że to kolor optymistyczny.
Każdy ma prawo nie lubić jakiegos koloru. To normalne. Ale znacznie więcej osób nie lubi różowego niż np. zielonego. Dlaczego ? Przez stereotypy właśnie. Przez chęć nie bycua słodką idiotką. Ha ha. Ale ja myślę, że jeśli ktos uważa, że czarny, czy tam inny 'poważny i niedziecinny' kolor dodaje mu rozumu, to sam jest idiotą.

Wszystkim, krórzy nie lubią różowego tak po prostu, mówię ok. A Ci co kierują się głupimi uogólnieniami niech się zastanowią.

stereotypy wiecznie żywe!
głupie to jest nieco, ba, chyba nawet bardzo głupie, ale po opakowaniu bardzo dużo ludzi ocenia. sama czasem też tak robię, bo styl bycia poniekąd po ubraniu widać. ale nie o to chodzi by wywnioskować, czy ktoś jest niedbały i bałaganiarz, a czy jest głupi, czy mądry. i to jest bezsensu, jeżeli się bierze pod uwagę tylko procent różu w ogólnym wizerunku, bo to żadne kryterium. z reszta, w róż się można ubrać i tandetnie, i elegancko i punkowo nawet. i nikt mi nie wmówi, że to jest słit. inna rzecz jest, kiedy się takiego kogoś widzi ' w akcji'. wtedy to widać po prostu, czy się zachowuje jak pierwsza lepsza idiotka, czy jednak pod powierzchownym różem kryje się inteligencja. i w brew pozorom, wcale to nie jest jakiś wyjątek czy ponadprzeciętne szczęście spotkac inteligentną blondynkę w różu.
btw. mnie ostatnio spotkała taka sytuacja, założyłam do szkoły różową bluzkę przy czym osoby w tej akcji uczestniczące znają mnie już kawałek czasu, w rózu raczej mnie nie widzieli i już poleciały hasła typu 'no to niedługo na protektor jedziemy'. nóż w kieszeni mi się otwiera. od dzisiaj ustanawiam, że każdy kto chodzi w zielonym jest przemądrzały i ma głupie poczucie humoru.

ja mam blond włosy i uważam, że jestem inteligentna. z resztą nie tylko ja mam takie zdanie na temat blondynek. jeśli nie są farbowane to nie jest ich wybór, że urodziły się z takim kolorem włosów (tak jak w moim przypadku). różowy też czasem nosze, bo mi w nim do twarzy.

_________________
To mój świat jeśli chcesz go zniszczyć...odejdź

Różowy w modzie i sztuce od dawna jest kolorem z pola tych średnio-bezpiecznych (tuż obok pomarańczowego), których używanie musi przebiegać z odpowiednimi elementami i w idealnych ilościach. Wtedy róż może być naprawdę pięknym dodatkiem, a i inteligencja nie gra w tym aspekcie żadnej roli.

Co do stereotypu pustej i różowej blondyny? Jest stereotypem z prozaicznego powodu - sprawdza się. Co z tego, że Ty i nawet dziesięcioro innych dziewczyn ubierze róż i będzie inteligentna? Kolejne tysiąc głupiutkich dziewczyn przyćmi Was i to one zepsują Wam opinię, a nie Wy im polepszycie. Tu większość gra rolę, niestety. Jeżeli czytamy najnowsze badania, że polski pod względem rozmiaru piersi są na pierwszym miejscu w Europie, to nie oznacza to, że każda polka ma większe gabaryty niż każda inna europejka. Tu chodzi o średnią, a średnia jest nieubłagana - pokazuje, że większość różowych nastolatek (i, o zgrozo, dorosłych również) nie grzeszy inteligencją i całą swą uwagę poświęca zabawie, facetom i graniu stereotypowej dziewczynki-królowej.

Niestety to wszystko wina stereotypów.
Blondynki są głupie, chłopak w dresie z łysą głową jest kryminalistą.
Trzeba się przyzwyczaić, niestety ludzi nie zmienimy. Ale możemy zacząć od siebie i nie skreślać innch tylko i wyłącznie ze względu na ich wygląd. Pozory mylą, naprawde

Róż? do pewnego stopnia. Przecież małostkowe ilości różu nie stworzą od razu z Ciebie pustej laski. Osobiście nie znoszę różu ale uważam ,że wszystko jest dla ludzi ale do pewnego stopnia tylko. Tak jak ja kocham turkusowy...