Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Tylko co mam zrobić... Zabrać ją do miejsca gdzie się poznaliśmy? Może do miejsc gdzie chodziliśmy i śmialiśmy się razem. Cholera... Tak źle się czuję z tym wszystkim. Jestem trochę za bardzo łatwowierny. To już drugi związek który kończy się po 1,5 roku. Tyle planów i wgl.

Ale dobra, koniec z jęczeniem. Myślicie, że zabranie ją w następny poniedziałek do tych miejsc to dobry pomysł? Bo ona raczej nigdy nie lubiła chodzić do kawiarni, restauracji. Ona nie lubi ludzi po prostu. Wolała posiedzieć ze mną w parku. Tylko z pogodą może być kiepsko.

No i jak sobie poradzić z tym tygodniem? Chodzę jak truposz, nie potrafię się skupić, mało jem. Jak teraz się nie uda to jak ja mam później zaufać nowej osobie?

NORMALNIE, błagam, nie generalizuj. Każdy jest inny. Każdy związek jest inny. Niektóre kończą się po miesiącu, niektóre po roku, niektóre po latach, niektóre w ogóle. Nigdy nie będziesz tego wiedział.
Zabranie jej do miejsca gdzie się poznaliście może być dobrym pomysłem! Ale dobrze do tego coś dodać - kwiaty, prezent, nie wiem - Ty wiesz, co ona lubi. Mój chłopak na przykład ostatnio mi się oświadczył, czym mnie rozbroił (z racji wieku) i urzekł jednocześnie
Pomyśl o miejscu, w którym nigdy nie byliście. A jeśli nie ma czegoś ciekawego w waszym mieście, poszukaj dalej!
Może napisz do niej list - ale nie w stylu "kochanie nie odchodź, bo Cię potrzebuję i umrę bez Ciebie" ale bardziej w ujęciu rzeczy pozytywnych, jakie przynosi Ci wasz związek i ona sama.
Jest naprawdę maaaasa rzeczy, które można zrobić, pomyśl, zapisz sobie pomysły na kartce, poszperaj trochę w pamięci - może Ci kiedyś o czymś wspominała?

Postaram siÄ™! A ty trzymaj kciuki, na pewno napiszÄ™ jak coÅ› jeszcze siÄ™ wydarzy.

Jeżeli jeszcze ktoś chce coś dodać to niech pisze.

Trzymam
Wykorzystaj ten tydzień w "izolacji" i stwórz, wymyśl coś naprawdę fajnego dla was.

Przyjmij radę ode mnie, jak od starszej koleżanki i pogódź się z faktem, że tego nie ma sensu ciągnąć. Na zdrowie Ci to wyjdzie, zaufaj. Jeśli się kogoś naprawdę kocha, zrobi się wszystko, ale to absolutnie wszystko, żeby związek przetrwał. Nikt przy zdrowych zmysłach nie załatwiłby tego tak jak ona.

_________________
"(...)ale ważniejsze niż miłość jest to co po niej zostaje."

Popieram!
Dziewczyna szuka jakiegoś wyimaginowanego ideału, mówiąc ci, że ty nim nie jesteś. Wiem, kochasz, nie chcesz innej, ale ja na twoim miejscu uciekałabym, gdzie pieprz rośnie.
Jest zwyczajnie niedojrzała. Wyjęła ci rok z życiorysu, bo wydawało jej się, że cię kocha? Może jestem jakaś zacofana, ale związek się tworzy wtedy, kiedy obie strony są pewne swoich uczuć.

_________________
He pointed at Robb with the blade. “There sits the only king I mean to bow my knee to, m'lords,” he thundered. “The King in the North!”

Jutro się spotykamy. Przerwaliśmy ten tydzień bez widywania się i kończymy to wszystko...

Jak się szybko pozbierać? I czy utrzymywać dalej kontakt, bo rozstaniemy się w pokojowych nastrojach.

Sami ustalcie, czy chcecie utrzymywać kontakt. Jak przestanie wam to odpowiadać, możecie zawsze go zerwać. A co do "szybkiego" pozbierania się - nie ma tak łatwo. Naucz się żyć bez niej, krok po kroku.

A najlepsze w tym jest to, że ta dziewczyna będzie mówić, że Ty z nią zerwałeś, jaka biedna i pokrzywdzona jest teraz :D.

Dobrze robisz

Kolejna, nic nie warta .

Cóż z tego?
Kolejna, której się spodoba będzie mówić, że jest zaje**** i patrzeć przez palce na negatywne cechy - potem ta się obrazi i zacznie wybrzydzać - ale znajdą się następne, tak jest zawsze od początku ludzkości - facet nie powinien się przejmować opiniami swoich byłych bab...

Nie może się przejmować ;D:D.

Wspominam tylko, że laski tego typu są zawsze pokrzywdzone :P

_________________
Ogień spadnie z nieba. Wszyscy przeciwni spłoną. Zapanuje ład.

Maniekowski, poboli i przestanie. Na Twoim miejscu nie łudziłabym się na jakieś mega pozytywne kontakty potem. To jakoś tak brzmi dobrze tylko w teorii, a w praktyce już kompletnie nie zdaje egzaminu. Zresztą, zdrowiej dla Ciebie, jak się od tego odetniesz i nie będziesz wracał myślami wstecz.
Skup się lepiej teraz na sobie i nie przejmuj się na zapas. Po jakimś czasie będziesz w stanie znów zaangażować się w związek i zaufać :) życzę Ci trochę więcej optymizmu :))