Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Moonlightbae

User


Do³±czy³: 24 Sty 2017

   

Wys³any: 2017-01-24, 17:08   Rozdarcie na strzÄ™py.

Witam. Mój nietypowy problem wydać się może każdemu niczym wyrwany z jakiejś komedii, czy dramatu. Z serialu, który można oglądać, trzymając w ręce popcorn i patrząc jak rozwinie się sytuacja. Będzie to długi post, ale proszę, przeczytajcie. Jestem w totalnej rozsypce.
Od prawie roku mam chłopaka. Poznałam go przez facebooka, jak się okazało potem, znaliśmy się już wcześniej, z pewnego forum. Zaczęliśmy pisać i owy chłopak, nazwijmy go sobie Filipem, pomagał mi podnieść się po poprzednim związku. Jest to osoba naprawdę inteligentna, mądra, dojrzała. Student, porządny chłop, zero używek, który pomaga innym, nawet obcym na ulicy. Pisaliśmy z czasem coraz częściej, coraz bardziej romantycznie, aż w końcu zaprosił mnie do siebie. Mieszkamy od siebie spory kawałek, ale cóż. Spróbowaliśmy. Zaprosił mnie do siebie do domu, więc od razu poznałam jego rodziców i siostrę, którzy okazali się fajnymi ludźmi. Byłam u niego parę dni i w ciągu tych paru dni, czuliśmy się ze sobą na tyle dobrze, że uznaliśmy, że zostaniemy parą. Oczywiście, na pierwszym spotkaniu doszło też do zbliżenia, choć potem Filip uznał, że w sumie, można było nieco z tym poczekać. Od razu postawił jednak zasadę, że jeśli kiedykolwiek go zdradzę, on znika. Nie byłam osobą, która zdradza, więc było to dla mnie jasne. Filip posiadał jednak przyjaciela, który był zarówno jego sąsiadem. Znali się od dziecka, mieli wspólne hobby i kiedy byłam u Filipa, owy kolega, którego nazwę sobie tutaj Bartkiem, cóż, mieszkał w dosyć dziwnym domu. Pokój mały, wręcz klaustrofobiczny, w domu mieszkają chyba ze trzy rodziny, ogólnie, niby okej, ale jednak każdy członek rodziny gdzieś pozaszywany w kącie. Czasami odwiedzaliśmy Bartka, bo w końcu przyjaciele, bo się lubią. Bartek był nieco inny niż jego przyjaciel, Filip. Lubił wypić, zapalić zioło, nie przesadzając, ale jednak.
Wypytywałam też Filipa o jego poprzednie związki i stawiał siebie w świetle ofiary. Niby jakieś dziewczyny miał, ale żadną na poważnie, po prostu, by zaszpanować przed kolegami. Jedna zdradziła, druga dodała go nagle do friendzone, z trzecią po prostu uznał, że to nie to, z czwartą było tak, że była oschła i podobno tylko on w tym związku się starał, ale w końcu zerwał, bo chciał mieć święty spokój od jej wiecznych humorów. Pierwszą jego dziewczyną na poważnie, o której wiedzieli wszyscy, byłam ja. Od początku jednak nie mogliśmy się dogadać i często były spięcia.
Odwiedzaliśmy się wzajemnie, spędzaliśmy dobrze czas razem, jednak był jeden dzień, kiedy kłóciliśmy się i chciałam do niego zadzwonić i pogadać o tym głosowo. Milczał. Nie umiał rozmawiać poważnie inaczej niż przez internet, kiedy miał czas na odpowiedź i na przemyślenie jej. Poczułam bezsilność. Uznał kiedyś, że pozna mnie ze swoimi internetowymi znajomymi i stworzyliśmy rozmowę grupową skype. Rozmawialiśmy normalnie, ale jednak były między nami zgrzyty. Kłóciliśmy się w obecności tych znajomych, raz kłócąc się w przeddzień wizyty Filipa u mnie. Zdenerwował się, napisał, że nie przyjedzie, ale jednak przyjechał, choć ja byłam bardzo przybita. Połowę spotkania spędziliśmy w ciszy, kiedy ja na skype pisałam do tych znajomych, że Filip przyjechał i zamiast porozmawiać to naprawia mój komputer (siostra go o to prosiła). Jedna z tych znajomych napisała mi wtedy, że bardzo mi współczuje, bo Filip po prostu taki jest, nie umie rozmawiać, dominuje, chce by wszystko było na jego zasadach i się rządzi. W końcu jednak, jakoś usiedliśmy razem i porozmawialiśmy, ustalając nowe zasady. Było okej, ale jednak zasad tych nie trzymaliśmy się. Wciąż były spięcia.
I tak byÅ‚o, przez caÅ‚y nasz zwiÄ…zek. Filip uważaÅ‚ siÄ™ za nieomylnego w wielu kwestiach, uważaÅ‚, że na jego zasadach wszystko dziaÅ‚a poprawnie i że tych zasad nie wolno Å‚amać. NarzekaÅ‚ na swoich rodziców, na mamÄ™, pyskowaÅ‚ do niej, "biÅ‚" siÄ™ z siostrÄ…. Sama byÅ‚am Å›wiadkiem, kiedy byÅ‚am u niego w domu – po prostu, ciężko mu szÅ‚o dogadanie siÄ™ z rodzicami. Z czasem jednak poznaÅ‚am jego dalszÄ… rodzinÄ™ – babcie, dziadków, kuzynów, ciotki. CzÄ™sto jego rodzice zabierali mnie do ich rodziny, na różne Å›wiÄ™ta. Wszyscy wydali mi siÄ™ okej. Widać, że rodzina ma jakieÅ› wartoÅ›ci.
Jednak zaczęły się inne problemy. Po prostu, nie umieliśmy się dogadać, od początku. Było między nami okej, tym bardziej na żywo. Na żywo było wprost idealnie. Dbał o mnie, jego rodzice pokochali mnie jak córkę. Jednak nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka. Zaprosiłam go również i do siebie, i jak się okazało, mama pierw nieco kręciła nosem, ale w końcu go zaakceptowała i też traktowała jak syna.
Potem nadszedł dzień, kiedy wyleciałam do USA. Miałam spędzić tam cztery miesiące, pracując i zwiedzając. Wylatywałam z lotniska w mieście, w którym mieszkał Filip, więc jego rodzice zaprosili moich rodziców, którzy jechali mnie tam odwieźć. Uznali, że zasługujemy na chwilę odpoczynku i na pożegnanie, bo w końcu miałam zniknąć na cztery miesiące. Filip nie miał problemu z moim wylotem. Ufał mi. Jego rodzice bardzo miło nas ugościli. Od razu dogadali się z moimi rodzicami. Wyleciałam. Niby było okej, ale większość czasu kłóciliśmy się. O pierdoły, ale jednak. W kłótniach bywał agresywny, stanowczy, stawiał na swoim.
KtóregoÅ› dnia, z nudów, jako, że w USA sÄ… inne godziny, siedzÄ…c po nocy w biurze, zobaczyÅ‚am, że dostÄ™pny byÅ‚ akurat Bartek, przyjaciel i sÄ…siad Filipa. ZagadaÅ‚am, zaczÄ™liÅ›my rozmawiać. WypytywaÅ‚ jak tam w USA, co robiÄ™, interesowaÅ‚ siÄ™ co u mnie. Czasami pisaÅ‚am mu, że nie jest idealnie miÄ™dzy mnÄ… a Filipem, że siÄ™ kłócimy, że przy każdej kłótni grozi mi zerwaniem – bo tak byÅ‚o. A skoro byÅ‚ to jego przyjaciel, może mógÅ‚by mi napisać coÅ› wiÄ™cej, dlaczego tak siÄ™ dzieje, czemu Filip taki jest, chciaÅ‚am pomocy od kogoÅ›, kto może go dobrze znać. Bartek próbowaÅ‚ pomagać, mówiÅ‚, że jeÅ›li bym chciaÅ‚a to on pogada z Filipem, że jakoÅ› mi pomoże. OkazaÅ‚ siÄ™, w moim mniemaniu, fajnym chÅ‚opakiem.
Wróciłam z USA i rodzice Filipa odebrali mnie wraz z nim z lotniska. Spędziliśmy miło czas, a drugiego dnia, Filip odstawił mnie do domu, wracając ze mną pociągiem.
Filip jednak jest facetem twardym, ukrywającym emocje i uczucia. Po czasie stał się wręcz z tych uczuć wyprany. Rzadko mi mówił, że mnie kocha, nie nazywał mnie pieszczotliwie, nie interesował się mną i moim życiem. Nigdy nie pytał co u mnie, jak się czuję. Większość naszych rozmów polegało na sprzeczkach, lub na milczeniu, przerywanym czasami krótkimi rozmowami o niczym.
Filip byÅ‚ specyficzny. Nigdy nie chciaÅ‚ sÅ‚uchać moich piÄ™knych słów, skierowanych w jego kierunku. Nie chciaÅ‚ komplementów, bo uważaÅ‚, że sÅ‚owa majÄ… maÅ‚Ä… moc i że sÄ… kÅ‚amliwe. Zamiast tego, wolaÅ‚ być opieprzany, bo podobno to dawaÅ‚o mu motywacjÄ™. PrzestaÅ‚am wiÄ™c go komplementować i pomagać mu w jego problemach, skoro nie byÅ‚o to pożądane. ZresztÄ…, sam o swoich problemach mi nie mówiÅ‚. PotrafiÅ‚ dostrzegać we mnie tylko wady, które miaÅ‚am zmieniać, bo tego wymagaÅ‚, kiedy on sam mówiÅ‚ „taki już jestem”, kiedy ja wspominaÅ‚am o jego wadach. Ja wiÄ™c miaÅ‚am siÄ™ zmieniać, niby na lepszÄ…, ale on po prostu taki już byÅ‚.
W miÄ™dzyczasie, zaprzyjaźniÅ‚am siÄ™ z Bartkiem. Zawsze, gdy Filip nie chciaÅ‚ mnie sÅ‚uchać, Bartek wysÅ‚uchiwaÅ‚. Kiedy byÅ‚am chora, Filip wybieraÅ‚ gry, nic nie robiÅ‚ sobie z tego, że źle siÄ™ czujÄ™, kiedy Bartek siedziaÅ‚ ze mnÄ… zmartwiony caÅ‚Ä… noc. Filip nie umiaÅ‚ mi nigdy pomóc. Po prostu, olewaÅ‚ moje problemy, udajÄ…c, że próbuje pomóc, ale w moich oczach pomocÄ… to nie byÅ‚o. Bartek po prostu przy mnie byÅ‚, wtedy kiedy Filip miaÅ‚ mnie gdzieÅ›. Kiedy miaÅ‚am problem i chciaÅ‚am siÄ™ wygadać, Filip jedyne co byÅ‚ w stanie napisać to to, że „trudno, tak bywa”, w czasie kiedy Bartek rozpisywaÅ‚ mi wykÅ‚ady, analizujÄ…c problem i pomagajÄ…c w nim. WiedziaÅ‚am, że w jego ramiÄ™ mogÄ™ siÄ™ wypÅ‚akać, bo w chwilach trudnoÅ›ci, Filip umiaÅ‚ mnie tylko dodatkowo dobić, Bartek zaÅ›, szczerze sprawiaÅ‚, że czuÅ‚am siÄ™ lepiej i problem znikaÅ‚. MogÅ‚am mu powiedzieć o wszystkim, o wszystkich moich problemach, które wiedziaÅ‚am, że kiedy powiem Filipowi, on po prostu nie zrozumie, albo napisze coÅ›, by tylko napisać i mieć mnie z gÅ‚owy. PrzestaÅ‚am czuć, że zależy na mnie Filipowi, za to odczuwaÅ‚am, że Bartkowi na mnie zaczęło bardzo zależeć. PoczuÅ‚am z nim niesamowitÄ… więź, poczuÅ‚am, że mam w nim przyjaciela, który zawsze przy mnie jest. MówiÅ‚ mi o swoich sekretach, których nie mówiÅ‚ nikomu, poza mnÄ…. I vice versa.
Czasami sobie żartowaliÅ›my, mówiliÅ›my sobie o wszystkim i Bartek pisaÅ‚, że nie umie znaleźć sobie dziewczyny, bo jest zbyt nieÅ›miaÅ‚y. Å»e podobajÄ… mu siÄ™ dziewczyny z pracy, bo noszÄ… legginsy i jest na co popatrzeć. Pół żartem, pół serio. MówiÅ‚ mi o swojej byÅ‚ej dziewczynie, którÄ… miaÅ‚ podobno tylko jednÄ…, przyznaÅ‚ mi siÄ™, że to byÅ‚o dawno i że wtedy miaÅ‚ inne podejÅ›cie do życia, że czasami jej pisaÅ‚, żeby spier****‚a albo coÅ› w tym stylu, bo wolaÅ‚ iść do kolegów. MówiÅ‚, że z biegiem czasu tego żaÅ‚uje, bo chyba ona byÅ‚a tÄ… jedynÄ…. PowiedziaÅ‚ też, że zdradzaÅ‚a go z innymi, że wszystko poszÅ‚o nie tak i że teraz dopiero rozumie co straciÅ‚. PomagaÅ‚am mu w tym, piszÄ…c, że powinien zapomnieć, że nie byÅ‚a ona dla niego, itd. Sama pisaÅ‚am mu o swoich dawnych miÅ‚oÅ›ciach, o tym co narobili mi faceci, bo sama nie miaÅ‚am lekko, jeÅ›li chodzi o zwiÄ…zki. WysÅ‚uchiwaÅ‚, pomagaÅ‚, jak i ja jemu. Czasami nasze żarty zachodziÅ‚y nieco za daleko, bo niby dla Å›miechu wysyÅ‚aliÅ›my sobie jakieÅ› rozbierane zdjÄ™cia. To byÅ‚o skrajnie gÅ‚upie z naszej strony, ale czuÅ‚am, że jest on facetem, któremu siÄ™ podobam i ja i moje ciaÅ‚o i wszystkie te moje fizyczne mankamenty, których siÄ™ wstydziÅ‚am. PowiedziaÅ‚am mu, że chorujÄ™ na hipolibidemiÄ™ (oziÄ™bÅ‚ość seksualna) i że czujÄ™ siÄ™ przez to maÅ‚o kobieca. NapisaÅ‚ mi wtedy, że gdybym chciaÅ‚a, mógÅ‚by do mnie przyjechać i postarać siÄ™ to zmienić, ale jednak wie, że jestem z jego przyjacielem i byÅ‚oby to nie na miejscu.
W międzyczasie, pisałam oczywiście też z Filipem. Jednak w rozmowach umiał tylko na wszystko narzekać. Czasami nie wiedziałam już jak się do niego odezwać, bo zawsze znalazł jakąś wadę, coś złego i nie miałam po prostu ochoty z nim pisać. Wysyłałam, w chwilach, kiedy miałam problem, lub źle się czułam, wiadomości o tej samej treści do Filipa i Bartka i obserwowałam, porównywałam reakcje ich obu. Obojętność, chłód i olewcze podejście Filipa oraz ciepło, zainteresowanie, zmartwienie Bartka.
Pewnego dnia, stało się coś, co bardzo mnie przybiło. Zmarł mój ukochany pies. Byłam doszczętnie załamana i oczywiście, obu im o tym napisałam. Filip oczywiście olał mój problem, kiedy Bartek bardzo się zmartwił i powiedział, bym powiedziała tylko słowo, a urwie się z pracy i przyjedzie, by mnie wesprzeć. Zgodziłam się. Przyjechał. Filip nie wiedział, i uznaliśmy oboje, że lepiej, by nie wiedział, by nie było kwasów między nimi obojgiem i całą naszą trójką.
Przyjechał, było bardzo miło. Pojechaliśmy nad rzekę, rozmawialiśmy, spacerowaliśmy za rękę. Czułam się przy nim bardzo dobrze. Kiedy miał wracać już do domu, siedzieliśmy chwilę u mnie w samochodzie i poczuliśmy chemię. Pocałowaliśmy się, dosyć namiętnie i nadszedł koniec spotkania.
Było mi z tym źle, ale nie miałam sumienia. Nie wiedziałam już sama co czułam do Filipa. Nie szanował mnie, nie darzył komplementami.
Z Bartkiem jednak wszystko galopowało i galopowało. Zakochaliśmy się w sobie. Z Filipem było coraz gorzej. Poczułam, że Bartek jest mężczyzną, który jest po prostu lepszy. Wspierał, szanował, był przy mnie. Chciałam zakończyć związek z Filipem, ale nie miałam odwagi. Nie wiedziałam co robić. Byłam w rozsypce. Bartek też, bo nie było mu to na rękę. Nie chciał się mną z nikim dzielić. Nikt nie zasługiwał na to, by być moją zabawką. Był załamany, wpadł w depresję, bo widział, że cierpię z Filipem i że nie umiem z nim zerwać. Nie wiedział o nas nikt. Jego siostra z czasem domyśliła się, ale obiecała, że nie powie nikomu. Kiedy spotykałam się z Filipem, Bartek wrzał z zazdrości, ale był cierpliwy. Dawał mi czas. Ja jednak, będąc przy Filipie, nie czułam tego żaru, tej magii, jaką poczułam z Bartkiem.
ZaczÄ™liÅ›my pisać z Bartkiem do siebie listy, dawać sobie sentymentalne prezenty. Co dzieÅ„ rano budziÅ‚ mnie SMS od Bartka, w którym pisaÅ‚ mi coÅ›, czego Filip nigdy nie pisaÅ‚. NazywaÅ‚ mnie kochaniem, skarbem, misiaczkiem. Ja jego też. ZaczynaÅ‚am odczuwać, że na swój sposób kocham Bartka. Å»e jest on osobÄ…, za którÄ… mogÅ‚abym wejść w ogieÅ„. CzuliÅ›my przy sobie magiÄ™, zakochaliÅ›my siÄ™ w sobie na zabój. PisaÅ‚am mu wiersze, które uznaÅ‚ za najpiÄ™kniejsze co w życiu dostaÅ‚. MiaÅ‚ mnie za przyjaciółkÄ™. Kiedy mówiÅ‚am mu o tym, że chciaÅ‚abym coÅ› mieć, od razu proponowaÅ‚, że mi to kupi. Nie miaÅ‚ z tym problemu. ByÅ‚ w stanie kupić mi wszystko, czego chciaÅ‚am. KupiÅ‚ mi buty, kilka książek i któregoÅ› dnia uznaliÅ›my, że tÄ™sknimy za sobÄ… i spotkaliÅ›my siÄ™ ponownie. Wszystko byÅ‚o tajemnicÄ…. PostanowiÅ‚, że przyjedzie do mnie na dwa dni, bo chce spÄ™dzić ze mnÄ… wiÄ™cej czasu. NocowaÅ‚ w hotelu, do którego poszÅ‚am z nim. SiedzieliÅ›my, rozmawiajÄ…c, po czym przytuliÅ‚ mnie. LeżeliÅ›my wtuleni w siebie i rozmawialiÅ›my o wszystkim. RozumieliÅ›my siÄ™ doskonale, rozmawialiÅ›my na życiowe, filozoficzne tematy. UwielbiaÅ‚am snuć z nim filozofie na temat życia i Å›wiata. CzuÅ‚am niezwykÅ‚Ä… więź, której nie poczuÅ‚am nie tylko przy Filipie, ale przy żadnym innym czÅ‚owieku. To byÅ‚a magia, to byÅ‚o dla mnie czymÅ› piÄ™knym. DoszÅ‚o wtedy miÄ™dzy nami do zbliżenia. Oboje tego chcieliÅ›my. ByÅ‚o mi z nim doskonale. I okazaÅ‚o siÄ™, że Bartek miaÅ‚ problem. MówiÅ‚ mi o nim już wczeÅ›niej, ale nie wiedziaÅ‚am, jak wyglÄ…da to na żywo. Bartek byÅ‚ impotentem. ByÅ‚y to problemy natury psychologicznej, ponieważ, jak siÄ™ okazaÅ‚o, jego byÅ‚a dziewczyna bardzo nalegaÅ‚a na seks i robili to oni zawsze tylko tak, jak ona sobie zażyczyÅ‚a. Praktycznie, bawiÅ‚a siÄ™ nim, jak zabawkÄ… erotycznÄ…. Z Bartkiem czuÅ‚am siÄ™ w łóżku, jak z prawiczkiem. Filip, mimo, że faktycznie, byÅ‚am jego pierwszÄ… dziewczynÄ… w łóżku, byÅ‚ w łóżku bardzo dobry. Bartek, cóż… Niby już to robiÅ‚, ale… ZupeÅ‚nie nie wiedziaÅ‚ co i jak, byÅ‚ zaÅ‚amany tym, że ma taki problem, ale nie liczyÅ‚o siÄ™ to dla mnie. WspieraÅ‚am go w tym, chciaÅ‚am, by poszedÅ‚ do psychiatry, do seksuologa i tak też zrobiÅ‚. Po wizycie byÅ‚ zaÅ‚amany, ale nie poddaÅ‚ siÄ™, mimo, że pisaÅ‚ mi, że jest to dla niego wstydem i nie wie, czy nie powinien siÄ™ wycofać z caÅ‚ej naszej relacji. Nie chciaÅ‚am tego. WspieraÅ‚am go jak mogÅ‚am, tak jak i on wspieraÅ‚ mnie. StaÅ‚ siÄ™ dla mnie bardzo ważnÄ… osobÄ…, jak i ja dla niego. Zawsze byÅ‚. Po prostu byÅ‚. PisaliÅ›my i rozmawialiÅ›my przez telefon godzinami. MieliÅ›my mnóstwo tematów, wspólnych pasji. CoÅ›, czego nigdy nie miaÅ‚am z Filipem i innymi mężczyznami.
Z biegiem czasu miałam coraz większe rozdarcie. Nie chciałam odrzucać Bartka. Nie wyobrażałam sobie nawet, bym mogła go zostawić. Filipa nie chciałam ranić. Nie był niczego świadomy, ale byłam niemal pewna, że kiedy dowiedziałby się, machnął by na to ręką. Wiele razy pokazywał mi, że nie chce ze mną być. Kiedy jeszcze byłam w USA, napisał mi raz, po naszej kłótni, że on nie wie czy mnie kocha i że jest ze mną tylko dlatego, bym nie była sama. To był cios, po którym płakałam jak dziecko.
Któregoś dnia pękłam i sama wywołałam kłótnię, by zmusić go do zerwania, bo sama nie mogłam się na to zdobyć. Napisał mi wtedy, że albo się zastanowię nad sobą albo mam się od niego, dosłownie, odpi*rdolić. Był wulgarny i agresywny. Taki, jaki nie był dla mnie nigdy Bartek.
Po czasie, wypomniaÅ‚am to Filipowi. NapisaÅ‚am mu, że skoro jest mi w stanie napisać w nerwach, że mam siÄ™ odpi*rdolić, to co powie mi za parÄ™ lat? Czy nazwie mnie ku*wÄ…, dz*wkÄ…? OdpisaÅ‚ mi na to, że bÄ™dzie mnie nazywaÅ‚ tak jak sobie na to zasÅ‚użę. SpytaÅ‚am go, dlaczego mnie obraża i odpisaÅ‚, że sÅ‚owa „odpierdol siÄ™” nie sÄ… wcale obrazÄ…, ale poleceniem. Kolejny cios.
Kiedy miaÅ‚am problemy w rodzinie, Filip pisaÅ‚ tylko, że „tak bywa”. Å»e nie umie mi pomóc. Bartek siedziaÅ‚ ze mnÄ… caÅ‚y czas, dopóki nie poczuÅ‚am siÄ™ lepiej.
W końcu, Bartek przyjechał do mnie ponownie. Zabrnęliśmy w to za daleko, bez pamięci, bez rozumu. Nie było już odwrotu. Chcieliśmy być razem, choć na chwilę. Znów dwa dni, znów hotel. Wybrał najdroższy hotel w mieście, i był to jeden z najlepszych dni w moim życiu. Było romantycznie, uczuciowo, po prostu magicznie. Pierwszy raz odczułam, że kocham się z mężczyzną z uczuciem. Odczułam przyjemność, której nigdy wcześniej nie poczułam. Odczułam magię. Bartek zastosował się do rad psychiatry i udało się. Akt seksualny wyglądał tak, jak powinien. Bartek dziękował mi, że go w tym wspierałam i że to dzięki mnie mu się udało. Zawsze podczas tego pytał, czy dobrze się czuję, czy coś mnie boli. Czułam bezpieczeństwo i opiekę. Szliśmy za rękę przez miasto. Usiedliśmy w parku i zobaczyłam, jak biega obok nas jakaś dziewczynka. Bartek od razu zaczął się do niej śmiać. Jest osobą, która lubi dzieci. Ten widok mnie rozczulił. Pomyślałam sobie, że pewnie byłby dobrym ojcem.
Jednak podczas jego ostatniej wizyty u mnie, parÄ™ dni temu, wÅ‚aÅ›nie tej, opisanej wyżej, coÅ› siÄ™ wydarzyÅ‚o. Kiedy już Bartek miaÅ‚ jechać do domu i czekaÅ‚am z nim na jego pociÄ…g powrotny, dostaÅ‚am nagle wiadomość od Filipa. NapisaÅ‚ mi, że wie o wszystkim i „podziÄ™kowaÅ‚” Bartkowi za to, że okazaÅ‚ siÄ™ takÄ… Å›winiÄ…, by za jego plecami dobierać siÄ™ do jego dziewczyny. SkÄ…d wiedziaÅ‚? Jak siÄ™ okazaÅ‚o, wpadÅ‚ do rodziny Bartka w odwiedziny, by naprawić komputer. CoÅ› go natchnęło, by poczytać rozmowy Bartka ze mnÄ…. I przeżyÅ‚ szok. NapisaÅ‚ mi wiadomość z zapytaniem czy to prawda. Nie kÅ‚amaÅ‚am. PotwierdziÅ‚am. I po prostu schowaÅ‚am telefon. Oboje z Bartkiem też byliÅ›my w niezÅ‚ym szoku i nie wiedzieliÅ›my co robić. W koÅ„cu Bartek powiedziaÅ‚, że on to zaÅ‚atwi, że z nim pogada a ja mam iść do domu i siÄ™ uspokoić. SpytaÅ‚am go potem, co napisaÅ‚ do niego, na co Bartek odpowiedziaÅ‚, że nie chce na razie zaglÄ…dać na facebooka i podaÅ‚ mi hasÅ‚o, bym sama sprawdziÅ‚a. NapisaÅ‚ mu, że sam jest sobie winien, bo zaniedbywaÅ‚ mnie, bo miaÅ‚ najlepszÄ… dziewczynÄ™ na Å›wiecie, że nie chciaÅ‚ by tak wyszÅ‚o i że wie, że źle zrobiÅ‚. NapisaÅ‚, że potrzebowaÅ‚am wsparcia i bycia kochanÄ…, że po prostu chciaÅ‚ mi pomagać jako przyjaciel ale niestety zakochaÅ‚ siÄ™, i nie miaÅ‚ na to wpÅ‚ywu. PrzepraszaÅ‚ za to i Filipa i mnie.
Starałam się uspokoić. Starałam się oswoić z myślą, że prędzej czy później musiało się tak stać. Że to musiało wyjść. Żałowałam, że wyszło to w taki sposób, i że nie zdążyłam sama powiedzieć Filipowi, bo nie miałam odwagi. Oswoiłam się z myślą, że teraz już będę z Bartkiem. Napisałam mu, że nie zostawię go, choćby nie wiem co. Żeby się nie martwił. Bartek bardzo to wszystko przeżył, dostał gorączki, płakał.
Moja mama się dowiedziała. Filip dzwonił do niej, by podziękować za wszystko, by powiedzieć moim rodzicom, że są wspaniałymi ludźmi i że być może już się nie spotkamy. Powiedział, że tak naprawdę mnie kochał. Moja mama strasznie mnie opieprzyła, ale powiedziała, że wybór należy do mnie i to ja mam być szczęśliwa.
Dopiero po kilku godzinach odważyłam się napisać do Filipa. Rozmawialiśmy normalnie. Pytał mnie, czemu tak zrobiłam, czemu nie powiedziałam wcześniej, czemu nie zostawiłam, a zdradziłam. Powiedziałam, że po prostu czułam się zaniedbana. Że ktoś inny dał mi to, czego chciałam a czego nie znalazłam u niego. I że wiele razy mówiłam mu, że chcę pomocy, że jestem raniona i że nie czuję się szczęśliwa, bo tak było. Filip zrobił coś innego niż się spodziewałam. Nie zwyzywał mnie, nie nazwał ku*wą, szm*tą. Po prostu, pytał. Pytał od kiedy go zdradzałam i co dokładnie zaszło między nami. Mówiłam prawdę. Powiedział, że on nie chce kończyć naszego związku, nie w taki sposób i czy chcę, by jutro wziął urlop na żądanie, przyjechał i czy możemy pogadać w cztery oczy. Zgodziłam się, ale się bałam. Bałam się, że w nerwach coś mi zrobi.
PrzyjechaÅ‚, rozmawialiÅ›my. PowiedziaÅ‚, że wie, że to jego wina i że chce to odbudować. Å»e chce zacząć na nowo i że nie bÄ™dzie mi tego wypominaÅ‚. Nie wiedziaÅ‚am co mu powiedzieć. Nie wiedziaÅ‚am, czy robi to z prawdziwej miÅ‚oÅ›ci czy desperacji. Prawie zemdlaÅ‚am, chwiaÅ‚am siÄ™, nie mogÅ‚am wydusić z siebie sÅ‚owa. ByÅ‚am pewna, że Filip odpuÅ›ci, machnie rÄ™kÄ…. W koÅ„cu tak bardzo miaÅ‚ mnie w tyÅ‚ku. A jednak okazaÅ‚o siÄ™, że nie. PrzyjechaÅ‚, pogadaÅ‚. WybaczyÅ‚. Chce wszystko naprawić. PowiedziaÅ‚am, by daÅ‚ mi czas. ZgodziÅ‚ siÄ™. PytaÅ‚am, czy byÅ‚by w stanie żyć z kimÅ›, kto zdradziÅ‚, czy byÅ‚by w stanie zaufać. PowiedziaÅ‚, że tak. I jedyne co powinnam zrobić, to iść do lekarza i przebadać siÄ™, czy nie mam chorób wenerycznych po swoich „szaleÅ„stwach” z Bartkiem, bo coÅ› mu Å›witaÅ‚o, że kiedyÅ› nie przyjÄ™to jego krwi, kiedy chciaÅ‚ zostać dawcÄ… i że coÅ› może być na rzeczy. PowiedziaÅ‚ mi też, że musi powiedzieć mi coÅ› o Bartku. Å»e nie mówi mi tego w zÅ‚oÅ›ci, lub po to, by przeciÄ…gnąć mnie na swojÄ… stronÄ™, ale to prawda, bo zna Bartka od dziecka i wie, jaki on jest. PowiedziaÅ‚ mi, że Bartek zawsze zarywaÅ‚ do zajÄ™tych lasek, że jest babiarzem, i że zawsze, odkÄ…d go znaÅ‚, tak byÅ‚o. Nie wiedziaÅ‚am co o tym sÄ…dzić.
Kiedy wrócił do domu, zadzwoniłam do Bartka. Płakałam. On też. Przepraszałam go, że wszystko tak źle się potoczyło. Powiedział, że nic się nie stało i że to on mnie przeprasza, bo namieszał w moim życiu, związku. Rozmawialiśmy prawie godzinę. Powiedział, że chce być ze mną, że da mi tyle czasu ile potrzebuję, że będzie czekał na mnie tyle ile trzeba i żebym nie płakała, bo on mnie kocha. Płakałam jak debil. Pierwszy raz od dłuższego czasu.
Serce ciągnie do Bartka, ale rozum do Filipa. Moje uczucie do Filipa przygasło. Nie ma między nami tego żaru, który poczułam z Bartkiem. W Bartku zakochałam się bez pamięci, zakochałam się tak, jak jeszcze nigdy w życiu.
Byli przyjaciółmi, więc zrobiła się z całej sytuacji niezła afera. Dowiedziała się mama Bartka, bo sama też wcześniej domyśliła się, gdzie jej syn tak naprawdę jeździ. Nie skomentowała tego. Filip nie powiedział znajomym (wspólnym, jego i Bartka), że mieliśmy romans. Powiedział tylko, że Bartek namawiał jego dziewczynę do zdrady. Ochronił mnie w tej sposób.
Boję się. Boję się, że jeśli będę z Bartkiem, okazać się może to, o czym mówił Filip. Że babiarz, że każdą zarywa. Bałabym się mu zaufać. Boję się też, że jeśli będę z Filipem, to mimo jego zapewnień, on w końcu zacznie mi wypominać, i nic już nie będzie tak jak było. Że zawsze będę tą, która zdradziła, a on tym, który zaniedbał.
Zrobiłam coś strasznego. Zraniłam dwóch facetów, a najbardziej siebie. Macie pełne prawo nazywać mnie źle. Mam tego świadomość. Filip nie powinien zaniedbywać. Bartek, odbijać mu dziewczyny a ja, trzymać wszystko w tajemnicy. Teraz cała nasza trójka cierpi.
Istna telenowela, prawda?
 

Fowo  

Mega wymiatacz

mors immineat



ImiÄ™: Kuba

Wiek: 24

Do³±czy³: 16 Lis 2013

Sk±d: Najlepsze Miasto

   

Wys³any: 2017-01-24, 17:49   

No cóż, zamiast zostawić jedną sprawę i zająć się nową zachowałaś się w najgorszy możliwy sposób. Może dostanę za to ostrzeżenie ale spójrzmy prawdzie w oczy - zachowałaś się jak dziwka.
Jedyny sposób naprawy tego co się stało to zakończyć jedno i ciągnąć drugie. Albo zostawić obu i poszukać szczęścia gdzie indziej. Przede wszystkim zaś musisz się ogarnąć bo to że twój chłopak nie daje ci uczuć nie oznacza że możesz go zdradzać. oznacz to że możesz go rzucić, wtedy droga wolna.

Ogarnij się, wprowadź jakieś zasady w swoje życie.
_________________
INSERT PROPER INSCRIPTION HERE
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2017-01-24, 18:38   

Fowo napisa³/a:

Może dostanę za to ostrzeżenie ale spójrzmy prawdzie w oczy - zachowałaś się jak dziwka.


Niemniej post ładny stylistycznie (no, może poza zaczynaniem zdania od "że").
Wyrazy się nie powtarzają, nie ma błędów ortograficznych, interpunkcja lepsza niż moja, są akapity, kilka zdań prostych, a potem jedno, dwa złożone w analogicznym porządku przez większość postu.
Nieźle. :-)
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 32

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2017-01-24, 18:44   

Powinnaś odpocząć od obu.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



ImiÄ™: Julia

Wiek: 24

Do³±czy³a: 29 Maj 2016

   

Wys³any: 2017-01-25, 12:05   

Przeczytałam chyba tylko pół i więcej nie mogę. Jedyne, co tu wypisujesz, to swoje usprawiedliwienie i stawianie w jak najgorszym świetle Filipa. No ale tak, jak się coś psuje, to zamiast to naprawić/skończyć - lepiej dać doopy komu innemu. Hehe, tak dla żartu.
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

Moonlightbae

User


Do³±czy³: 24 Sty 2017

   

Wys³any: 2017-01-25, 13:40   

rainy day, Więc doczytaj do końca, bo właśnie na końcu okazuje się, że wcale się nie usprawiedliwiam.

[ Dodano: 2017-01-25, 16:34 ]
Problem w tym, że ja NIE WIEM z którym powinnam być. Boję się zaufać Filipowi, bo boję się wypominania, choć wydaje mi się on rozsądniejszym, bezpieczniejszym wyborem. Teraz widać, że się stara, że mu zależy - ale do kiedy? Boję się, że wszystko wróci do normy i będzie równie ch*jowo jak było. A wtedy nie będzie już powrotu i możliwości zmiany decyzji. Związanie się z Bartkiem to skok na głęboką wodę. Bo po pierwsze, nie znam go na tyle, po drugie, nie znam jego rodziny i atmosfery w niej, po trzecie, boję się, że jednak jest babiarzem i zależało mu na jednym. Czuję, że kocham Bartka i że nie czuję nic do Filipa, a bynajmniej nie w tak mocnym stopniu jak do Bartka. Czuję żar uczuć, ale boję się, że ten żar może mnie poparzyć...
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 32

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2017-01-25, 17:03   

No ale skoro był/jest impotentem to chyba niezbyt mógł być babiarzem?
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Moonlightbae

User


Do³±czy³: 24 Sty 2017

   

Wys³any: 2017-01-25, 17:22   

Niezbyt, ale przecież nie musiał tego z każdą robić, by zyskać miano babiarza.
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 32

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2017-01-25, 17:36   

No to mając świadomość o swoim problemie miałby na tyle pewności siebie by do każdej zarywać? Jak dla mnie to się nie trzyma kupy.
Poza tym, faceci już tacy są. Muszą gonić za króliczkiem, każdy w sobie to ma. Tylko jedni potrafią się z tym lepiej kryć, a drudzy nie.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

altairsek  

Wymiatacz



ImiÄ™: Kamil

Wiek: 28

Do³±czy³: 20 Kwi 2012

   

Wys³any: 2017-01-25, 18:33   

Przeczytałem całość ! Damn girl to chyba najdłuższy post tutaj jaki czytałem. Od siebie dodam tylko że ci współczuje takiej sytuacji, ale cóż... serce nie sługa.
Muszę się zapytać :ile lat macie?
 

Moonlightbae

User


Do³±czy³: 24 Sty 2017

   

Wys³any: 2017-01-25, 19:20   

Ja i Bartek mamy 22, Filip jest rok młodszy.
 

Fowo  

Mega wymiatacz

mors immineat



ImiÄ™: Kuba

Wiek: 24

Do³±czy³: 16 Lis 2013

Sk±d: Najlepsze Miasto

   

Wys³any: 2017-01-26, 17:25   

Moonlightbae napisa³/a:


wydaje mi siÄ™ on [...] bezpieczniejszym wyborem.



Moonlightbae napisa³/a:


Czuję, że kocham Bartka i że nie czuję nic do Filipa



no i mamy tutaj pełen obraz kobiety, taka uczuciowa itd ale mimo wszystko każdą sytuację rozpatruje pod względem tego co dla niej bezpieczniejsze, zawsze szuka lepszej opcji. Bo co z tego że ten 2gi jest milszy, bardziej ją szanuje i jest gotów sporo dla niej poświęcić, skoro w porównaniu do tego 1wszego jest mało ogarnięty życiowo i społecznie?

Panowie, lekcja dla was, nigdy nie bądźcie jak kolega Bartek :mrgreen: :cool:
_________________
INSERT PROPER INSCRIPTION HERE
 

altairsek  

Wymiatacz



ImiÄ™: Kamil

Wiek: 28

Do³±czy³: 20 Kwi 2012

   

Wys³any: 2017-01-26, 17:37   

Co prawda to prawda. Kolega wyżej dobrze podsumował . Co tutaj dużo mówić. Zaorane :-)
PS. Coś mi się wydaje że wrócisz do Filipa
 

Moonlightbae

User


Do³±czy³: 24 Sty 2017

   

Wys³any: 2017-01-26, 20:57   

Albo nie będę z żadnym, i oboje będą mieli "po równo".
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2017-01-26, 21:12   

I tak już skorzystali.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com