To chyba oczywiste. Zależy od tego, jak się postarasz.
Od ćwiczeń mięśni kegla, w wolnych chwilach, bo lepszy seks można wyćwiczyć.
Ja często zaciskam mięśnie podczas stosunku, myślę, że przyjemność jest tu obopólna. Zwłaszcza podczas tych odbywanych od tyłu, wtedy można zaciskać także dodatkowo uda. Także tych na tak zwanego jeźdźca. Tu wszystko uzależnione jest od kobiety. Głębokość, ruchy i zaciskanie mięśni pochwy wokół (wiecie czego). Ale najlepiej zacząć od powolnego ocierania się. Czy językiem można robić coś cudowniejszego? Jak sądzę- nie. Zacznijmy od struktury i śliskości, ślina, to jednak jest co innego. A stosunkiem także można się nieźle bawić; przybliżać, oddalać, przyspieszać, spowalniać. Głębiej, płycej. A dodatkowo uwaga- można skupić się na twarzy partnera, dodatkowo dotykać go wolnymi dłońmi. Gryźć, całować. Pobudzać inne części ciała- językiem.
Doznania przy seksie klasycznym, zależne są więc od kobiet. To niepokoi, kiedy kobiety są absolutnie bierne, bo one przede wszystkim na tym tracą.
I ja myślę, że tak zwany Singapurski pocałunek( tak to się profesjonalnie nazywa), jest lepszy od seksu oralnego.
Spróbuj, Twój chłopak będzie zachwycony, gdyż podobnie, jak w seksie oralnym- partner nie musi robić nic.
Singapurski pocałunek, to seks dla kobiet wyzwolonych!
_________________
W miękkim futrze kota