Od kilku miesięcy w ogóle nie pijam soków, przerzuciłam się wyłącznie na wodę i zieloną herbatę i czuję się z tym całkiem fajnie. Dla mnie był to ogromny przeskok, kiedyś piłam kilka kartonów dziennie tych pseudo-owocowych, marketowych słodkich ulepów i rzeczywiście ciężko było mi się odzwyczaić.
ps. Nigdy natomiast nie kupujcie Costy, nie wiem, czy już Wam tu o tym pisałam, ale to najgorsze świństwo świata. Mam w rodzinie chłopaka, który pracuje w Hortexie i o ile soki hortexowskie są-jakie-są-ale-jakieś-są, o tyle Costa nie stała nawet koło jakiegokolwiek owocu.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...