Sam nie piję za dużo alkoholu - kilka piw raz na kilka miesięcy. Myślę, że to wciąż norma. Co do tego czy młodzież u mnie pije dużo alkoholu, z czasów szkolnych pamiętam, że moi znajomi co chwila chodzili na imprezy i chwalili się jak mocno potem rzygali. Ja z kolei byłem raczej tym rzadziej pijącym i rzadziej uczęszczającym na jakiekolwiek imprezy. Nie widziałem w tym za dużo sensu i zbytnio nie odnajdowałem się w towarzystwie pijących na umór. Do dzisiaj ogół tej sytuacji się nie zmienił chyba za mocno wśród młodzieży z mojego miasteczka. W piątki i soboty, gdy w nocy otworzę okno, to gwarantowane jest, że usłyszę przynajmniej raz kogoś drącego mordę podczas wracania z imprezy.