Ja też nie przepadam... jajka lubię, ale umiarkowanie - raz na tydzień/dwa tygodnie wystarczy jedno jajeczko... ale na miękko/twardo. Na surowo choćby z cukrem podziękuję...
jezu ostatnio mnie wzięła taka ochota na kogel mogel, że aż sobie zrobiłam chrzaniąc salmonellę.. ii myslałam, że zwrócę. ;x
nie wiem czym ja się w dzieciństwie tak zachwycałam..;D
_________________ Babe
In
Total
Control of
Herself
Kiedyś, gdy żyłam w słodkiej niewiedzy, że nie jest to surowe jajko, to jadłam. Teraz już się nie tknę, chociaż ugotowane jajka bardzo lubię.
surowe jajka... Kogiel mogiel sie liczy? uwielbiam go :)
_________________ And I’ll stay alive
Just to follow you home
And I will survive
‘Cause you’re my Mississippi Princess
You’re my California Queen
Like the Duchess of Detroit
And every city in between
Nigdy w życiu nie tknę surowego jajka. Moim zdaniem jedzenie takiego jest po pierwsze obrzydliwe, a po drugie kompletnie niezdrowe. Kto to widział żeby wcinać surowe jajka? Obrzydlistwo.
_________________ Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.
W dzieciństwie jadałam,teraz
nie pamiętam kiedy ostatnio oś takiego jadłam.
W każdym bądź razie było to dawno temu.
W smaku takie sobie,
trzeba dodać sporo cukru,a ja nie jestem jego zwolenniczką.
_________________ "Nasze życie jest takie, jakim uczyniły je nasze myśli".
Marek Aureliusz