Zdaje mature rozszeżoną z Wosu, przerobiłam całe 2 podręczniki i wpadło mi w łapki wademecum z OPERONU . Nie wiem dlaczego ale wgl go nie ogarniam ! Są tam jakieś monstrualne rzeczy i szczegóły szczególików wgl nie to co sie uczyłam w książce !
Książka była bardzo zrozumiała i bardzo dobrze mi sie ją czytało a wademecum wgl nie rozmumiem. Do tego spanikowałam bo pomyślałam że skoro nie umiem tych rzeczy z vademecum to nie zdam matury.

Czy ktoś uczy sie z tego wademecum ? Jakie jest wasze zdanie na jego temat ?

Uczyłem się z testowej wersji na test , uważam ,że strata kasy.
Mądry Motylek kiedyś mi powiedział ,że Operon to syf.

Mia Amane, mĂłj tata jest nauczycielem z Wos-u i o dziwo bardzo sobie chwali owe vademecum.
Ja zresztą także.Choć niesamowicie zawiodłam się na operonie z historii to uważam,że WOS został naprawdę ciekawie ułożony. Prawdiłowy podział na działy, wszystko opisane prostym językiem, zawarte najważniejsze rzeczy ( co jest bardzo ważne w opracowaniach z Wos-u) Dodatkowo przewodnik po arkuszu maturalnym.
Przygotowuję się z operonem zarówno z polskiego jak i Wos-u i na razie nie narzekam.

Pamiętaj jedynie,że najważniejszą są często szczegóły i warto je także sobie powtórzyć.

Popieram w pełni zdanie slow. Operon ma naprawdę dobre vademecum, w którym jest zawarte 90% potrzebnej wiedzy, pozostałe 5% to wiedza własna i 5% szczęścia. Vademecum czyta się łatwo, wiedzę również lekko się przyswaja. Najgorszy jest dział prawa, ale o ile dobrze pamiętam nie jest też zbyt długi.
Vademecum z historii bardziej skupia się na obrazkach. Nie podobał mi się też podział na działy, rzadko z niego korzystałam.
Gdyby nie vademecum z polskiego moja matura usta, by leżała i kwiczała (słownik motywów bardzo mi pomógł).
Jeszcze słowo o wosie-zapoznaj się z podręcznikami z Nowej ery, są dobre.

Uwielbiam vademecum Operonu, w porównaniu z moim beznadziejnym podręcznikiem (z Nowej Ery) jest cudowny. Wszystko jest w nim bardzo zwięźle i na temat, chociaż fakt, jest sporo szczegółów. Ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o wos, to szczegółów nigdy za wiele :P

Korzystam z tego vademecum. Moja facetka od wosu uwaza je za świętośc. Tak więc nie mam innego wyjścia i muszę się z niego uczyć.

ja tez nie ogarniam tych wszystkich pomocy naukowych, wolalam isc na korepetycje niz siedziec nad pomocami ktore efektow nie dawaly.

Witam.
Używam osobiście tego vademecum i jak dla mnie to brakuje paru rzeczy tzw. pojęć np. alienacja władzy, anomia społeczeństwa czy obstrukcja itp, chyba jak też pamiętam nie podwójnych nazw np próg wyborczy (ustawa zaporowa) co bardzo się przydaje na maturze, czy informacji typu kiedy odbywają się wybory, 30 dni przed końcem kadencji. Repetytorium, także napisane jest czasami trudnym językiem trzeba przeczytać 2 razy. Jednak w cało kształcie oceniam dobrze repetytorium choć za tą cenne mogli by je trochę dopracować xD
Pozdrawiam