Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Przesuniêty przez: Jimmy FoX | 2014-04-18, 21:02

Autor

Wiadomo¶æ

Takisobieczłowiek

User


Do³±czy³: 18 Kwi 2014

   

Wys³any: 2014-04-18, 18:22   Kiedy czÅ‚owiek traci wiarÄ™ w siebie.

Witam Wszystkich!

Postanowiłem napisać tutaj na forum moją historię, gdyż czuję wewnątrz, że muszę się wręcz wyżalić komuś. Przejdę do sedna.

Moja historia zaczyna się dokładnie w marcu 2002 roku kiedy skończyłem 7 lat. Jako wielki ( jak każdy chłopak) fan piłki nożnej poprosiłem mojego tatę, aby zaprowadził mnie do klubu piłkarskiego, abym mógł trenować z moimi rówieśnikami. Teraz może wydać się to dziwnie, ale już wtedy czułem, że moje marzenie się spełniło, mimo że dopiero dołączyłem do sekcji piłkarskiej. Moja "kariera" piłkarza przechodziła kolejne etapy: żaczek, młodzik, trampkarz, junior. Ciężkie treningi z drużyną oraz te wykonywane we własnym zakresie chcąc osiągnąć całkowitą perfekcję, wygrane i przegrane mecze, smutek oraz radość po turniejach były dla mnie czymś bez czego już nie potrafiłem żyć, aż do teraz.

Mój upadek zaczął się 3 lata temu, kiedy to zerwałem więzadła krzyżowe prawego kolana. Było wtedy to dla mnie jak coś w serce. Jednak postanowiłem sobie wtedy, że przetrwam to i nie pozwolę sobie tak łatwo się poddać. Po ciężkiej rehabilitacji mogłem znów założyć strój, korki i wrócić na boisko, jednak jak się okazało tego dnia tylko na 60 minut. Brutalny faul przeciwnika na mnie, spowodował u mnie wystąpienie w późniejszym czasie dyskopatii kręgosłupa i jak później się okazało, dalsza rywalizacja na boiskach mogła się skończyć dla mnie straceniem czucia w nodze. Po raz kolejny nie chciałem się poddać, bo wiedziałem ile już wysiłku włożyłem, aby wrócić. Wizyty u bardzo dobrych prywatnych lekarzy, rehabilitacja, basen pomogły mi uporać się z następną przeszkodą. Chciałem już wrócić, ale..

Było to nie możliwe. W listopadzie 2013 roku, kiedy to już myślałem, że mogę powrócić na boisko mój organizm został wręcz zbombardowany kolejnymi kontuzjami. Potrójne zapalenie stawów (kolanowego i dwóch skokowych) spowodowało, że aktualnie moje poruszanie ogranicza się do pójścia do łazienki. Sposób chodzenia przy bólu spowodowanym zapaleniami nawrócił u mnie problem z kręgosłupem. Powiem szczerze, że leczenie, które odbywam i towarzyszący temu ból nie życzyłbym największemu wrogowi.

Przechodząc do końca. Jestem już na skraju załamania psychicznego. Wytrzymałem naprawdę dużo, walczyłem i z osoby, dla której 2h treningi codziennie były niczym stałem się chyba mogę powiedzieć inwalidą. Płacz jest aktualnie dla mnie codziennością tak jak kiedyś trening. Powoli zaczynam tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek będę mógł chociaż pobiegać.

Przepraszam za tak długą treść, ale musiałem. Wiem, że poczuję się lepiej.
Pozdrawiam!
 

zhiqiang  

Mega wymiatacz


Wiek: 28

Do³±czy³: 26 Wrz 2011

   

Wys³any: 2014-04-18, 18:50   

jak można zatracić wiarę w siebie? Rozumiem tam w boga, ale w siebie o.O
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2014-04-18, 20:03   

Napisz książkę.
Może się sprzeda. Ludzie lubią takie historie.
_________________
W miękkim futrze kota
 

wojtekt8pl  

Hiper wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 29 Sie 2012

   

Wys³any: 2014-04-18, 20:18   

Po czymś takim można stracić wiarę.
Masz chociaż ludzi, którzy cię wspierają?

TakisobieczÅ‚owiek napisa³/a:

Powoli zaczynam tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek będę mógł chociaż pobiegać.


Niektórzy robią wszystko, żeby tylko nie biegać... A masz jakieś jeszcze hobby? Zajmij się tym, a będzie dobrze (tak mówią, że jak człowiek ma co robić to lepiej się czuje i się nie załamuje).
 

Allex  

Mega wymiatacz

:)



Wiek: 32

Do³±czy³a: 21 Cze 2009

Sk±d: ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-04-18, 20:34   

takie życie... jedni się borykają z większymi problemami, drudzy z mniejszymi.
nie ma sprawiedliwości na tym świecie i nigdy jej nie będzie.
_________________
Nagle wszyscy naraz pytają: co robisz, co zrobiłaś ze swoim życiem? Nie wiem. Nie znam odpowiedzi.
 

Sacher  

Mega wymiatacz



Do³±czy³: 19 Mar 2014

   

Wys³any: 2014-04-18, 20:45   

DeSade napisa³/a:

Napisz książkę.
Może się sprzeda. Ludzie lubią takie historie.



...i Ty to mówisz. Rety.
 

Takisobieczłowiek

User


Do³±czy³: 18 Kwi 2014

   

Wys³any: 2014-04-18, 20:51   

wojtekt8pl napisa³/a:

Po czymś takim można stracić wiarę.
Masz chociaż ludzi, którzy cię wspierają?

TakisobieczÅ‚owiek napisa³/a:

Powoli zaczynam tracić nadzieję na to, że kiedykolwiek będę mógł chociaż pobiegać.


Niektórzy robią wszystko, żeby tylko nie biegać... A masz jakieś jeszcze hobby? Zajmij się tym, a będzie dobrze (tak mówią, że jak człowiek ma co robić to lepiej się czuje i się nie załamuje).



Wiadomo, że rodzice. Dziewczyna mnie rzuciła po roku czasu co jeszcze bardziej pogorszyło mój stan psychiczny, bo naprawdę ją kochałem.
 

Allex  

Mega wymiatacz

:)



Wiek: 32

Do³±czy³a: 21 Cze 2009

Sk±d: ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-04-18, 21:27   

TakisobieczÅ‚owiek napisa³/a:

rodzice.



przynajmniej tyle.
niektórzy nawet na rodziców nie mogą liczyć.
_________________
Nagle wszyscy naraz pytają: co robisz, co zrobiłaś ze swoim życiem? Nie wiem. Nie znam odpowiedzi.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2014-04-18, 23:07   

Musisz zacząć działać. Znajdź nowy sposób na życie, nie Ty pierwszy jesteś w tak podłej sytuacji. Poznaj nowych ludzi. Wiem, że łatwo mówić ale najważniejsze w sytuacji załamania to DZIA£AÆ. I trzymaj się rodziców, często z nimi rozmawiaj. Im częściej będziesz wyrzucał z siebie żal, tym lepiej będziesz się czuł.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

Takisobieczłowiek

User


Do³±czy³: 18 Kwi 2014

   

Wys³any: 2014-04-20, 23:01   

Przy każdej kontuzji wiedziałem co robić, wiedziałem, że muszę działać. Jednak jestem tylko człowiekiem. Gdy ktoś uderzy Cię. Jesteś w stanie się podnieść. Gdy ktoś robi to znów i znów, i znów... w pewnym momencie już nie masz siły, czujesz, że nie dasz rady. Myślę, że potrzebuję jeszcze sporo nocnych przemyśleń, które pozwolą mi się podnieść ponownie. Napisała do mnie dobra przyjaciółka, poprosiłem ją żeby przyjechała, chcę z nią porozmawiać, bo wiem, że mnie wysłucha i wesprze. Dziękuję za odpowiedzi.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com