Cześć wszystkim, postanowilem wrocic tutaj po dluzszej przerwie. Po raz kolejny pojawił się problem z samotnością. Technikum się skonczylo, drogi się rozeszły, każdy udał się w swoją stronę. Aktualnie pracuje w bardzo ciekawej firmie. Wstaje wcześnie rano, a w domu jestem około 16:00. Praca w miarę blisko (15km od mojego msc zam) a robie to co lubie. Niestety w tym momencie pojawia się problem, bo o ile w pracy czas jakoś mija, (mam bardzo lajtową ekipe), tak w domu jestem praktycznie sam, jakbym byl odciety od swiata (no jest jeszcze internet i rodzice, czasami siostra albo brat przyjedzie w odwiedziny do rodziców). Czym to jest spowodowane? Jak łatwo się domyślić, większość moich znajomych aktualnie ma wakacje - cześć z nich wyjechała nad morze albo w góry, część z nich do pracy do holandii albo niemiec, więc kontakt się urwał. Jest kilku z którymi dosyć często rozmawiam, ale mieszkają troche daleko ode mnie aby wyjść z nimi gdzieś do baru porozmawiać (mimo że za alkoholem nie przepadam, to jednak przy towarzystwie jestem wstanie wypić). Nie mam zamiaru tłumaczyć tym swojej głupoty, tak po prostu jest.
Mimo że jestem do samotności przyzwyczajony to jednak powoli mnie wykańcza ...
O co mi się rozchodzi? Meżczyzna przechodzi przez taki wiek, kiedy zaczyna brakować mu kobiety no i to właśnie spotkało mnie. To brzmi głupio, ale gdy czasami widze pary na mieście, to po prostu im zazdroszcze, zazdroszcze im wszystkich tych wspólnych chwil, rozmów. Nie wiem do konca czemu jestem takim niedorajdą ale chciałbym to zmienić.
Mam chodzić na siłownie? Naaah, chodziłem przez miesiąc, odpuściłem sobie. Pomysłów mam kilka w głowie, ale zdaje sobie sprawe, że są one bez sensu.
Podsumowując: obawiam się, że nigdy nie poznam kobiety z którą chciałbym spędzać swoje chwile, no bo skoro w tym wieku mam takie problemu, to raczej nic się nie zmieni za rok czy dwa ... Chciałbym dodać że miałem kiedyś dziewczyne, byłem z nią 1,5 roku, ale z nią zerwalem gdy zaczęła mnie olewać (sporo chłopaków wokół niej się kręciło, często imprezowała, byłem pewien że kiedyś tak się stanie).