Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

Neo.hdd  

User


Doczy: 15 Pa 2011

Skd: Wroc³aw

   

Wysany: 2014-07-24, 00:15   Fatalny stan....

Witam.
Piszę ten post bo mam poważny problem i chciałbym poznać zdanie innych na ten temat.

Jestem gościem z problemami natury psychicznej. Mam zachowania socjopatyczne i aspołeczne. Jestem specyficznym człowiekiem który mimo młodego wieku wycierpiał już swoje. Lata temu byłem 'normalny' tzn. byłem taki jak inni w moim wieku. Miałem wielu przyjaciół i nie narzekałem na życie. Byłem lubiany i akceptowany przez ludzi. W moim życiu miało miejsce wiele zdarzeń które zmieniły mój pogląd na świat. Z w miarę normalnego chłopaka stałem się kimś zupełnie innym. Mam socjopatyczne i aspołeczne zachowania,fobie, fałszywe przekonania itp. Są sytuacje kiedy idzie się kontrolować, ale bardzo rzadko się to udaje. Jestem agresywny, ale nie używam siły tylko przeklinam. Preferuję wyzwać niż się bić. Robię to tylko wtedy jeśli zostanę sprowokowany.
Gdy ktoś mnie zaczepia i mówi, że jestem 'frajerem' to ja najczęściej odpowiadam żeby się pie****ił i spi***alał. Często w szkole miałem problemy przez moje słownictwo.
Ja nie zaczynam, a raczej unikam tego typu akcji.

Najczęściej gdy wychodzę z domu to zakładam kaptur i nie dlatego żeby udawać kozaka, ale dlatego, że kaptur to pewna forma izolacji od otoczenia. Po prostu kaptur sprawia że czuje się pewniej. Kaptur sprawia, że inni goście nie chcą ze mną rozmawiać a ja nie lubię wdawać się w konwersacje z nieznajomym. Gdy widzę po gościu i po jego słownictwie, że to jakiś 'kozak' który się przyp****la po byle co to ja się ulatniam z miejsca.


Mam problemy z kolanem; tzn. utykam bardziej niż czasem i jest to zauważalne i dlatego jestem bardzo skrytym gościem. Nie lubię przebywać z ludźmi. Mam paru zaufanych ludzi którzy mnie akceptują i trzymam się z nimi.

Ja nigdy nie robię pierwszego kroku by kogoś poznać bo nie jestem pewien człowieka. Zawszę jest tak, że to inni chcą się ze mną zaprzyjaźnić i wtedy zazwyczaj jestem pozytywnej myśli. Gdy jestem już poznany z człowiekiem i on mnie akceptuje to wtedy czuję, że nie chcę stracić z nim kontaktu i staram się do tego nie dopuścić. Mam 3 gości po których widać, że mogę im zaufać i przyjść do nich z problemem. Oni poprawiają mi humor i mogę z nimi porozmawiać o wszystkim.

Jest dziewczyna. Dajmy jej imię X. Gdy pierwszy raz zobaczyłem tę dziewczynę to byłem dosłownie w szoku. Na pierwszy rzut oka była perfekcyjna. Wszystko pięknie tu i tam. Zrobiłem pierwszy krok i nawiązałem kontakt. Gdy z X przebywałem to starałem się zachowywać jak najbardziej normalnie i udało mi się jako tako opanować swoje zachowania. Dni i miesiące mijały a z każdym dniem ja coraz bardziej fascynowałem się nią. Z czasem zrozumiałem, że to jest coś więcej niż zakochanie. Obsesyjne myślenie o X, różne 'fascynacje', a także coś czego nie można zdefiniować... To jest taka sytuacja kiedy dziewczyna staje się dla chłopaka najważniejsza. To jest bardzo silne uczucie. X sprawiła, że odezwały się u mnie uczucia i uroniłem parę łez co jest na prawdę rzadkością bo uważam się za osobę prawie że bezuczuciową. Wiedziałem, że jeśli powiem X o swoich uczuciach to może to się źle skończyć i tak właśnie było. Gdy powiedziałem X prosto w oczy o swoich uczuciach to X powiedziała,że nie może bo ma chłopaka, ale możemy zostać przyjaciółmi... Jakiś czas później dowiedziałem się, że jest sama. Jeszcze spotkaliśmy się parę razy i rozmawialiśmy o Nas, ale X nadal twierdziła, że nic z tego nie będzie. Prowadziłem z X konwersacje na tele rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Tysiące wiadomości i rozmowy każdego dnia. Powiedziałem X że ją kocham, i że tęsknie i że nie mogę tak dłużej. Jakoś 2 dni później dostałem od X wiadomość w której powiedziała że zrywa ze mną kontakt ostatecznie.
Załamałem się gdy się o tym dowiedziałem. Zrozumiałem, że źle postępowałem i to z mojej winy zerwaliśmy kontakt. Zrozumiałem, że doprowadziłem do najgorszego.
Nie mówiłem X o swoich zachowaniach i wadach bo bałem się, że to ją do mnie zniechęci i nie będzie traktować mnie poważnie. Teraz jak o tym myślę to żałuję, że nie powiedziałem jej wszystkiego.
Dodam, że zawsze jest tylko jedna dziewczyna. tzn. Jeśli jest jedna do której mam uczucia to nie nawiązuje kontaktu z innymi dziewczynami.


Dodam, że leczę się ze swoich fobii i zachowań ale to potrwa zanim będą widoczne zmiany.

Moje pytania do Was:
-Co robić w sprawię swoich zachowań? Da się to kontrolować, ale rzadko się to udaje. Dodatkowo nie codziennie mogę chodzić do człowieka który mnie z tego leczy.
-Co zrobić w sprawie dziewczyny? Nie mogę tak po prostu zapomnieć i zostawić i mówić sobie, że nic się nie stało...

Wyraźcie swoją szczerą opinie na ten temat.

@Admini/Moderatorzy; proszę o usunięcie tematu w dniu 29.7
 

Logan128  

Mega wymiatacz



Doczy: 19 Cze 2014

Skd: z zaświatów

   

Wysany: 2014-07-24, 11:15   

Na początek trochę wyluzuj ;) Jak ja bym miał rzucać się do każdego idioty który mnie wkurza to nic innego bym nie robił. Jak zawsze chodzisz z tym kapturem i jesteś skryty, to możesz sprawiać nieco dziwne wrażenie.
_________________
W mentalności to nic nie zmienia.
 

masterka98  

User


Imię: Ewelina

Wiek: 26

Doczya: 20 Lip 2014

Skd: St±d.

   

Wysany: 2014-07-24, 12:05   

Spróbuj ignorować tych, którzy w jakiś sposób Cię prowokują- olej ich. Postaraj się nie nosić tego kaptura. Moim zdaniem to dziwnie wygląda, a nawet odraża- zrób tak. Mów do znajomych ludzi ''Dzień dobry'' i mimo złego humoru uśmiechaj się do nich ;-) . Z dziewczyną pogadaj, powiedz jej to co chcesz powiedzieć- niech wysłucha, a jeśli nadal nic z tego nie będzie to daj spokój.
_________________
Jeśli nie jesteś sobą, jesteś nikim.
 

szarokolorowa  

User


Imię: Natalia

Doczya: 29 Cze 2014

   

Wysany: 2014-07-24, 12:15   

Co do pierwszego Twojego pytania.. Jak sam napisałeś, minie trochę czasu nim zmiany staną się widoczne. Najważniejsze jest tutaj to, żeby samemu siebie zaakceptować, z tymi wadami, zachowaniami, fobiami. Jesteś w o tyle lepszej sytuacji, że masz tych kilku swoich przyjaciół. Moje pytanie - gdyby nad Twoimi zachowaniami można było zapanować, nawiązywałbyś kontakty z innymi? Nie wszyscy ludzie są źli, są też tacy wyjątkowi, którzy potrafiliby Cię zaakceptować. Trzeba jednak na takich trafić, a żeby trafić, trzeba się parę, może parenaście razy na tych ludziach zawieść. Musisz zadać sobie pytanie czy jesteś na to gotowy? Czy dasz radę na tym etapie, na jakim jesteś walczyć o siebie i swoje szczęście, o pragnienia. W dużej mierze zależy to od Ciebie. Nie wiem w jakim stopniu jesteś socjopatyczny i aspołeczny, co ogranicza to, co mogę Ci poradzić. Może warto trochę poczekać, aż poczujesz się sam ze sobą trochę pewniej i wtedy przy wsparciu otworzyć się bardziej na świat zewnętrzny. Najważniejsze jest teraz to, żebyś otworzył się na siebie, swoje możliwości, pragnienia, byś mół poczuć się z sobą dobrze i zaakceptował, chociaż po części, osobę, którą jesteś.
Co do pytania drugiego.. Nawet gdybyś chciał, ciężko byłoby Ci zapomnieć, bo była to z pewnością odskocznia od rutyny jaką żyjesz i przeżycie dosyć ważne. Rozmawialiście o tym, dlaczego nie chce się z Tobą wiązać? Dlaczego pragnie zerwania waszych relacji raz na zawsze? Ta dziewczyna samą tą krótką obecnością w Twoim życiu coś do niego wniosła, obudziła w Tobie uczucia. Podjęła jednak taką a nie inną decyzje, a Ty nie możesz wiele w tej sprawie zrobić, nie więcej jak uszanować jej decyzje (jeśli wyjaśniła Ci powody zerwania kontaktu, po części zależy też jakie były te powody). Jak mówię, wszystko zależy od wielu czynników, staram się wypowiedzieć tylko na podstawie informacji, które tutaj zawarłeś, bez moich domysłów, bo mogą okazać się mylne. Nie możemy kierować czyimś życiem, każdy jest odpowiedzialny za swoje dfecyzje, ale w zamian może samemu je podejmować.
 

Neo.hdd  

User


Doczy: 15 Pa 2011

Skd: Wroc³aw

   

Wysany: 2014-07-24, 17:04   

szarokolorowa napisa/a:

Moje pytanie - gdyby nad Twoimi zachowaniami można było zapanować, nawiązywałbyś kontakty z innymi?


Tak nawiązałbym kontakt z innymi, ale musiałbym widzieć po człowieku, że jest szczery. Moje socjopatyczne i aspołeczne zachowania są widoczne, ale jeślibym chciał to można nad nimi zapanować na dłuższą chwile.

szarokolorowa napisa/a:

Rozmawialiście o tym, dlaczego nie chce się z Tobą wiązać?


Tak. Ona powiedziała, że nie chcę mieć nikogo na razie. Ale z nią nie chodzi o związek. Ja potrzebuje by była czasem przy mnie bo ona da mi szczęście i przy niej jestem całkiem normalny. Potrafię się hamować ze swoimi zachowaniami.

szarokolorowa napisa/a:

Dlaczego pragnie zerwania waszych relacji raz na zawsze?


Moim zdaniem to przez to, że ja za bardzo byłem...jakby to powiedzieć 'nachalny'? znaczy się ją pewnie bardzo irytowało to, że ja bardzo często poruszałem temat 'związku', ale to nie do końca o to chodziło. Ja jej mówiłem, że nie mogę mieć dziewczyny bo uważam, że dziewczyna nie będzie w stanie zaakceptować moich zachowań. Mówiłem jej, że ją kocham i źle mi jest gdy jej nie ma.
Ona też mogła zauważyć to, że jestem 'inny' i mogła sobie jako takie zdanie o mnie wyrobić. Chodzimy razem do szkoły.

masterka98 napisa/a:

Z dziewczyną pogadaj, powiedz jej to co chcesz powiedzieć- niech wysłucha, a jeśli nadal nic z tego nie będzie to daj spokój.


Nie będę w stanie jej zostawić. To jest bardzo skomplikowane. Ja nie potrafię bez niej żyć, ale nie chciałbym z nią być bo ona by mnie nie zaakceptowała. Ja potrzebuję by ona była przy mnie czasem bo gdy jest to ja się zmieniam... Gdy ona jest przy mnie to jestem 'normalniejszy'. Ona jest mi potrzebna do szczęścia, ale nie mógłbym z nią być.
 

szarokolorowa  

User


Imię: Natalia

Doczya: 29 Cze 2014

   

Wysany: 2014-07-25, 21:22   

[quote="Neo.hdd"]

szarokolorowa napisa/a:

Moje pytanie - gdyby nad Twoimi zachowaniami można było zapanować, nawiązywałbyś kontakty z innymi?


Tak nawiązałbym kontakt z innymi, ale musiałbym widzieć po człowieku, że jest szczery. Moje socjopatyczne i aspołeczne zachowania są widoczne, ale jeślibym chciał to można nad nimi zapanować na dłuższą chwile.

Każdy człowiek nosi w sobie kłamstwo. Nie ma ludzi całkowicie szczerych. Nawet jeśli takiego znajdziesz to też nie jesteś uchroniony od zawodów. Pomimo to poszukiwania bywają męczące. Ale wydaje mi się, że masz w sobie wystarczająco dużo siły, to jednak do Ciebie należy ostateczny ich osąd. Więc ćwić panowanie nad tymi zachowaniami, z czasem przecież będzie tylko lepiej.

szarokolorowa napisa/a:

Rozmawialiście o tym, dlaczego nie chce się z Tobą wiązać?


Tak. Ona powiedziała, że nie chcę mieć nikogo na razie. Ale z nią nie chodzi o związek. Ja potrzebuje by była czasem przy mnie bo ona da mi szczęście i przy niej jestem całkiem normalny. Potrafię się hamować ze swoimi zachowaniami.

Z tego, co napisałeś wynika, że powiedziałeś jej, że ją kochasz, więc ona jednak myśli, że chodzi o związek, bo jak inaczej to rozumieć? To słowa o dużej wadze, trzeba je wypowiadać z przekonaniem o swoich uczuciach.

szarokolorowa napisa/a:

Dlaczego pragnie zerwania waszych relacji raz na zawsze?


Moim zdaniem to przez to, że ja za bardzo byłem...jakby to powiedzieć 'nachalny'? znaczy się ją pewnie bardzo irytowało to, że ja bardzo często poruszałem temat 'związku', ale to nie do końca o to chodziło. Ja jej mówiłem, że nie mogę mieć dziewczyny bo uważam, że dziewczyna nie będzie w stanie zaakceptować moich zachowań. Mówiłem jej, że ją kocham i źle mi jest gdy jej nie ma.
Ona też mogła zauważyć to, że jestem 'inny' i mogła sobie jako takie zdanie o mnie wyrobić. Chodzimy razem do szkoły.

Dziewczyny nie lubią być ograniczane, potrzebują czuć się pewnie, a ona czuła się przez Ciebie osaczona. Wiesz na czym polega problem, potrafisz wskazać błąd, to już dużo. Podjęłabym jeszcze jedną próbę, ale musisz być naprawdę szczery i podejść do tego spokojnie. Powiedz jej to wszystko, co mówisz tutaj mnie, przedstaw wszystkie lęki, powiedz czego oczekujesz i wskaż swoje błędy, zapytaj czego ona oczekuje, co jej się nie podoba. Jeśli uważasz, że nie dasz rady poskładać myśli, to możesz wszystko to zapisać na kartce i wręczyć jej list, dać jej czas na przemyślenie i spotkać się, porozmawiać. Dobrze jest załatwiać takie sprawy patrząc tej drugiej osobie w oczy, wtedy trudno jest kłamać.
 

Neo.hdd  

User


Doczy: 15 Pa 2011

Skd: Wroc³aw

   

Wysany: 2014-07-26, 00:14   

szarokolorowa napisa/a:

Z tego, co napisałeś wynika, że powiedziałeś jej, że ją kochasz, więc ona jednak myśli, że chodzi o związek, bo jak inaczej to rozumieć? To słowa o dużej wadze, trzeba je wypowiadać z przekonaniem o swoich uczuciach.


Wiem, że to może trudno niektórym zrozumieć, ale mi nie chodzi o 'związek' z nią. Mówiłem jej już to chyba 100 razy, ale ona twierdzi, że to chodzi o 'związek'... Tak na prawdę to chodzi o jej obecność w moim życiu. Potrzebuje czasem z nią porozmawiać i się spotkać. Ona da mi szczęście i zmieniłaby moje podejście do świata. przy niej jestem innym gościem. Czuje się dobrze i nie jestem agresywny. Szczerze to ja nie zamieniłbym jej na żadną inną bo ona jest prawie że ideałem tyle że jej charakter potrzebuje zmiany. Pragnę się do niej zbliżyć, ale to potrwa zanim to nastąpi. Ja się postaram dla niej zmienić jeśli ona mi wybaczy.
Ja ją bardzo kocham, ale ona nie potrafi tego zaakceptować. Ona wybrała najłatwiejszą drogę ucieczki zrywając ze mną znajomość. Ona nie zdaje sobie sprawy ze swoich decyzji.
Ja Ją kocham i to jest szczere. Nie jestem niczego bardziej pewien jak tego, że Ją kocham...

szarokolorowa napisa/a:

Jeśli uważasz, że nie dasz rady poskładać myśli, to możesz wszystko to zapisać na kartce i wręczyć jej list, dać jej czas na przemyślenie i spotkać się, porozmawiać.



Właśnie list piszę już od dłuższego czasu. Zawartość tego jest bardzo 'prywatna'. Powiedziałem jej o wszystkim. Powiedziałem co sprawia, że jestem taki 'inny' i wyjaśniłem jej dlaczego ona jest dla mnie tak ważna. Powiedziałem jej o swoich lękach i zachowaniach.
Wierzę, że po zapoznaniu się z materiałem ona mi wybaczy. Jeśli ona posiada serce to mnie zrozumie i 'uszczęśliwi' mnie. Ja niczego bardziej nie pragnę jak tego, by się do niej zbliżyć.
 

szarokolorowa  

User


Imię: Natalia

Doczya: 29 Cze 2014

   

Wysany: 2014-07-26, 10:08   

Neo.hdd napisa/a:

Wiem, że to może trudno niektórym zrozumieć, ale mi nie chodzi o 'związek' z nią. Mówiłem jej już to chyba 100 razy, ale ona twierdzi, że to chodzi o 'związek'... Tak na prawdę to chodzi o jej obecność w moim życiu. Potrzebuje czasem z nią porozmawiać i się spotkać. Ona da mi szczęście i zmieniłaby moje podejście do świata. przy niej jestem innym gościem. Czuje się dobrze i nie jestem agresywny. Szczerze to ja nie zamieniłbym jej na żadną inną bo ona jest prawie że ideałem tyle że jej charakter potrzebuje zmiany. Pragnę się do niej zbliżyć, ale to potrwa zanim to nastąpi. Ja się postaram dla niej zmienić jeśli ona mi wybaczy.
Ja ją bardzo kocham, ale ona nie potrafi tego zaakceptować. Ona wybrała najłatwiejszą drogę ucieczki zrywając ze mną znajomość. Ona nie zdaje sobie sprawy ze swoich decyzji.
Ja Ją kocham i to jest szczere. Nie jestem niczego bardziej pewien jak tego, że Ją kocham...

Cytat:



Więc wybierz łatwiejsze wytłumaczenie, tak by dokładnie zrozumiała czego oczekujesz. Kiedy mówisz, że nie chcesz związku, ale ją kochasz to dla dziewczyny sprzeczność i prawdopodobnie myśli, że sam już się pogubiłeś w tym, co mówisz. Postaraj się wytłumaczyć jej to jakoś łatwiej, może na razie nie obrzucaj ją za każdym razem wyznaniem miłości, przynajmniej na jakiś czas, czyny i tak pokażą jej co czujesz.

Jeśli ona posiada serce to mnie zrozumie i 'uszczęśliwi' mnie.

Jeśli więc tego nie zrobi, nie posiada serca, nie jest ciebie warta, pamiętaj o tym. Wierze, że się uda.
 

Neo.hdd  

User


Doczy: 15 Pa 2011

Skd: Wroc³aw

   

Wysany: 2014-07-26, 14:27   

Ja mam nadzieje, że da się to naprawić, ale ostateczna decyzja nie należy do mnie :-(
Jeśli mój list nic nie zmieni to ja nie wiem co zrobię. Ona nie może być bez serca... Ona podjęła decyzje której wcale nie przemyślała. Jej decyzja ma fatalne skutki, ale ona jest przekonana, że mi przejdzie, że wszystko będzie ze mną dobrze... Ona mogłaby być przez całe życie. Ja nie chcę innej. Ja chce tylko Ją bo tylko ona uczyni mnie szczęśliwym. Ja nie wymagam od niej nie wiadomo czego. Ja tylko pragnę się do niej zbliżyć... Ona musi zrozumieć, że jej decyzje bardzo mnie ranią i doprowadzają do rozpaczy.

szarokolorowa napisa/a:

czyny i tak pokażą jej co czujesz.



Nie widzę siebie jakbym miał z nią przebywać w miejscu publicznym.
Jakbym się z nią spotkał i po kilkunastu sekundach zaczął płakać to to by było wystarczające by ona zrozumiała.
Mogę ją zapewnić o szczerym uczuciu, mogę ją zapewnić, że włos jej z głowy nie spanie przeze mnie...
 

szarokolorowa  

User


Imię: Natalia

Doczya: 29 Cze 2014

   

Wysany: 2014-07-26, 15:06   

Nie zmusisz jej do niczego, nie możesz też osądzać jej uczuć, bo nie wiesz co tak naprawdę czuje.
 

Neo.hdd  

User


Doczy: 15 Pa 2011

Skd: Wroc³aw

   

Wysany: 2014-07-26, 16:41   

Ona wszystko komplikuje. przecież to jest proste, ale ona oczywiście musi to utrudniać. Co ona może czuć? To jest jednostronne. Ona nie może uszczęśliwić mnie bo (moim zdaniem), ona twierdzi, że może coś się złego wydarzyć, ale przecież nic złego by się jej nie stało. Ja nie skrzywdziłbym jej. Ja mógłbym być jak duch... nie wtrącałbym się w jej sprawy osobiste itp. bo to mnie nie interesuje. Dla mnie najważniejsza jest ona. Jako dziewczyna bliska perfekcji. Dziewczyna którą kocham i bez której ciężko mi żyć. Ja zaakceptowałbym jej chłopaka jeśli by trzeba było. Pojawiałbym się przy niej tylko jeśli nie mógłbym wytrzymać. Ciekawe co by było jeśli zrobiłbym sobie coś i powodem tego byłaby Ona. Ale nie zamierzam nic takiego robić. Tylko mówię. Ona nie rozumie, że postępuje niewłaściwie i że ja tylko na tym cierpię. Nie może być tak, że ona sobie żyje każdego dnia tak jakby nic sie nie stało. Ja każdego dnia wstaje rano i jestem załamany kolejnym dniem bez niej. Myślę każdego dnia o niej i nie mogę przestać. jestem nieżyciowy i załamany. To jest widoczne, ale ja nie gadam z nikim o tym. To jest tak, że na początku gdy ją poznałem to było dobrze. rozmawialiśmy itp. później pojawiło sie uczucie i zaczęły sie problemy. gdy jej powiedziałem to ona powiedziała, że rozumie,ale nie chce...Sytuacja się powtórzyła jeszcze pare razy no i później doszło do najgorszego... Ja każdego dnia nie mogę funkcjonować przez moje fobie i zachowania no i jeszcze Ona... Ona nie widzi tego co robi. Ona nie zdaje sobie sprawy, że chłopak przez nią cholernie cierpi. Każdego dnia wstaje rano i wiem, że nic dobrego mnie nie spotka. Wychodzę z chłopakami czasem, ale oni jej nie zastąpią... Oni próbują poprawić mi humor, ale nie udaje im się to. Mam dni, że jestem z nimi i jestem 'normalny', ale to są wahania nastroju. Jest pozytyw. wyszedłem z kumplami pogadać 'pośmiać się', poużywać co nieco,ale po dłuższej chwili jest zmiana i myślę o niej... Ja już wiem, że jeśli ona mi nie wybaczy, to będzie fatalnie.
To jest niemożliwe, że tak trudno o szczęście. Ona nic by na tym nie straciła jeśli pozwoliłaby mi się do siebie zbliżyć. przecież to tylko kilka dni...
 

usiek  

Stały User

The Grandmaster



Imię: Łukasz

Wiek: 31

Doczy: 16 Lip 2014

   

Wysany: 2014-07-26, 18:13   

Chyba znam powód jej zachowania - najprawdopodobniej się Ciebie boi.

Z tego co piszesz, jesteś osobą niezrównoważoną i aspołeczną. Ludzie bardzo różnie reagują na tego tego typu jednostki, często przez zwykłą ignorancję, czy niechęć bliższego poznania (która poniekąd często jest efektem zachowania, choćby noszenia kaptura, negatywnego nastawienia do innych). Być może zauważyła w Twoim postępowaniu coś, co jej się nie spodobało. Coś, co wzbudziło w niej strach, czy inne czynniki, które sprawiły, że podjęła taką, a nie inną decyzję. Przypomnij sobie dokładnie Wasze relacje i rozmowy na chwilę przed zerwaniem kontaktu. Postaw się w jej sytuacji i spróbuj znaleźć przyczynę, to podstawa.

Na Twoim miejscu przede wszystkim szukałbym pomocy psychologicznej, a dopiero później zabierał się za kontakty międzyludzkie. To nie może być tak, że jedna osoba determinuje Twoje zachowanie, nastawienie do ludzi, a nawet światopogląd. Nie mówię tego, broń Boże, ze złośliwości, czy niechęci do Ciebie, a ze zwykłej woli pomocy. Domyślam się, że nie żyje Ci się łatwo, ale wszystko można zmienić - trzeba tylko chcieć.
 

Neo.hdd  

User


Doczy: 15 Pa 2011

Skd: Wroc³aw

   

Wysany: 2014-07-26, 21:06   

usiek napisa/a:

Chyba znam powód jej zachowania - najprawdopodobniej się Ciebie boi.


To bardzo prawdopodobne, ale ona nie ma się czego bać. Ja bym jej krzywdy nie zrobił. Ona nie dała mi szansy wyjaśnić mojego zachowania bo zerwaliśmy kontakt. Ona nie odpisuje na moje wiadomości. Skąd ja miałem wiedzieć, że ona zdecyduje się zerwać ze mną kontakt tak nagle..

usiek napisa/a:

Być może zauważyła w Twoim postępowaniu coś, co jej się nie spodobało. Coś, co wzbudziło w niej strach, czy inne czynniki, które sprawiły, że podjęła taką, a nie inną decyzję.


Było tego sporo. Kaptur, łażenie samemu na przerwach, (gdy ona była sama tzn. bez towarzystwa to przebywałem z nią). Przebywanie w miejscach gdzie nie było ludzi, śmiech/radość nieszczera. (w większości sytuacji), w klasie zachowanie jakby mnie tam nie było (rzadko,ale były takie sytuacje).

usiek napisa/a:

Przypomnij sobie dokładnie Wasze relacje i rozmowy na chwilę przed zerwaniem kontaktu.


Było dużo złości z obu stron (z mojej mieszanina rozpaczy i złości), Dużo negatywnej energii... Ona mówiła, że nie podoba jej się moje zachowanie. Ja wiedziałem, że prędzej czy później dojdzie do tego, że ona zerwie ze mną kontakt, ale ja nie mogłem jej powiedzieć jeszcze w tamtym czasie o swoich zachowaniach bo nie wiedziałem czego mogę się spodziewać.
EDIT: Ona nie mogła tak po prostu zerwać ze mną kontaktu. Ona robiąc to tak na prawdę nie zdawała sobie sprawy z tego, jakie to będzie miało skutki. Ja potrzebuje jej obecności w swoim życiu. Ona jest mi potrzebna bo tylko przy niej będę szczęśliwy....
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com