Mama powtarza mi, że zawsze chcę tak by było po mojej myśli. No może prawda, nie zawsze się zgadzam i nie lubię jak coś jest nie po mojej myśli. Zawsze mam swoje zdanie i przeważnie większość osób się ze mną się zgadza. Moje koleżanki mówią mi, że mam dar przekonywania, jednak wiem, że nie zawsze on działa.
W starej szkole miałam najlepsze stopnie. Wiem, że w nowej będą lepsi uczniowie i trudno mi to zaakceptować. Wynika to może z tego,że w starej szkole większość osób miało '' na wyjebce'' przez to trochę czułam się lepsza od innych. Lepsze stopnie, nauczyciele pytali mnie o zdanie i angażowałam się w prawie wszystko- a oni nic, bo po co.
Wiem co mnie czeka. Nie tylko ja mam ambicje, nie mogę nikomu zabronić ich mieć- każdy ma do tego prawo. Czuję, że tam w środku aż we mnie wrze- a to po prostu nazywa się zazdrość. Bo teraz tak naprawdę wyjdą moje braki w nauce, moje niedociągnięcia, moje wady. Staram się nie zdradzać moich planów. Ja im powiem, że chcę coś robić, a oni nie będą tego robić i dobrze wiedzą,że są w tym lepsi ode mnie. Nie lubię być porównywana, a sama to robię. Moja Pani od j. angielskiego powtarzała mi : '' Trzeba być dobrym w tym co się robi, a nie najlepszym''. Na ironię wiem co to znaczy, ale nie potrafię się z tym pogodzić. Dla mnie teoria zawsze była łatwiejsza od praktyki.
Jak zaakceptować swoje wady i jak pogodzić się z tym, że mam problem z czymś, w czymś ktoś inny jest najlepszy ode mnie i daje mi to do zrozumienia?
_________________
Jeśli nie jesteś sobą, jesteś nikim.