Jutro jest impreza u koleżanki, którą poznałem u innej koleżanki na imprezie i widziałem jak na mnie patrzy, jestem prawie pewny, że coś ją we mnie zaintrygowało, bo często zerkała albo przyglądała się mi dłużej takim wzrokiem, że jest coś na rzeczy.
Więc ostatnio zaprosiła mnie na imprezę do niej, która jest jutro i myślę jak to rozegrać - jak się za nią zabrać. Myślałem, że jak impreza się rozkręci to ją poproszę do tańca potańczymy trochę, a gdy będziemy sami powiem jej na ucho, że jest dla mnie piękna, i teraz dylemat czy faktycznie to może pomóc i czy się nie mylę z tym, że ona coś do mnie?
Pytanie bardziej do Pań, bo gdyby były lub były w takiej sytuacji? Załóżmy nawet dwie hipotezy:
a)Jesteście na imprezie z chłopakiem który wam się nie podoba, ale nie jest jakiś
"unfuckable", tylko taki przeciętniak i próbuje was po prostu poderwać, szepcząc różne słówka na ucho przy tańczeniu itp - zakładam tak, bo nie jestem pewny czy na 100% wpadłem jej w gust.
b)Jesteście na imprezie z chłopakiem który wam się podoba, jak wyżej^.
Czy w obu przypadkach zrezygnowałybyście z jego zalotów i po prostu powiedziały żeby przestał?
Nie wiem czy iść na całość i zaryzykować czy właśnie pohamować się i nie wyjść na jakiegoś zboka, która ledwo ją poznał i już się dobiera do kobiety.
Tak swoją drogą to też nie jest tak, że chcę ją wykorzystać, ale naprawdę mi się ta dziewczyna podoba, dodam, że jest rok młodsza, więc może to też jakiś +, bo dziewczyny lubią starszych ;>