Krew, krew, pełno krwi.
Tutaj zło pozornie śpi.
W kątach pokoju Pan zostawił ślad.
Ręka, czaszka, mózg, wątroba.
Ludzkie zwłoki w korytarzu, zmazy krwi na nagim ciele.
Przeszedł tędy, trop zostawił.
Bez skrupułów zabijając ruszył dalej na swe łowy.
Niewinne ofiary z krzykiem życie swe żegnały.
Patrząc w oczy Szatanowi prosiły o litość.
Krew, krew, pełno krwi.
Rzeź skończona.
Dobro śpi.
W sumie to nie wiem czy to do końca wiersz, ale mi się podoba.