Ludzie, jestem taka zestresowana, że już wierzę w cuda. Ale zacznę od początku.
11 sierpnia pierwszy raz współżyłam ze swoim chłopakiem. To był ostatni dzień mojego okresu, tj. dzień, kiedy noszę profilaktycznie wkładkę, bo mogę mieć ewentualnie jakieś malutkie brązowe plamienie. Używaliśmy prezerwatywy, na dodatek nie skończył we mnie, a na moim brzuchu. 17 sierpnia zaczęłam mieć problem z brzuchem, przez następne dwa dni około doskwierała mi biegunka, potem zaczął mnie boleć żołądek, więc pomyślałam, że czymś się zatrułam. Zrobiłam sobie dietę, żeby nie podrażniać żołądka i tak ją miałam przez tydzień. 25 sierpnia zaczęłam już w miarę jeść normalnie, ale znów zaczął mi doskwierać ten nieprzyjemny ból jelit, jakbym miała mieć biegunkę, jednak wcale nic takiego nie miałam. I to samo miałam w piątek. Wieczorem poszłam na urodziny, wysączyłam jednego/dwa drinki i na drugi dzień miałam cały dzień mdłości. (Zwaliłam to na kaca, chociaż to było podejrzane, że po tak małej ilości, poza tym nigdy nie miałam problemu z kacem.) W sobotę znów szłam na urodziny i tam też wypiłam maksymalnie dwa drinki. Na samej imprezie miałam jeden dłuższy napad mdłości i wyżej opisany ból brzucha parę razy. I znów w niedziele mnie mdliło cały dzień i tak aż do dzisiaj.
To, co może być pomocne, to że jestem w ogóle wrażliwą osobą i jak sobie coś ubzduram to potem się bardzo długo stresuję. I tak właśnie ktoś dla jaj w sobotę mi rzucił, że "może jestem w ciąży" i nie wychodzi mi to od tego czasu z głowy - więc może z tego powodu te mdłości. Ale naprawdę mam je non stop.
Rozumiem, że plemniki to nie komandosi, ale chyba sami rozumiecie, że w takich sytuacjach nie myśli się racjonalnie. Zaczynam wierzyć w cuda. Nawet w to, że mogło do czegoś dojść kiedy, mając dni płodne, siedziałam mojemu chłopakowi nago na bieliźnie, która była lekko wilgotna w niektórych miejscach od ejakulatu.
Btw. nie wymiotuję, mam apetyt. Mój chłopak też miał mdłości od soboty do wczoraj, a od czwartku do piątku pobolewał go brzuch tak jak mnie, ale dziś mu przeszło. Problem polega na tym, że opisane przeze mnie objawy mogą być zarówno od stresu, jak i ciąży
czy jakiejÅ› choroby.
Jeszcze dodam, że w niedzielę (3 dni przed oczekiwaną miesiączką, a 20 dni po stosunku) zrobiłam test ciążowy i wyszedł ujemny.
Od tamtego czasu więcej już nie współżyliśmy. Jedynie co, to uprawialiśmy petting, ale ani razu nie doszło do wytrysku.
Proszę, oceńcie mój problem logicznie i racjonalnie, bo ja już nie potrafię myśleć!