Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Witam. Obecnie jestem w 3 klasie liceum. Jednak nigdy nie chciałem chodzić do tego liceum do którego obecnie chodze, szkołe tą wybrali mi rodzice i babcia bo był tańszy bilet. Wogóle na nic mi nigdy nie pozwalali nie chodziłem na imprezy, nigdy nie miałem dziewczyny, nigdy nie uciekłem z ani jednej lekcji, a odkąd poszedłem dwa lata temu do tego liceum, miałem depresje, bezsenność i lęki. I teraz po tych dwóch latach pojawiła się nadzieja na zmiane szkoły. Mama wkońcu przyznała ze mnie skrzywdziła, ze nie powinna za mnie wybierać mi szkoły, patrząc tylko na koszty, i zaproponowała ze teraz przeniesie mnie do tego liceum do którego chciałem chodzić. Tylko ze teraz to juz jest 3 klasa, do końca szkoły zostało mi 7 miesięcy i nie wiem czy jest sens. Z drugiej strony jeśli tego nie zrobie bede miał później do siebie protensje ze czegoś nie zmieniłem w swoim życiu, pozatym ta szkoła to nadzieje na to żeby w końcu stać się szczęśliwym, zacząć wkońcu tak jak każdy chodzić na wagary (niestety w szkole w której jestem jest dziennik elektroniczny), tylko tak jak mówie, to juz jest 3 klasa jakbym tam poszedł to od października, i zostałby tylko paździrnik,listopad, grudzień, styczyeń, luty marzec, kwiecień. Teraz jest juz pewnie zgrana klasa, a ja byłbym tam zupełnie nowy. Jeśli Zostałbym w tej szkole w której jestem, to niestety najprawdopodniej w styczniu (bo pod koniec grudnia mam 18-stke) bym z niej zrezygnował i wyjechał za granice. DLatego zupełnie nie wiem co robić :( Mógłby mi ktoś doradzić?

Musisz ocenić czy zmienianie szkoły przyniesie ci korzyści, skoro to jej końcówka. Ja do końca szkoły mam prawie 2 lata, kiepsko czuję się w swojej klasie, i chyba jej nie zmienię. Ważne żebyś dobrze wybrał np. studia. Co do tych wagarów... ja od początku podstawówki aż do teraz nawiałem z... 1 lekcji, Ostatniej w roku szkolnym 13/14, z całą klasą jak nikt nie sprawdzał obecności, nie było dziennika. Są takie przepisy, że szkoła ma obowiązek zgłaszać wagary czasem nawet do sądu. Oczywiście powiadomienie rodziców
itd., w sumie nie warto.

Ale jakbym był w tatmtej szkole to nikt za kilka wagarow nie wzywałby rodziców czy nie powiadamiał sądu. Pozatym kumple chodzili tam do szkoły i jakoś uciekali z lekcji, bawili się, mieli dziewczyny i jakoś pozdawali matury. A ja co? Siedze juz teraz 3 rok w tej szkole, czuje się jak w więzieniu, miałem depresje, stany lękowe, bezsenność. Byłem nawet na początku 1 klasy u psychologa i co mi powiedział? że to jest niedopuszczalne, zeby mi rodzice wybierali szkołe, zebym jak chce ją zmienił NAJPÓ¬NIEJ od 2 klasy ale do moich rodziców to nie docierało. Ojciec powiedzial tylko ze jak psycholog jest taki mądry to zeby mi na bilet dawał. Z drugiej strony zostało tylko 7 miesięcy i nie wiem czy bym się zdążył zaaklimatyzowac. Jest jeszcze jedna opcja. Zebym poszedł na zaoczne, a w tygodniu do pracy. Wtedy akurat w styczniu albo lutym zarobiłbym sobie na jakiś samochód (juz za 3 tysiące widziałem piekne BMW) bo aktualnie robie prawo jazdy, i moze wtedy przynajmniej znalazłbym sobie dziewczyne. Ale niestety moja mama nie chce nawet słyszeć o tym zebym poszedł na zaoczne :( A jesli zostane w tej szkole to nie wiem czy dam rade wytrwać do matury, a głupio by było tyle lat cierpienia w tej szkole zaprzepaścić, zeby 4 miesiące przed matura ze szkoły zrezygnować