Autor
Wiadomo
Wysany: 2014-09-14, 19:32 Związek na odległość i zdrada
Cytat:
A ogólnie o związkach na odległość: to się nie sprawdza. Przez większość czasu jesteś sam, partnerzy nie mają żywego bodźca, za to żywe pokusy naokoło. W dodatku, ludzi jest tyle że to nie ma większego sensu.
Wysany: 2014-09-15, 14:57 Re: Związek na odległość i zdrada
Farciarz napisa/a:
Następnego dnia sama się odezwała, nazwała mnie Słońcem( bo rozświetlałem jej dni)
philosophus napisa/a:
Próbuję wyciągnąć jakąś ogólną regułę z tego przypadku, skoro piszesz że wszystkie Twoje związki były nieudane.
Jeżeli za każdym razem zachowujesz się podobnie, to możliwe że za bardzo się angażujesz, za dużo dajesz od siebie, za mało wymagasz.
A ogólnie o związkach na odległość: to się nie sprawdza. Przez większość czasu jesteś sam, partnerzy nie mają żywego bodźca, za to żywe pokusy naokoło. W dodatku, ludzi jest tyle że to nie ma większego sensu.
Damn napisa/a:
To już nie ma sensu. Lepiej o niej zapomnij.
Cytat:
A ogólnie o związkach na odległość: to się nie sprawdza. Przez większość czasu jesteś sam, partnerzy nie mają żywego bodźca, za to żywe pokusy naokoło. W dodatku, ludzi jest tyle że to nie ma większego sensu.
Poczciwy Jojme napisa/a:
Farciarz napisa/a:
Następnego dnia sama się odezwała, nazwała mnie Słońcem( bo rozświetlałem jej dni)
caramella napisa/a:
Wyglada to nieciekawie... najlepiej byloby dla ciebie, jakbys jak najszybciej odpuscil i zajal mysli czyms innym bo po prostu byles jej 'klinem' na zawod milosny... jak w zwiazku sie nie ukladalo to sie przydales a pozniej wrocila do chlopaka i coz. Brzmi brutalnie ale tak to wyglada z boku.
Damn napisa/a:
Wbrew pozorom, mimo miliardów ludzi na świecie znaleźć bratnią duszę nie jest tak łatwo
Fansy napisa/a:
Pewnie zaraz kopnie ją w dupę, bo nie będzie w stanie mu udowodnić, że się z Tobą nie przespała. Bo cóż, on ją zostawił, zaliczył jakąś inną, zabawił się, ale ona pewnie takiego prawa nie miała xD Cóż, nie przyjmuj jej, jeśli nagle przyleci z płaczem, że jednak on jest tym złym. Serio na świecie jest mnóstwo innych, lepszych kobiet. Na Twoją jedyną też przyjdzie czas, młodziak jesteś jeszcze. Także główka do góry i do przodu :)
caramella napisa/a:
No, na pocieszenie mozna dodac, ze kazdy zawod zyciowy uczy nas wiekszej ostroznosci w wyborze ludzi, z ktorymi sie zadajemy :) takze duza szansa, ze nastepnym razem lepiej trafisz.
Shanda napisa/a:
Ten facet to kutas, a ta jego wiadomość... nóż się w kieszeni otwiera, ,,męska lojalność", stary, no ja Ci współczuję, że musisz to znosić.
Co do dziewczyny, współczuję jej. Zakochała się maksymalnie ślepo i nigdy jej to nie przeszło. Prawdopodobnie przez ten cały czas, jak z Tobą pisała, sama wiedziała, że jak tylko on jej zechce na nowo, to będzie cała jego. Boże, pojechała za nim do tych Niemiec, no po prostu płakać mi się chce, jak niektórzy ludzie dostają to, czego chcą, mimo, że totalnie nie zasługują na to... Ehh. To nie Twoja wina, kolego. Być może angażowałeś się za bardzo, być może byłeś zbyt dobry, czy zbyt ciotowaty, ale to tak naprawdę nie ma znaczenia. Moim zdaniem choćbyś był demonem seksu hipnotyzującym jej duszę, nie odwiódłbyś jej od niego. 8 lat to kupa czasu. Ja po dwóch już jestem śmiertelnie zakochana, nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak bardzo człowiek jest ws tanie się przywiązać po tylu latach... To już jest przegrana sprawa i szczerze współczuję jej, bo będzie miała przeokropne życie, a obudzi się, kiedy będzie już dla niej o wiele, wiele za późno. A facet? Pies ogrodnika. Nie chciał jej, potem prawdopodobnie porozmawiał z nią raz, dowiedział się, że kogoś znalazła, zrobił się zazdrosny i zaraz wziął ją sobie z powrotem, choćby i po to by samemu sobie cos udowodnić. ¦winstwo nad świnstwami. W dodatku Ty, niewinny ucierpiałeś (choć w pewnym sensie sam się załatwiłeś - to nie było ciężkie do domyślenia, że nadal go będzie kochać).
Na Twoim miejscu napisałabym jej, że mogę założyć się o pięć tysięcy, że kiedyś bardzo, ale to bardzo pożałuje tego, że stała się jego psem i zrozumie, że tacy ludzie się nie zmieniają, po czym pożegnać ją ciepło i już nigdy więcej się nie odzywać. Kto wie, może za kolejne 8 lat zarobisz pięć tysięcy