Anatomia kobiety, moim zdaniem niezbyt udolna, naraża nas na przykre dolegliwości związane z uprawianiem sexu. Ujście cewki moczowej, położonej o dosłownie 1,5cm-2cm od wejścia pochwy, ma nieodłączny z nią kontakt, dzieląc wzajemnie otarcia, mikrourazy oraz bakterie.
Natężenie tego problemu jest zależne od wielu czynników, takich jak: rozmiar penisa i intensywność zbliżeń, chroniczne zapalenie pęcherza, przebyte infekcje narządów rozrodczych, z czym wiąże się zaburzenie flory bakteryjnej oraz podrażnienia wywołane noszeniem nieodpowiedniej bielizny, podpasek, czy zbyt częstym i nieumiejętnym goleniem miejsc intymnych.
Powiedzcie mi, moje Drogie, czy to również Wasz problem? Na jaką rozprzestrzenił się skalę- pojawia się raz na jakiś czas, czy porządnie uprzykrza Wam życie, nie tylko te seksualne? Jak sobie przede wszystkim z nim radzicie? Macie jakieś złote środki?
Co równie ważne- jak reaguje na to Wasz partner? Czy marudzi, że cały czas coś tam piecze, czy raczej wykazuje empatyczne odruchy?
Problem ten uczepił się mnie, odkąd zdecydowaliśmy się na pierwszy sex po porodzie, po połogu (6-ścio tyg przerwie na szybką regenerację macicy, jej obkurczenie i zagojenie).
Dostałam 'krwawego/krwistego zapalenia pęcherza', a uwierzcie mi, wolałabym drugi raz urodzić w tym czasie, niż doświadczać tego nieziemskiego bólu. Nie mogę brać żadnego antybiotyku, bo po wszystkich trzech, które dostałam, rzygałam jak kot. Zapalenie to, przerodziło się w chroniczne, które towarzyszy mi już od 3,5roku i rozeszło się w obrębie prawego jajnika. Przeszłam wiele badań (z resztą, nie tylko ja, mój mąż również), wybrałam wiele opakowań leków, stosowałam się do zaleceń ginekolożki, wypróbowałam babcine metody oraz swoje eksperymentalne. Nie pomaga, przynajmniej nie na zawsze.
Jeśli chodzi o sex, czyli przyczynę tego całego zamieszania, a właściwie penisa- jego sprawcę, jest nieodłącznym elementem mojego życia, jakkolwiek to brzmi. Nie uprawiam go za często bo nie pozwala na to praca męża, jedynie w weekendy. Co z kolei oznacza, że jest intensywniej, ostrzej, dłużej, z mniejszą ilością hamulców, a z wielkim apetytem. Dobrze wie o moich skłonnościach ale jakby się nie starał, nie zmniejszy ani swojego przyrodzenia, ani zapału.
Czuję się z tym jak stara baba, nie ubliżając starym babom. Powiedzcie, że nie jestem z tym sama;)
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.