Kilka dni temu na imieninach u ciotki trochę sobie wypiłem alko z rodzinką, bliższą, dalszą... Po przyjściu do domu otworzyłem sobie jeszcze piwko i usiadłem do komputera. Wchodzę sobie na fajsbuka i oglądałem sobie te dziwne strony z memami. I tak powoli zaczynałem czuć ile naprawdę wypiłem.
W pewnym momencie napisała do mnie pewna dziewczyna, psiałem kiedyś na forum temat, że chce do niej napisać, ale nie wiem jak bla bla bla - jak zwykle nic nie zrobiłem, a teraz ona do mnie napisała.
I tak klikam na wiadomości i widzę hej, a zamiast od razu odpisać ja tak tam siedze przez chyba 5 minut i sie tak patrze bez ruchu jak szpak w p***e. W końcu po powolnym pozbieraniu literek też się przywitałem. Zapytała co słychać. A ja zamiast pisać rysowałem ołówkiem po biurku. Po jakimś czasie napisałem (pisałem po literce więc to trochę pewnie trwało). Nawet nie zrobiłem dużo błędów tylko zamiast "bo" napisałem "mo", ale nie utrudnia to zrozumienia wiadomości. Też zapytałem co u niej. Nie wiem kiedy wyszła, a ja tak po "jakimś czasie" zasnąłem z głową na biurku.
Następnego dnia jak się obudziłem po wypiciu sporej ilości wody mój fb cały czas był odpalony widziałem, że przeczytała wiadomość wcześnie rano, ale do teraz nie odpisała.
Teraz nie wiem co mam robić... Pisać coś czy coś, coś, coś... Nie wiem teraz jak mam sie zachować jak zobaczę ją np. w szkole.... ehh - chyba tylko ja na świcie mam takie problemy.
PS. Tak wiem, że to żaden problem w porównaniu do jedzenia psów w chinach, głodu w afryce, oraz nielegalnych posiłków z ludzkich martwych płodów w jakimś tak kraju, którego nazwy nie pamiętam.