Witam, otóż w piątek przyjechałi do mnie koledzy (trójka) i dwie koleżanki lecz Oni mieszkają 150km odemnie, byliśmy w sobote na imprezie, cały weekend razem spędzaliśmy. Są dla mnie jak bracia, a gdy pojechali wczoraj jakoś nie mam ochoty do życia, nic mnie nie cieszy, a nawet codziennośc mnie denerwuje i sprawie że jestem przygnębiony. Dlaczego tak jest? :(
_________________
" Bezsprzecznie, nic nie trwa wiecznie".