Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-10-30, 19:32   

KaÅ›ka19 napisa³/a:

W innych krajach ludzie maja inne podejście zajmują się swoimi pasjami (wiem że u nas nie wszyscy się tak zachowują ale przyznajcie sami ze tak jest)


W większości dyscyplin sportowych prym wiodą sportowcy ( w sensie ilości zawodników na daną dyscyplinę ) z krajów bogatych.
To nie przypadek - ludzie tam mają czas i pieniądze by się bawić w sport.
W krajach biedniejszych, tak dobrze nie ma.
Czy to przypadek że w 5 milionowej Finlandii, jest cała masa reprezentantów w sportach rajdowych, a w blisko 40 milionowej Polsce, zaledwie garstka?
Nie, ten sport kosztuje - i tak jest z większością, nie ma inwestycji w sport, nie ma wysokiego standardu życia - nie ma sportowców.
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-10-31, 10:36   

$karbówka napisa³/a:

Czy to przypadek że w 5 milionowej Finlandii, jest cała masa reprezentantów w sportach rajdowych, a w blisko 40 milionowej Polsce, zaledwie garstka?



Na pewno kraje bogatsze mają lepiej jeżeli chodzi o sport. Natomiast Finlandia to szczególny przypadek. Przeciętny Fin uczy się prowadzenia samochodu jako nastolatek, obowiązkowo przechodzi manewry które Polak ma raz w życiu, za zwyczaj na sekundy przed poważnym wypadkiem, i przeciętny Fin jedzie do pracy po drodze szutrowej, dlatego Finowie są lepsi od Francuzów czy nawet Anglików, którzy projektują większość samochodów do sportu. Dlatego wiele ważnych technik pochodzi ze Skandynawii, heel and toe, hamowanie lewą nogą czy tzw. skandynawskie szarpnięcie.

W Finlandii jest zupełnie normalne, że w weekend emeryt jedzie na zawody rallycrossowe ścigać się 170konnym Volvo po szutrze z gospodynią domową i jakąś nastolatką, podczas gdy Polak pije kiepskie piwo.
Fiński kierowca nigdy nie usiądzie w samochodzie tak jak przeciętny Polak, bo wie że jak siądzie za blisko to nie będzie miał swobody ruchów, a jak źle ustawi oparcie to nie wyczuje samochodu. Przeciętny Polak dla odmiany wbija sobie kierownicę w pęcherz i jedzie jak debil 140 po gołoledzi, póki ma farta, a potem wywołuje wypadek i nie można zdążyć do pracy bo jest korek na 10km.
 

skejCiK  

Hiper wymiatacz



Wiek: 30

Do³±czy³: 14 Mar 2010

   

Wys³any: 2014-10-31, 16:04   

Samo pójście na siłownie powoduje że do rocznych kosztów życia trzeba dopłacić 4,8 tysiąca zł. Chyba że ktoś macha sztangielką 'dla zdrowia', ja czegoś takiego nie uznaję. Æwiczenie sztuk walki też się łączy z siłownią, ale w mniejszych kosztach. Nie wiem jak dopłaty za naukę walki i sprzęt do tego.

Na filmach produkcji zachodniej widzimy jak rodzinka pakuje się rano do samochodu, wszyscy uśmiechnięci, dzieci idą do szkoły, rodzice do pracy, po pracy odbierają dzieci, zawożą na dodatkowe lekcje baletu i futbolu, przypatrują się bitą godzinę jak ich dziatwa się dokształca fizycznie, wracają z bananem na ryju i w domu jeszcze pomagają dzieciom odrobić lekcje i sami coś koło siebie zrobią, wyskoczą na jogę a w weekend do restauracji.

Nie wiem na ile jest to prawdą, nie żyłem nigdy z typową zachodnią rodziną. W Polsce następuje regresja w społeczeństwie. Tutaj dzieci się proszą żeby rodzice je zapisali na jakiś orlik. Nie zawsze to wypala bo wiadomo - koszty, zawieź, odbierz, itd. Nikomu się nie chce. To samo można powiedzieć o lekcjach baletu, śpiewu, malowania, gry na instrumencie, itd.

I to kur*** najbardziej w Polsce - ludzie są tak zapatrzeni w siebie że gnają za pieniądzem i gówno dadzą tym młodszym. Na blokowiskach jedyną rozrywką od czasów gimnazjum było palenie papierosów i picie piwa za różnymi budynkami gospodarczymi - bo co innego można było robić? Niektórzy się za bardzo zapędzili i wyszli na meneli, niektórzy jakoś robili to z głową i są normalni. Co może dziecko które dostaje przez całe gimnazjum i liceum średnio pięć złotych na jeden dzień? Nic nie może.

I jak to się kończy? Albo taka osoba szuka szybkiego dostępu do pieniędzy i idzie do pracy przy czym olewa naukę, albo po prostu wegetuje z nadzieją na lepsze jutro co nie zawsze też wychodzi.

To też kur*** w Polsce i Polakach że nikt nie kwapi się do jakiejkolwiek pomocy. Pójdziesz na byle jaką uczelnie to Ci będą słodzić i wpisywać trójkę za trójką, skończysz magistra i będziesz szorował kible w wagonach. Pójdziesz na uczelnie na poziomie to Cię osrają na wejściu, każą Ci robić rzeczy o których nie masz pojęcia, nadrabiasz 'zaległości', uwalisz parę przedmiotów i już musisz uciułać grube pieniądze na poprawki. Do tego się zesrasz jak Cię wyjebią na trzecim roku i w efekcie i tak będziesz szorował kible w wagonach.

Mógłbym pisać i pisać ale naprawdę szkoda czasu.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2014-10-31, 19:09   

Nieodpowiednio czuję się zarzucając smętność Polakom, ponieważ sama jestem dość smętna.
Ale.
Trochę podróżując zauwazyłam dokładnie te różnice.
Przykładowo w Rzymie, czy Barcelonie, nawet Oslo, ludzie się do siebie uśmiechają, mówią wszystkim bez wyjątku Cześć.
I to bardzo słodkie cześć.
Zauważyłam to będąc tutaj. Otóż znam taką dziewczynę z Nigerii, co prawda nie rozmawiamy zbyt wiele, bariera językowa, i widujemy się dość rzadko.
Ale zawsze kiedy mnie widzi, uśmiecha się i macha ręką, mówiąc Hello.
Po prostu mnie to niezwykle wzrusza. Dzisiaj też mnie to wzruszyło.
Ponieważ rzadko kto jest tak pozytywnie nastawiony. Zwykle odpowiada się na cześć, ale dość normalnym tonem odruchowo.
Ale na szczęście nie wszyscy tak mają, tylko zdecydowana większość.
Ja po prostu zawsze się uśmiecham, gdy spotykam znajomego, nawet jeżeli mam kiepski humor, ten uśmiech towarzyszy mi krótkotrwały co prawda, ale zawsze.
Staram się jednak być miła przy każdej niemal rozmowie.
I własnie wracając do tego, że tutaj rzadko mówi się dzień dobry i do wiedzenia. Nawet dziękuje, słyszy się dość rzadko.
I jakie było moje rozczarowanie, kiedy ja taka smutna pojechałam gdzieś do bcego kraju, gdzie każdy się uśmiecha.
Byłam po prostu zniesmaczona uważałam to za nienaturalne.
Ale to bardzo ważny element, bardzo wazne są te uprzejmości w życiu codziennym, kiedy zgiełk i kazdy zajmuje sie własnymi sprawami.
_________________
W miękkim futrze kota
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-10-31, 19:17   

skejCiK napisa³/a:

Nie wiem na ile jest to prawdą, nie żyłem nigdy z typową zachodnią rodziną. W Polsce następuje regresja w społeczeństwie. Tutaj dzieci się proszą żeby rodzice je zapisali na jakiś orlik. Nie zawsze to wypala bo wiadomo - koszty, zawieź, odbierz, itd. Nikomu się nie chce. To samo można powiedzieć o lekcjach baletu, śpiewu, malowania, gry na instrumencie, itd.



Trochę przesadzasz. TI, albo inny specjalista który podłapał pracę w dużym mieście zarabia bardzo dobrze i właśnie w przypadku dzisiejszego pokolenia rodziców dość powszechne są typowo zachodnie problemy, że dzieci pękają pod nadmiarem zajęć, bo oprócz szkoły nie chodzą na 1-2 dodatkowe zajęcia, tylko bezustannie są zmuszane do przesadnego treningu iluśtam dyscyplin.

skejCiK napisa³/a:

Na blokowiskach jedyną rozrywką od czasów gimnazjum było palenie papierosów i picie piwa za różnymi budynkami gospodarczymi - bo co innego można było robić?



To się tak od razu nie zmieni, nawet gdyby pensje nagle wzrosły dwukrotnie. Prędzej wzrosną wydatki na używki i na samochody. Jak ktoś chce dziecku zapewnić dobrą przyszłość, to zapewni, a przynajmniej zapewni horyzonty i wykształcenie, bo to się dało zrobić nawet za Mao Zedonga, tylko trzeba było wiedzieć że można, chcieć, no i mieć trochę farta żeby ujść gwardzistom.

skejCiK napisa³/a:

o może dziecko które dostaje przez całe gimnazjum i liceum średnio pięć złotych na jeden dzień? Nic nie może.



Przeliczając na dzień, ja dostawałem 66 groszy dziennie. Chodziłem też wprawdzie na jakieś kursy, ale z perspektywy czasu stwierdzam że największym problemem było lekceważenie, niekompetencja i brak pomysłu rodziny. Aczkolwiek kursy mi pomogły, bo dziś przynajmniej potrafię płynnie mówić po angielsku.

skejCiK napisa³/a:

To też kur*** w Polsce i Polakach że nikt nie kwapi się do jakiejkolwiek pomocy.



Też nieprawda. Kiedyś na jednym forum samochodowym wyniknęła historia chłopaka który był bezrobotny, miał 20 lat i dwójkę dzieci już. Kilkadziesiąt osób rzuciło się do pomocy, ktoś mu nawet pracę znalazł. Gdybym miał możliwość, też bym mu pomógł, ale poza tym bym go zakuł w dyby, poddał publicznej chłoście, i posłał na przymusowe szkolenie z antykoncepcji. Płodząc dzieci w sytuacji kiedy nic im nie może zapewnić, ani nawet sam siebie utrzymać, zniszczył im życie. Niestety, tak to jest że biedota i margines ma zawsze najwięcej dzieci, bo popęd działa, a rozum nie, dlatego zachodzi ryzyko że kolejne generacje będą coraz głupsze. I jeżeli przyjąć że pojemność mózgoczaszki jest chociaż częściowo miarodajna dla określenia inteligencji, to ten proces rzeczywiście postępuje.

Mnie na dzieci nie stać, więc ich nie mam.

skejCiK napisa³/a:

Pójdziesz na uczelnie na poziomie to Cię osrają na wejściu, każą Ci robić rzeczy o których nie masz pojęcia, nadrabiasz 'zaległości', uwalisz parę przedmiotów i już musisz uciułać grube pieniądze na poprawki. Do tego się zesrasz jak Cię wyjebią na trzecim roku i w efekcie i tak będziesz szorował kible w wagonach.



Bez przesady. Zdobycie 2000 zł na rok, nie jest takie niewykonalne. Jeżeli musisz sam się utrzymać i nie jesteś w stanie już wypracować takiej rezerwy, to rodzina powinna pomóc, a jeżeli nie pomaga to polskie prawo daje dzieciom możliwość pozwu o alimenty. Jedyny problem jest taki że procesy trwają lata, ale jednorazowy list od adwokata może pomóc do doraźnych celów.
 

Andzrej  

Mega wymiatacz


Do³±czy³: 14 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-10-31, 21:48   

Przeczytałem książkę "Poczet twórców motoryzacji" dawno temu więc nie będę przytaczał szczegółów.
Czytając życiorysy osób sprzed stu lat mamy wrażenie, że żyły one chyba w innej galaktyce.
Rodziny wtedy były wielodzietne, nawet 13 dzieciaków był w stanie utrzymać ojciec pracując fizycznie.
I z takiej rodziny dziecko bez szkół zaczyna od małego warsztatu a po kilku latach buduje fabrykę.
Wtedy najważniejszy był POMYS£ dalej szło już z górki. Ludzie mieli nieporównywalnie mniej pieniędzy.
Przenosząc taką rodzinę w czasy współczesne mamy głód, nędzę i choroby.
Wystarczyło sto lat żeby ludziom do szczęścia wystarczył pies, kot, telewizor i samochód.
 

caramella  

Stały User



ImiÄ™: Maria Elena

Wiek: 33

Do³±czy³a: 10 Wrz 2014

Sk±d: je viens du sud

   

Wys³any: 2014-10-31, 22:11   

Dzis tez najwazniejszy jest pomysl (plus najlepiej jakies oryginalne umiejetnosci), mozesz nie miec nic, ale jak wymyslisz facebooka to zostaniesz miliarderem. Oryginalnosc sie oplaca.
 

Andzrej  

Mega wymiatacz


Do³±czy³: 14 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-10-31, 22:51   

Jeżeli ktoś szuka pomysłów na oryginalny pomysł, proponuję zrobić to co robią Chińczycy.
Przekopać zgłoszone patenty z początku XXw. w takich krajach jak Niemcy, Anglia, Japonia, USA, które utknęły wtedy z powodu niedostatecznej wiedzy technicznej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Patent
"W roku 1990 zgłoszono 4105 wynalazków i przyznano 3242 patenty, natomiast w roku 2003 zgłoszono już tylko 2268 wynalazków i udzielono 613 patentów."
Po tej różnicy ilości zgłaszanych patentów widać jak dołujemy w tej materii.
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-10-31, 23:26   

Trzeba wziąć pod uwagę że wraz z rozwojem techniki i nauki, wzrósł poziom skomplikowania.

Wymyślenie silnika parowego było stosunkowo łatwe, silnika spalania wewnętrznego również.
Gdybym miał do dyspozycji kuźnię, mógłbym zbudować działający silnik wg. własnego projektu, ale jego wydajność byłaby na dzisiejsze standardy żenująca, nie ze względu na precyzję wykonania, tylko ze względu na nieznajomość wyników dekad badań nad przepływem gazów i niezdolność do wykonania zaawansowanych obliczeń wymagających w tej chwili ogromnej wiedzy o przepływach, inż. materiałowej i użycia komputerów.

W PRL ogłoszano kilka razy konkurs na wynalazek zmniejszający zużycie paliwa samochodów. Zgłoszone wynalazki zostały przetestowane przez inżynierów z ¯erania. Jeden działał przez przypadek, nie ze względu na użycie magnesów które zakładał projekt i które jak się okazało nic nie zmieniały i zgodnie ze znaną fizyką nie mogły działać, tylko ze względu na kształt i fartowne umiejscowienie w układzie dolotowym. Wszystkie pozostałe nie działały, łącznie ze słynną turbinką Kowalskiego, której działanie było kontrskuteczne i stwierdzono że może przynosić pozytywne skutki tylko w silniku zużytym i źle zestrojonym, znowu zupełnie niezgodnie z zakładaną zasadą działania. Jeden z niewielu działających pomysłów, to był wtrysk wody, rozwiązanie znane z IIW¦ i zupełnie nienadające się do codziennego użycia.

Rok czy dwa lata temu, nasi cudowni dziennikarze donosili o Mercedesie przebudowanym przez dr nauk humanistycznych, który rzekomo był zasilany w 70% parą wodną. Jak tłumaczył wynalazca, silnik miał doprowadzać do rozpadu wody na wodór i tlen i w ten sposób tworzyć mieszankę piorunującą. Wystarczyło policzyć, żeby stwierdzić że to fizycznie niemożliwe z powodu niedostatecznej temperatury, a wynalazek działał na tej samej zasadzie co stary wtrysk wody, czyli znowu niezgodnie z założeniami konstruktora dyletanta.
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-11-02, 01:54   

philosophus napisa³/a:

Niestety, tak to jest że biedota i margines ma zawsze najwięcej dzieci, bo popęd działa, a rozum nie, dlatego zachodzi ryzyko że kolejne generacje będą coraz głupsze.



To nie jest kwestia biedy, a strukturalnych problemów edukacyjnych i społecznych, więc to nie po prostu zwykłe "tak to jest". Bieda to po prostu skutek.

Chyba, że sądzisz jakoby biedni ludzi mieli stać się nagle ogarnięci i bogaci, bo ich wychłostasz uświadamiając im jakim są pośmiewiskiem społeczeństwa. Jednak wątpię w skuteczność tej terapii.

philosophus napisa³/a:

Mnie na dzieci nie stać, więc ich nie mam.



Ale tÄ™ konkluzjÄ™ podzielam w stu procentach.
_________________
#truestory
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-11-02, 16:22   

Krit napisa³/a:

To nie jest kwestia biedy, a strukturalnych problemów edukacyjnych i społecznych, więc to nie po prostu zwykłe "tak to jest". Bieda to po prostu skutek.



Słusznie, taki skrót myślowy, oczywiście że danie tym ludziom pieniędzy nic nie zmieni.

Krit napisa³/a:

Chyba, że sądzisz jakoby biedni ludzi mieli stać się nagle ogarnięci i bogaci, bo ich wychłostasz uświadamiając im jakim są pośmiewiskiem społeczeństwa. Jednak wątpię w skuteczność tej terapii.



Jakiekolwiek uświadomienie niektórych patologicznych grup jest raczej trudno wykonalne przy metodach mniej represyjnych niż te kalibru Mao Zedonga. Po prostu chciałoby się, żeby zło wyrządzone było karane dotkliwymi represjami.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-11-02, 17:42   

philosophus napisa³/a:

Po prostu chciałoby się, żeby zło wyrządzone było karane dotkliwymi represjami.


Chwilunia....

To istnieje w końcu to zło czy nie istnieje?
Ja byłem strasznie skrzyczany za nazwanie nazizmu złem a tutaj widzę chęć karania za subiektywne pojęcie.
Co na to sofiści? :-D
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-11-02, 18:47   

philosophus napisa³/a:

Jakiekolwiek uświadomienie niektórych patologicznych grup jest raczej trudno wykonalne przy metodach mniej represyjnych niż te kalibru Mao Zedonga. Po prostu chciałoby się, żeby zło wyrządzone było karane dotkliwymi represjami.



Dobra. Weź już nie trolluj, bo strasznie biedny ten śmieszkizm 2/10 :*

$karbówka napisa³/a:

Co na to sofiści? :-D



To co adwokaci. Prawda leży w bardziej wypchanym portfelu :P
_________________
#truestory
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2014-11-02, 19:43   

$karbówka napisa³/a:

To istnieje w końcu to zło czy nie istnieje?



W tym kontekście pies pasuje jak ulał.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2014-11-02, 19:47   

philosophus napisa³/a:

W tym kontekście pies pasuje jak ulał.


Jakby co mam jeszcze uchatkÄ™, kota i alpakÄ™. :-D

Krit napisa³/a:

To co adwokaci. Prawda leży w bardziej wypchanym portfelu :P


No nie wiem, nie wiem... sofista mógłby powiedzieć, że portfela nie ma, bo to może być np. ziemniak - i skąd on może wiedzieć, czy to wypchany ziemniak czy wypchany portfel? ;)
To jest dramat.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com