Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Przesuniêty przez: Jimmy FoX | 2014-10-31, 00:17

Autor

Wiadomo¶æ

Sylwuuuuuuuuuus

User


Do³±czy³: 17 Gru 2012

   

Wys³any: 2014-10-30, 23:11   nie do koÅ„ca szczęśliwy zwiÄ…zek

Witam. Potrzebuję opinii kogoś obiektywnego. Jestem z moim chłopakiem już prawie dwa lata. Nigdy nie była to jakaś wielka miłość. Na początku byliśmy tylko zwykłymi znajomymi, później on zaczął się o mnie starać, ja nie chciałam dać mu szansy. Aż w końcu zaczęliśmy spędzać ze sobą coraz więcej czasu i tak jakoś wyszło, bardziej z rozsądku, że zostaliśmy parą. Nie mówię, że go nie kocham, bo kocham go bardzo, bardzo się do niego przyzwyczaiłam. Ale w sumie od początku czegoś mi w tym związku brakuje, chyba nie jestem do końca szczęśliwa. Z jednej strony mój chłopak wspiera mnie, często mówi mi komplementy, miłe słówka, ale zazwyczaj to tylko na tym mówieniu się kończy. Poza tym w ogóle nie jest romantyczny, nigdy nie zaprosił mnie na randkę, na lody czy kawę,na dyskotekę, nie dał kwiatów bez okazji, nawet wyjście na głupi spacer jest rzadkością. Ciągle siedzimy w domu przed telewizorem i komputerem. Jak wychodzimy to tylko żeby się spotkać z jego znajomymi, gdzie więcej czasu poświęca im niż mi. On jest taką trochę duszą towarzystwa, a ja jestem osobą nieśmiałą i spokojną i czasem źle się czuje na takich imprezach, gdy on zabawia towarzystwo, wszędzie go pełno, wygłupia się, a ja siedzę gdzieś w kącie i się przypatruje. Widzi, że takie imprezy ni e sprawiają mi przyjemności, ale mimo to nie poświęca mi większej uwagi. Potrafi dla mnie zrezygnować z wielu rzeczy, ale czasem mam wrażenie, że robi to na siłę i czuje się trochę źle, bo to tak jakbym ja go trochę ograniczała. Czasem narzeka, że nie może np. się więcej napić na imprezie, bo potem ja będę zła i nie robi tego, ale mam wrażenie, że robi to tylko na przymus, żeby mi nie robić przykrości. Próbowałam z nim rozmawiać o tym, że jest mało romantyczny, że moglibyśmy czasem gdzieś wyjść tak we dwójkę np. na dyskotekę potańczyć, bo lubię tańczyć, ale tylko na obietnicach się skończyło. A ja mam takie poglądy, że nie lubię się prosić nikogo, żeby coś dla mnie zrobił, ciągle mam nadzieję, że może sam coś zmieni. Nie jestem do końca szczęśliwa, ale z drugiej strony wiem, że ciężko mi będzie znaleźć innego takiego chłopaka, który byłby dla mnie w stanie tak wiele poświęcić(jakieś imprezy, picie z kolegami), który by tak zwracał uwagę na moje zdanie(bo zazwyczaj jak ja powiem ze nie i koniec to tego nie robi), którego bym była tak pewna( jestem pewna, że on mnie kocha i że by mnie nie zdradził). Z jednej strony on jest wspaniałym chłopakiem, ale z drugiej no czasem chciałabym przeżyć taką szaloną miłość, być rozpieszczana przez swojego chłopaka, spędzać z nim romantyczne wieczory, chodzić na randki. Boje się, że przy nim nigdy tego nie doświadcze. Jednak boję się też rozstania, a najbardziej tego jak on to przeżyje. Jest do mnie bardzo przywiązany, mamy wspólne plany na przyszłość i nie chcę go z ranić. Mam duży dylemat i nie wiem, czy jest sens trwać w takim związku opartym na miłości bardziej z rozsądku i nie do końca szczęśliwym?
 

4 8 15 16 23 42  

Wymiatacz


Do³±czy³: 05 Lis 2013

   

Wys³any: 2014-10-31, 11:03   

Zróbcie sobie przerwę, z tego co piszesz jemu też to się przyda,a jak nic z tego nie wyniknie to wrócicie do siebie
 

Fansy  

Mega wymiatacz



Do³±czy³a: 10 Maj 2011

   

Wys³any: 2014-10-31, 15:41   

Ja na Twoim miejscu bym to zakończyła. Lepiej wcześniej niż później, bo jaki jest sens się okłamywać? Byłam kiedyś w związku, w którym chłopak też do zbyt romantycznych nie należał. Potem poznałam zupełne przeciwieństwo i powiem Ci, że nie ma porównania między szczęściem z kimś kto jest czuły, romantyczny, troskliwy etc. a z tym "mało romantycznym". Dopiero będąc z tym drugim doświadczyłam tej wielkiej miłości, mnóstwa motylków, ogromnego szczęścia. A czy zranisz tym swojego chłopaka? Cóż, myślę, że i tak go zranisz kiedy dojdzie do poważnych decyzji życiowych. Chyba, że wepchniesz się w mieszkanie, ślub czy dziecko tylko dlatego, że nie umiesz z nim zerwać. Lepiej wcześniej. I dla niego i dla Ciebie, oboje ruszycie dalej.
 

Hella  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 03 Sie 2014

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2014-11-01, 16:14   

Mam wrażenie, że Ty nie jesteś w nim tak naprawdę zakochana. Przywiązałaś się do niego, nie wyobrażasz sobie bycia bez niego, lecz nie z miłości, a z przywiązania. Wasz związek zaczął się jego naleganiem, a Twoim "z rozsądku". To od początku wróżyło nie najlepiej. Wiem, że to będzie trudna decyzja zarówno dla Ciebie, jak i dla niego, ale uważam, że powinnaś przerwać ten związek zanim przywiążesz się do niego jeszcze mocniej i wkopiesz się w coś poważniejszego, tak jak pisała Fansy - mieszkanie razem, małżeństwo czy dziecko. Przerwij tę więź zanim zrobi się zbyt silna, żeby ją przeciąć.
 

Shanda  

Mega wymiatacz

filozof na pół etatu



Wiek: 28

Do³±czy³a: 12 Pa¼ 2013

Sk±d: Nibylandia

   

Wys³any: 2014-11-03, 01:42   

To nie ma sensu. Tylko sobie wmawiasz, że go kochasz, bo boisz się samotności, przywykłaś do niego, ciężko jest Ci sobie wyobrazić, jak po tak długim czasie nagle nie ma go w Twoim życiu + trwasz w (fałszywym) przeświadczeniu, że nie spotkasz kogoś lepszego. Błąd, błąd, błąd. Na świecie jest więcej ludzi, niż to nam się z pozoru wydaje i tak naprawdę jest spora szansa na to, że trafisz na kogoś, kto po prostu pasuje do Ciebie bardziej. Nie lubisz imprez i picia, a on tak? Nie każ mu się zmieniać, bo to nie ma sensu. Będzie przez to nieszczęśliwy, a Ty i tak będziesz czuła (jak sama z resztą zauważylas) ze on zmienia się na siłę i to nie jest szczere, ani naturalne dla niego. Lepiej po prostu być z kimś, kto sam z siebie woli robić, to co Ty i to wcale nie jest nierealne. Byłam tam, gdzie Ty, dwa lata temu, w martwym punkcie i prawie dokładnie takie słowa, jak Twoje przechodziły mi przez gardło. U mnie tylko z kwestią imprez było odwrotnie, to on mnie tu ograniczał, ale z kolei romantyzmu i kwiatkow bez okazji tez mi brakowalo. Ale teraz jestem (ponad dwa lata) z kims, kto mnie rozumie i tak jest idealnie. To samo powie Ci każda, która wyszła z takiego nieudanego związku. A te rzeczy, o ktore sie martwisz...

Sylwuuuuuuuuuus napisa³/a:

że ciężko mi będzie znaleźć innego takiego chłopaka, który byłby dla mnie w stanie tak wiele poświęcić(jakieś imprezy, picie z kolegami), który by tak zwracał uwagę na moje zdanie(bo zazwyczaj jak ja powiem ze nie i koniec to tego nie robi), którego bym była tak pewna( jestem pewna, że on mnie kocha i że by mnie nie zdradził)

Stara, jeżeli spotkasz kogos, kto do Ciebie pasuje i jezeli ten ktos szczerze Cie pokocha, to to wszystko będzie naturalna koleja rzeczy. To, ze nie bedzie chcial Cie zawiesc, to ze bedzie szanowal Twoje zdanie, to ze bedzie zdolny cos poswiecic... to jest NORMALNE. To nie jest wyjątkowe. Nie wmawiaj sobie, że Twoj chlopak jest jedyny, ktory tak umie, bo nie jest. A co do poswiecen, jak mowie, lepiej znalezc kogos kto nie bedzie musial poswiecac nic, bo po prostu bedziecie zgodni co do tych rzeczy.
_________________
Gdy ludzie walczą o swoją wolność, rzadko otrzymują po zwycięstwie coś innego niż tylko nowych panów.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com