Cześć, w tym roku poszedłem do jednego z najlepszych techników (łączonym z liceum) w okolicy, na profil elektroniczny. Problem zaczął się już praktycznie na początku roku, gdyż nie jestem zbyt rozrywkowy, nie palę, nie pije i nie lubię robić jakichś szalonych rzeczy, przez co Ci, którzy można powiedzieć "przewodzą klasie" niezbyt mnie polubili. Jestem sobą, mówię normalne rzeczy ale praktycznie wszystkiemu towarzyszy komentarz. Mimo to nie dałem się odłączyć, i doprowadziłem do sytuacji gdzie z 27 osób w klasie jedynie 4 coś tam do mnie mają, więc po prostu ich olewam. No ale nie o tym, ostatnio byłem w świetlicy na religii (jestem niewierzący więc mam na tych godzinach okienko) z kolegą i parę ławek dalej siedziała cała klasa dziewczyn, a jeszcze ławkę obok 3 dziewczyny, widocznie nie z ich klasy. Gadałem sobie z tym znajomym i zauważyłem, że jedna, bardzo ładna dziewczyna patrzy się na mnie uśmiechając się. Odwzajemniłem gest, chociaż zazwyczaj mam problemy z utrzymaniem kontaktu wzrokowego - to było po prostu najlepsze uczucie jakie mnie do tej pory w szkole trafiło. Cały czas miałem chęć podejść i pogadać, jednak strasznie odrzucało mnie to, że siedzi ona w jednej ławce z koleżankami, a ławkę obok jest kolejne 15 dziewczyn, przez co czułem się mało pewny siebie i w rezultacie nie podszedłem. Wiem, że nie miałbym problemu z rozwinięciem sprawy, gdybym znalazł tą dziewczynę samą, jednak gdy stoi w jakiejś grupce to dostaje dosłownie paraliżu i nie wiem jak niby miałbym z nią rozmawiać i flirtować, jeżeli obok jest jej koleżanka. Nie chciałbym aby czuła się nieswojo, gdyż jej koleżanka nie jest w centrum uwagi, tylko ona i zwracam się głównie do niej. Poza tym nie wiem jak ona ma na imię, ani w jakiej jest klasie, ponad to mam gdzieś w środku takie uczucie że klasa może wyśmiać mnie gdy pójdę się przedstawić i pogadać, jednak to akurat nie jest taki wielki problem. Macie jakieś rady, co powinienem zrobić gdy ją znajdę, czy to pojedynczo czy w grupce? Jestem pewien, że chciałaby ze mną porozmawiać, w końcu takich gestów nie widzi się raczej na codzień. Nie chcę robić sobie zbyt dużo nadziei, ale tej sytuacji nie widzę jako beznadziejnej, bardzo chciałbym ją poznać, zwłaszcza, że jestem w tej szkole zupełnie nowy i nie znam nikogo, dlatego chciałbym zacząć poznawać ludzi.