Witajcie. Jestem w 4kl tech i z matematyką nie mam problemy, jedynie z geometrią trochę, bo czasem nie potrafię sobie tych zależności wyobrazić, że to do tego jak to do tego i, że tam jest akurat trójkąt prostokątny czy równoboczny, ale z wielomianów, ciągów arytmetycznych, ciągów geometrycznych czy wszelakich funkcji kwadratowych, liniowych itp to jestem dobry, i są dla mnie czystą przyjemnością.
Chciałbym zacząć ogarniać tematy z politechnik, czyli całki, pochodne, różniczkowanie, macierze, ale nie wiem od czego zacząć żeby się nie zrazić i w miarę samemu ogarniać te tematy?
Starsi znajomi polecają mi zacząć od granic ciągu, funkcji, przez pochodne, całki i dalej, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Jak wy polecacie?