Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

pingui

User


Do³±czy³: 27 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-27, 20:44   Samotność

Witam,
Mam 17 lat, mam pasję: angielski, sport, piszę także wiersze. Może zacznę od początku, półtora roku temu odrzucili mnie przyjaciele i dziewczyna, na której bardzo mi zależało. To nie była wina nikogo, po prostu każdy poszedł w swoją stronę. Wtedy wpadłem w depresje, jednak w zasadzie nikomu tego nie okazywałem, może przez to stała się aż tak silna, że w pewnym momencie, myślałem nawet o próbie samobójczej, zrezygnowałem z tego i postanowiłem, że muszę coś zrobić.
No i zrobiłem, pół roku temu, na własną rękę przeprowadziłem się do innego miasta, chodziłem do jednej z lepszych szkół, uprawiałem swój ukochany sport w jednym z najlepszych klubów w Polsce. Niby okej, ale byłem tam strasznie samotny. ¦rodowisko szkolne nie do końca zaakceptowało mnie, czułem się wyobcowany.
Wiecie, dobra szkoła, więc większość osób były dziećmi prawników, lekarzy itp. Mimo swojej pewności siebie, którą zbudowałem dzięki sportowi i tak czułem presje, mniej bogatego i tego aliena. No cóż, przez długi okres czasu wytrzymywałem to, no ale po pewnym czasie, nie miałem nikogo z kim mógłbym się widywać poza szkołą, mimo, że wiele razy próbowałem się gdzieś wkręcić. Nikt nie zapraszał mnie na imprezy, nie ukrywam, dołowało mnie to. Nie myślcie, że jestem brzydki i to dla tego, bo w swoim życiu przeżyłem już jeden związek i z kilkoma dziewczynami też się spotykałem, więc to nie problem mojej aparycji :mrgreen: .
Po pół roku stwierdziłem, że basta i wróciłem do siebie.
Na początku cieszyłem się, że jestem w domu. Jednak teraz znowu powtarza się sytuacja z poprzedniej szkoły. Nie czuje się już wyobcowany, jednak trudno mi znaleźć znajomych, oraz kobietę, to dla mnie duży problem, ponieważ brakuje mi miłości, nie afiszuje się z tym, ba, byłem u psychologa, Pani powiedziała, że jestem bardzo inteligentny i z optymizmem patrze w przyszłość. To fajnie, ale optymizmu coraz mniej. Co o tym myślicie? Może powinienem iść do innego specjalisty? A może wszystko samo się ułoży?
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź w tym temacie,
Pozdrawiam
 

Szklana  

Stały User

Szklany człowiek.



Do³±czy³a: 22 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-27, 21:10   

To nie szukaj i nie próbuj na siłę się ''wpasować''. Wyznaję zasadę, że wszystko może się przeobrazić na nowym etapie, z reguły ciężko jest zmienić coś, powiedzmy, w trakcie, jakoś na świeżo jest łatwiej, ale nie mówię, że to niewykonalne. Jeśli bardzo chcesz, rób małe kroki. Nie oczekuj od razu wielkiego grona znajomych od imprez, może zagadaj do kogoś na treningu? Poznasz jedną osobę, potem drugą i jakoś pójdzie... A na kobiety jeszcze masz czas, niech to nie będzie Twój cel nr 1, skup się na tym, co Ci wychodzi, a reszta przyjdzie z czasem.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-01-27, 23:01   

Zmień psychologa na bardziej kompetentnego.
_________________
W miękkim futrze kota
 

sznurek  

Pogromca postów

Defqon1 Festival!



ImiÄ™: M

Wiek: 32

Do³±czy³: 28 Pa¼ 2012

Sk±d: Pó?nocny-Wschód

   

Wys³any: 2015-01-27, 23:16   

chyba nie było tu na forum osoby,która nie poczułaby się samotnie, a takich tematów to było na pęczki,głównie z takimi postami kojarzy mi się te forum. Kiedyś, w zamierzchłych czasach też borykałem się z takim problemem.
Płacz jeśli masz ochotę, żal się ile wlezie, forum zniesie wszystko.
Jak to mówią z czasem wszystko się ułoży-2m pod ziemią

https://www.youtube.com/watch?v=AywrXElZHOA
masz.
_________________
You know who i am
 

Nestor  

User

Rycerz Kac-kupy



ImiÄ™: Piotrek Abdul

Do³±czy³: 05 Sty 2015

Sk±d: Lublin

   

Wys³any: 2015-01-28, 00:44   

A ja powiem tak: zawsze, jak masz za dużo czasu wolnego, za dużo myśli, zwłaszcza złych, znajdź sobie zajęcie. Stała praca, np w ochronie, tam tyrasz po 12 h. Nie potrzebujesz dodatkowej kasy? Wolontariat, jakaś fundacja, albo coś. Za mało? Więcej aktywności, sport, bardziej typu survival, żeby się zmęczyć. Dla chcącego nic trudnego, ino trzeba chcieć. I szczerze? Nie potrzeba tu niczyjego wsparcia, jedyne czego potrzeba, to samozaparcie. Chcesz coś mieć? Nikt Ci tego nie da, musisz wziąć to sam.
_________________
¦wiat upada moralnie...
 

pingui

User


Do³±czy³: 27 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-28, 01:37   

Szklana, dzięki za post, myślę, że masz rację. Jednak mój problem jest z innej beczki, jestem dość popularną osobą, wszyscy mnie znają, ale jakoś nikt nie chce wejść ze mną w głębszą relację.
DeSade, dzięki za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że ta, którą mam teraz jest do dupy ;)
sznurek, hah dzięki, ale płakać nie zamierzam, widziałem w życiu wiele gorszych sytuacji niż moja, ale jednak człowiek jakoś chce dążyć do kontaktu z innymi ;)
Nestor, Dzięki za radę, jednak już to wszystko mam, sport uprawiam profesjonalnie, codzienne treningi, cały wrzesień spędziłem w trasie na turniejach po całej Polsce. Poza tym mam 17 lat i chodzę do ogólniaka, tłumaczę filmy (moja zajawka z językiem) i pisze wiersze, więc trochę nie wstrzeliłeś się z propozycja pracy w ochronie, mam troszkę więcej ambicji :mrgreen: i to nie jest tak, że ja mam wiele czasu do myślenia o dupie marynie, po prostu przychodzi weekend i chciałoby się spotkać z drugą połówką/znajomymi, ale takich osób nie ma :)
 

aragorn  

Wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 12 Mar 2014

   

Wys³any: 2015-01-28, 02:09   

Ciekawi mnie jedna sprawa "Mam 17 lat[...] przeprowadzilem się na własną reke" rozumiem ze bez rrodziców? Na bank napadles?

Co do tematu i tego, ze nikt nie chce wejść w głębszą relację. Skąd to wiesz? Bo nie proponują ci wyjść na weekend? Czemu sam nie sprobujesz i nie zaproponujesz wyjścia? Co masz do stracenia? No chyba że są to ludzie którzy traktują cie tylko jako znajomego ze szkoły, to wtedy gorzej, sam parę takich osób mam. Tak czy siak czekając aż oni zaczną się tego nie dowiesz. A z nadmiaru wiedzy jeszcze nikt nie umarł. (przesłuchiwania przez Gestapo i mafie narkotykowe to inna bajka xD)
 

Nestor  

User

Rycerz Kac-kupy



ImiÄ™: Piotrek Abdul

Do³±czy³: 05 Sty 2015

Sk±d: Lublin

   

Wys³any: 2015-01-28, 09:51   

pingui napisa³/a:

Nestor, Dzięki za radę, jednak już to wszystko mam, sport uprawiam profesjonalnie, codzienne treningi, cały wrzesień spędziłem w trasie na turniejach po całej Polsce. Poza tym mam 17 lat i chodzę do ogólniaka, tłumaczę filmy (moja zajawka z językiem) i pisze wiersze, więc trochę nie wstrzeliłeś się z propozycja pracy w ochronie, mam troszkę więcej ambicji :mrgreen: i to nie jest tak, że ja mam wiele czasu do myślenia o dupie marynie, po prostu przychodzi weekend i chciałoby się spotkać z drugą połówką/znajomymi, ale takich osób nie ma :)


Moje rady dotyczyły zabicia czasu, a nie ambicji. A jeśli chodzi o znajomych, musisz wytrzymać do studiów. A na studiach po prostu żyj ;) Mój akademik kiedyś to była wielka rodzina, wszyscy imprezowali razem, łazili po pokojach i było to coś pięknego, dziś ten akademik wymiera, większość ludzi siedzi po pokojach, przy kompach, na korytarzu mało kogo idzie spotkać, chyba, że przypadkiem. Sam ze współlokatorami z tym walczymy, rozkręcamy ludzi po trochu, ale ciężko idzie, kiedy sami nie chcą się od kompów oderwać. Chodzi o to, żebyś nie zamknął się w pokoju, czy na stancji. To nie jest trudne, a dobrze Ci zrobi. Nie przegnij z naukowymi ambicjami, skoro taki masz łeb do wiedzy, to dasz sobie radę na studiach, jeśli poświęcisz ludziom więcej czasu ;)
_________________
¦wiat upada moralnie...
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-01-28, 16:29   

Nie wiem, czy taka jest. No ale skoro daje Ci takie rady, to zapewne
Praca psycho, nie na tym polega.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Youthdaughter  

Stały User



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 27

Do³±czy³a: 10 Wrz 2012

Sk±d: Poland

   

Wys³any: 2015-01-28, 17:17   

Twoja sytuacja "wewnętrzna" trochę przypomina mi moją. I też nie potrafię się z nią uporać - nawet rozumiem ją nie do końca. Opowiem w dużym skrócie. W pierwszej klasie liceum miałąm paczkę, z którą imprezowaliśmy i mam z nimi dużo fajnych wspomnień, ale pomimo wspólnej szkoły każdy rozszedł się w swoją stronę. Ok, jakoś tego nie przeżyłam mocno. W drugiej zbliżyłam się ze znajomymi z klasy, byłyśmy z kilkoma dziewczynami zgrane, razem z moją przyjaciółką. Teraz jestem w trzeciej i czuję, że wszystko mi się posypało. W tej paczce była jedna dziewczyna, która bardzo za mną nie przepada (niczego jej nie zrobiłam, ani ona mi, więc nie mam pojęcia o co chodzi, po prostu mnie nie lubi) i od niedawna zaczęła o mnie plotkować. Dziewczyny odsunęły się ode mnie - rozmawiam z nimi, ale już nie tak blisko, do różnych miejsc też chodzą same + z moją przyjaciółką, z którą lekko się przez to oddaliłam. Nie mam w klasie nikogo bliższego, jedynie znajomych, z którymi rozmawiam na koleżeńskiej stopie, nic więcej, a raczej za późno teraz żeby się do kogoś zbliżać, bo już za trzy miechy matura i każdy jest pozbijany w swoje towarzystwo. Mam chłopaka, który bardzo mnie wspiera i z którym mam plany na przyszłość. Mam przyjaciół z innych szkół, niektórzy są już na studiach. Mam z kim wyjść, mam komu się wyżalić, ale czuję się strasznie źle, kiedy mam wrócić do szkoły, bo - jak mówiłam - mam tam "tylko" znajomych.
Wiem, że zostały mi już tyko 3 miesiące, że powinnam zająć się maturą i już niedługo zacznę nowe życie, zamieszkam w nowym mieście, poznam nowych ludzi... ale mimo wszystko, czuję się tam właśnie wyobcowana, przez co tracę motywację do niektórych rzeczy.
Eh, sorki za chaos, nie wiem jak streścić moją sytuację, chodzi mi po prostu o jakąś radę na ten pozostały czas... bo, tak samo jak Ty, nie mam pojęcia skąd ta dziwna pustka... i jak sobie z nią poradzić, skoro przecież próbujemy!
_________________
Jeśli nie umiesz latać, biegnij. Jeśli nie umiesz begiać, idź. Jeśli nie umiesz chodzić, czołgaj się. Ale cokolwiek robisz - brnij naprzód.
-Marthin Luter King
 

parsi  

User


Wiek: 35

Do³±czy³: 13 Lut 2009

   

Wys³any: 2015-01-29, 15:07   

Ma wytrzymać do studiów bez znajomych? Co wy sobie jaja robicie? Gościu ma problem ze sobą, a nie z brakiem ludzi wokół siebie. Raz środowisko go nie chciało, potem inni ludzie nie chcą wejść w głębsze relacje. Ludzie się na niego uwzięli? A może jest chodzącym nieszczęściem? Pójdzie na studia będzie to samo. Rozwiązanie leży w nim a nie k***a w otoczeniu!

pingui - jesteś osobą inteligentną ale jesteś też samotnikiem i indywidualistą. Znajomych poznasz wszędzie, tak samo laskę. I dobrze o tym wiesz. Ale jak chcesz poznać kogoś konkretnego, to zaangażuj się w stowarzyszenie, klub, partię albo fundację. Jak mieszkasz w wypizdowie to sam załóż. Choćby jakiś fan club Korwina i już masz trochę kucy do dyskusji. A co do kobiet to idź na kurs uwodzenia. Jak nie masz kasy to znajdź na forum o uwodzeniu ćwiczenia na mieście.
_________________
https://www.niepoddawajsie.pl - blog o prowadzeniu firmy i wolności w Polsce
 

Logan128  

Mega wymiatacz



Do³±czy³: 19 Cze 2014

Sk±d: z zaÅ›wiatów

   

Wys³any: 2015-01-29, 15:52   

Cytat:

¦rodowisko szkolne nie do końca zaakceptowało mnie, czułem się wyobcowany.


Ja mam to samo w swojej obecnej klasie. Co jest przyczyną nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem. Pytałem się o zdanie wielu osób, również na forach internetowych, i zdania były bardzo podzielone: zdarzały się opinie że wina leży po mojej stronie, że wina jest po stronie środowiska które mnie niezbyt akceptowało. Słuchałem/czytałem opinie że problem jest we mnie, a chwilę potem że nie powinienem się przejmować. Całe szczęście że mam jakąś pasję którą realizując mam kontakt z ludźmi, bo gdyby nie to to moje życie byłoby całkiem do kitu. Ciebie interesuje sport, trenując chyba też masz kontakt z ludźmi? Jakbyś odkrył przyczyny akceptacji i jej braku przez znajomych to proszę napisz mi o tym.

Cytat:




Ma wytrzymać do studiów bez znajomych? Co wy sobie jaja robicie? (...)

zaangażuj się w stowarzyszenie, klub, partię albo fundację. Jak mieszkasz w wypizdowie to sam załóż. Choćby jakiś fan club Korwina i już masz trochę kucy do dyskusji.


Bardzo mądra odpowiedź.
_________________
W mentalności to nic nie zmienia.
 

marigold  

Stały User



Wiek: 30

Do³±czy³a: 24 Sty 2015

Sk±d: Wawa

   

Wys³any: 2015-01-29, 18:11   

Skoro jesteś inteligentny i towarzyski, pójdź na jakąś impreze, zapisz sie do koła miłośników poezji, sportu, czy co tam lubisz. Chodź tam gdzie jest dużo ludzi, a wśród osób zainteresownych tym samym co Ty na pewno znajdziesz przyjaciół, a może i miłość swojego życia :)
 

Koownal  

Wymiatacz



Do³±czy³: 07 Sty 2013

Sk±d: Dolno¶l±skie

   

Wys³any: 2015-01-29, 19:40   

parsi napisa³/a:

A co do kobiet to idź na kurs uwodzenia. Jak nie masz kasy to znajdź na forum o uwodzeniu ćwiczenia na mieście.



:facepalm: Padłem.


Ale z resztÄ… Twojej wypowiedzi siÄ™ zgadzam.
 

pingui

User


Do³±czy³: 27 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-29, 20:36   

parsi napisa³/a:


pingui - jesteś osobą inteligentną ale jesteś też samotnikiem i indywidualistą. Znajomych poznasz wszędzie, tak samo laskę. I dobrze o tym wiesz. Ale jak chcesz poznać kogoś konkretnego, to zaangażuj się w stowarzyszenie, klub, partię albo fundację. Jak mieszkasz w wypizdowie to sam załóż. Choćby jakiś fan club Korwina i już masz trochę kucy do dyskusji. A co do kobiet to idź na kurs uwodzenia. Jak nie masz kasy to znajdź na forum o uwodzeniu ćwiczenia na mieście.


Jesteś pewny, że dobrze przeczytałeś wszystkie mojej posty? :mrgreen: Nie mam problemu z poderwaniem dziewczyny, tylko raczej z jej jakimkolwiek jej spotkaniem, od roku nie mogę spotkać żadnej dziewczyny z którą nadawałbym na tych samych falach. Wszystkie rady są fajne od was, ale jest jeden problem, ja mam pasje gdzie można poznać ludzi i poznaje ich, ale nikt jakoś nie traktuje znajomości ze mną poważnie. Dużo osób mnie po prostu nie lubi, zwykle tych udających, ze posiadają silną osobowość (zagrażam im? nie wiem). Najbardziej lubią mnie ludzie pewni siebie i Ci, którzy wiedzą czego chcą. Po prostu wydaję mi się, że oni mnie najbardziej szanują. Reszta jest albo obojętna, albo przeciwna mnie. Gdy sam wychodzę z propozycją czegoś, typu wyjście, to praktycznie każdy się zgadza, ale gdy podobna grupa ludzi organizuje takie coś, to jakoś jestem pomijany, nie mówię tu o sytuacji w swojej starej szkole, bo to było tak jak opisałem w pierwszym poście. Nie rozumiem tego mechanizmu, może w tym tkwi sedno?
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com