Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Trzymajcie mnie...
W internecie jest pełno sposobów radzenia sobie ze swoimi słabostkami. Wystarczy wpisać "jak nabrać pewności siebie" w google.
Twoje życie zmieni się, kiedy przestaniesz robić z siebie ofiarę i zaczniesz faktycznie je zmieniać.
Książek też jest pełno - wystarczy że się przejdziesz do Empiku na dział z psychologią (chyba, nie pamiętam). Poprzeglądaj je, poczytaj recenzje z tyłu i kup tą, która podpasuje Tobie najbardziej.
Mogę Ci polecić giganta - "Obudź w sobie olbrzyma" A. Robbins'a.

_________________
Jeśli nie umiesz latać, biegnij. Jeśli nie umiesz begiać, idź. Jeśli nie umiesz chodzić, czołgaj się. Ale cokolwiek robisz - brnij naprzód.
-Marthin Luter King

Wyłącz komputer, bo to też dla Ciebie zbyt wiele. Ktoś na to wydał pieniądze, a Ty marnujesz tylko potencjał.. Cofnij się do czasów kiedy dzieci bawią się klockami i zabawkami. Najwyraźniej gdzieś czegoś w Twoim rozwoju zabrakło lub zatrzymałeś się w pewnym momencie, żeby rozumieć takie aspekty życiowe, jak najprostsze czynności lub myślenie.
Nie idź do psychologa, tylko do psychiatry.

A, i skończmy z pomocą w jego kierunku, niech sam zacznie rozwijać tak wspaniałe urządzenie w ludzkim ciele jakim jest mózg. Dajmy mu rozwinąć się w najprostszych rzeczach, bo tutaj leży problem.
Jeśli z wyłożoną kawą na ławę nie daje rady, to nie ma co go na skróty przepychać, bo później to już będzie totalna katastrofa.

A Ty autorze, przeczytaj 10 razy (ZE ZROZUMIENIEM) ten temat. Jeśli nie potrafisz zrozumieć któregoś zdania, to przepisz sobie to zdanie na kartkę, włącz stronę www.google.pl, tam w okienku to zdanie przepisz - używając oczywiście klawiatury komputerowej, po czym kliknij "enter". Później pokażą się różne śmieszne, dziwne okienka - właściwie teksty w kolorach niebieskiego i czarnego. Klikaj po kolei i czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj. Wierze się się w końcu uda.

No wpisywałem w google jak poradzić sobie z samotnością i nie wyskoczyło tam nic sensownego oprócz tego żeby spróbowac kogoś poznać.

Haha, no brawo. Masz już sposób, teraz wykonać!

Tylko ze mnie niestety żadna dziewczyna nie zechce, bo nie mam ani wyglądu biebera ani majątku bila gatesa, pozatym ja nie potrafie do dziewczyny zagadać i nigdy sie nawet nie całowałem o czym innym juz nie wspominając

To może czas uzależnić swoje szczęście od siebie, a nie od innych?
Nie dziwię się, że żadna dziewczyna nie będzie Cię chciała - od Ciebie aż biją po oczach kompleksy.
A jakbyś znalazł już dziewczynę i nic innego by się nie zmieniło? To co? Byłbyś szczęśliwy?
Związek (jak już ktoś pisał) to nie tylko przytulanie, pocałunki i seks. Ważne jest wsparcie partnera.
A od Ciebie jakiego wsparcia można oczekiwać?
Może to trochę nietypowy przykład - ale zdarzyło mi się jechać z Wrocławia do Poznania, bo partnerka mnie potrzebowała.
I nie ma, że boli; trzeba dać coś od siebie.

Tylko jak mogę uzależnić swoje szczęście od siebie? Tak jak juz powtarzałem kilkadziesiąt razy dla mnie szczęściem byłaby inna szkoła, jakieś ciekawe wspomnienia. Teraz nie wiem co dałoby mi poczucie szczęścia.

Nikt nie ma takiego wyglądu, ani majątku oprócz nich. Zresztą, jeśli uważasz wszystkie dziewczyny za tak płytkie i patrzące TYLKO na wygląd i TYLKO na pieniądze, to nie dziwię się, że Cię nie chcą. Owszem, ważne jest ierwsze wrażenie, ale zakochujesz się w duszy. Jeśli ktoś kocha toje pieniądze, to nie jest ciebie wart.

_________________
Jeśli nie umiesz latać, biegnij. Jeśli nie umiesz begiać, idź. Jeśli nie umiesz chodzić, czołgaj się. Ale cokolwiek robisz - brnij naprzód.
-Marthin Luter King

Nie twierdzę ze wszystkie, jednak duża część. Mężczyzna mający mało pieniędzy zawsze jest mniej atrakcyjny dla kobiet niż taki co mógłby je zabrac do restauracji, kina, czy gdziekolwiek indziej. Ja to bym nawet nie potrafił do żadnej zagadać

Dzięki, niezłe masz o nas mniemanie.

Cytat:

cappuccino naprawde Twoje najlepsze lata to okres od 20 do 25 roku życia. A ja uważam że liceum to powinny być najepsze lata bo wtedy ludzie powinni wtedy mieć pierwszą dziewczyny, zaczynać pierwsze imprezy itp, itd.

Nie zdajesz sobie naprawdę sprawy, że z takim podejściem nigdy, przenigdy nie będziesz czerpał z życia bo zawsze będziesz powtarzał ten sam głupi slogan: liceum minęło a więc minęły najpiękniejsze lata życia, teraz tylko kłaść się do grobu? Nie łatwiej byłoby żyć z mottem, że to co najlepsze jest ciągle przede mną? Chłopie, zastanów się nad tym.

Cytat:

Mężczyzna mający mało pieniędzy zawsze jest mniej atrakcyjny dla kobiet niż taki co mógłby je zabrac do restauracji, kina, czy gdziekolwiek indziej. Ja to bym nawet nie potrafił do żadnej zagadać

Mój mąż jako mój chłopak nie miał grosza przy duszy a urodę ma przeciętną. A i tak się w nim zakochałam, bo ma dobre serce i poukładane w głowie. Ale skoro myślisz, że liczy się wygląd i kasa myśl tak dalej.

_________________


http://mama24na7.blog.pl/

cappuccino ja nie napisałem ze każda kobieta taka jest, tylko że duża część. Ja też jestem dobrym człowiekiem, wrażliwym, jednak to jak mnie przez całe życie troktowali inni (a zwłaszcza najbliższa rodzina) sprawiło że myśle dzisiaj tak jak myśle.

marcin1122, wiesz, powiem Ci tak, mam znajomego, który wyrwał się z patalogii - udało mu się wyprowadzić od ojca pijaka,ma prace, czyste ciuchy, nie chodzi głodny. A i tak cały czas narzeka na swoje życie i mówi, że to wina przeszłości, że jest taki a nie inny. A jest osobą podobną do Ciebie, można mu doradzać i tak nie słucha, tylko tkwi w swoim maraźmie. Nie rozumiem Was. Nie rozumiem Ciebie - jesteś dorosły, już nikt nie ma na Ciebie wpływu tylko Ty, wyrwałeś się z przeszłości, dlaczego nie chcecie - nie chcesz- cieszyć się wreszcie życiem? Dlaczego nie słuchacie rad innych, mimo że sami o nie prosicie? Dlaczego nie zerwiecie raz a dobrze z przeszłością, którą źle wspominacie? Dlaczego nie idziecie naprzód? Szczerze denerwuje mnie to. Może gdybyś nie tracił czasu na biadolenie i nie skupiał się tak na minionych latach oraz wadzie wymowy już byś kogoś poznał. Jeżeli ciągle będziesz żył swoimi kompleksami nigdy nie będziesz szczęśliwy i każda dziewczyna te kompleksy zauważy. A jak te kompleksy dasz na bok to i dla innych Twoje słabe strony czy wady np. wymowy umkną w tłumie. Mam kolegę, świetny gość, tylko prawie go nie rozumiem czasem bo ma...straszną wadę wymowy!! On się tym w ogóle nie przejmuje, ma pasje, ma znajomych, kumpli, jak trzeba powtórzy coś dwa razy, żyje pełną piersią. Idzie? Idzie!

Nie masz po prostu jaj, żeby się zmienić. Każdy miał bardziej lub mniej trudne okresy w życiu z różnych powodów. Lecz sukcesem jest wyjście z tego dołka.

Zarób hajs i na jego podstawie utrzymaj związek z jakąś wartościową dziewczyną. #heheszki

Twoim bólem dupy są stereotypy, gadanie innych i przeszłość. Jak tego się nie pozbędziesz, to siedź sobie dalej przed monitorem i bądź nerdem gdzie indziej. Zacznij dodawać obrazki na kwejku o tematyce smutku, może od lajków ego Ci urośnie.

Nie mając jaj nie dziw się, że żadna Cie nie chce. Jesteś po prostu niedorajdą. Gdy spytasz 100 lasek co myślą na temat faceta, który teraz jest prawdziwym mężczyzną z jajami, takim którym się im podoba, to gwarantuje Ci, że ponad 90 powie, że dla nich nie ma znaczenia przeszłość, tylko to co jest tu i teraz, ewentualnie to co będzie. W zasadzie koleś by je tak oczarował, że one by nawet o tym nie wiedziały.

Ty nie chcesz zmian. Ty chcesz, żeby ktoś nad Tobą stał i mówił Ci, jaki jesteś biedny.
Przykro mi - nie tędy droga do lepszego życia. Zdecyduj. I rusz tyłek.

No własnie. Biedny jest ten, który nie walczy i nie próbuje, bo nie daje sobie szansy na wygraną. Od 47 minut jest nowy miesiąc. Osobiście, w tym miesiącu chce wszystko podnieść choćby o 5% mojej wydajności. W niektórych kwestiach 20/30%, a w jednej nawet i o 100%, bo sytuacja tego wymaga. Zamierzam ZMIENIAÆ, WALCZYÆ i OSI¡GN¡Æ SUKCES, chociaż mimo wszystko wiem, że może być ciężko, to w to dalej wierzę i będę chciał osiągnąć jak największy % z mojego planu.

Dołączasz się do mnie, czy dalej będziesz ślęczał nad klawiaturą?

Miesiąc, to czas, gdzie od poznania, możesz być już w dość dobrych relacjach (czyt. regularne spotkania) z jakąś dziewczyną. ¯eby to osiągnąć należy dodać czas na przemianę postrzeganie i podejścia do życia - jak dla mnie na same podstawy 2-3 miesiące to minimum, abyś traktował to jako codzienność. Może się udać i szybciej. Za te 4 miesiące są wakacje. To TY zadecyduj czy chcesz mieć do zapamiętania pierwsze wakacyjne miłosne historie czy jak zwykle je przesiedzisz w beznadziejności.

Plan dla Ciebie na miesiÄ…c marzec:
- poczytać i wcielić w życie wszystko na temat pewności siebie,
- popracować nad swoją mową i sylwetką (pewną siebie postawą) - zacznij czytać książki na głos i staraj się robić to jak najlepiej (odsyłam do google i logopedy - tak ten specjalista się nazywa?),
- oraz uwaga! + bonus - najtrudniejsze, bo trzeba odejść od komputera - slangiem psychologicznym mówiąc wyjść ze strefy komfortu - zacznij rozmawiać z ludźmi - bez znaczenia czy jakimś dziadkiem 70 letnim czy 18 letnią blondynką - na początku rozmowa to będzie za dużo, więc zacznij pytać o proste rzeczy - która godzina, gdzie jest dana ulica, gdzie jest dany sklep, gdzie kupie to i to, szczytem szaleństwa będzie poproszenie o podanie opinii na dany temat, a totalnym wahaniem na cienkiej linii życia i zdrowia będzie poproszenie dziewczyny, żeby poszła z Tobą do sklepu i doradziła Ci coś wybrać - na koniec oczywiście praktyczne samobójstwo dla Twoich przyzwyczajeń - z uśmiechem na twarzy wzięcie numeru od niej, dam Ci schemat, żeby nie było, że nie wiesz jak (jak będziesz miał problem z jego zrozumieniem, to naucz się go jak inwokacji): "fajnie się gada, więc zapisz mi Twój numer <podajesz_telefon>, bo będę zaraz szedł". Nie proś o numer, tylko powiedz, żeby Ci go dała! Jakby Cie zbywała, że ma chłopaka albo żyje w związku z kotem, to powiedz, że chcesz jej numer, a nie ich. Jakbyś nie mógł wziąć, to odpowiedz krótkie: "no trudno, nie będę już więcej razy proponował" - po tym nie strzelaj focha, tylko kontynuuj rozmowę, pożegnaj się i odejdź. Jest cień nadziei, że podczas tej dodatkowej gatki sama da Ci numer. Pogadaj chwilkę, uściśnij ją jak ciotkę Halinkę (no może trochę więcej emocji w to włóż). Tylko naprawdę przyłóż się do poprawy pewności siebie, bo inaczej będą Ci się telepały ręce i zrzucisz jej swoją 5 calową kobyłę na jej małą nóżkę i nici z podrywu. Rób wszystko naturalnie! Nie sztucznie! Bądź sobą! Nie oszukuj nikogo w niczym i nie koloryzuj. U¦MIECH! SMAAAAJJJLL!

Taka rada życiowa wytworzona przeze mnie: przy wszystkim co tylko robisz w życiu zastanawiaj się czy to ma sens, czy nie możesz zamiast tego robić czegoś innego, co będzie lepsze dla Twojego życia i rozwoju. Według tej teorii zastanów się czy różne czynności w Twoim życiu mają sens, czy nie lepiej je usunąć i zająć się czymś innym.

Jak nie zaczniesz działać, to obiecuję, że załatwię sobie moderatora i dam Ci bana na ten temat za totalne lenistwo, ignorancję oraz straty czasowe i nerwicowe u osób, które tutaj zabierały głos, a w zasadzie tekst, a wtedy nawet wyżalić się i posłuchać współczucia nie będziesz miał gdzie.