Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Fono123

User


Do³±czy³: 04 Mar 2015

   

Wys³any: 2015-03-04, 23:01   Ojcowski kompleks + bonus

Witajcie, mam pewien problem, z którym sam sobie nie potrafię poradzić. Piszę tutaj, bo być może ktoś z Was miał podobny problem i wie, co z tym zrobić.

Otóż mam 18 lat i około 5 lat temu mój ojciec zdenerwował się i zaatakował fizycznie moją mamę. Fizycznie nic wielkiego jej się nie stało, ale psychicznie sami się domyślacie jak mocno ją skrzywdził. Wcześniej moje stosunki z ojcem (bez skojarzeń proszę ;) ) były świetne, ale od tego czasu drastycznie się pogorszyły. W tej chwili praktycznie nie mamy kontaktu, rodzice są po rozwodzie, mieszkam z mamą.

Ojciec jest uzależniony od hazardu, impulsywny, potrafi trzasnąć drzwiami jak się wkurzy. Jest egoistą. Stracił rodzinę, stracił kontakt z synem i mimo, że próbował go odbudować to zaprzepaścił swoje szanse mając "ważniejsze" sprawy. Z tego co wiem nie ma praktycznie przyjaciół, co najwyżej jednego, trochę dwulicowego kumpla. Opowiada niesmaczne żarty. Jednym słowem brak mu klasy.

Po co to piszę? Bo mam ojcowski kompleks. Nie zawsze, ale to wraca. Boję się, że skończę tak jak on, kiedy zdarzy mi się zrobić coś w "jego stylu", kiedy widzę jak bardzo jestem do niego podobny albo kiedy moja mama powie mi, że zachowuję się jak on.

Co mogę z tym zrobić? Myślałem o wolontariacie. ¯eby poczuć, że nie tylko potrafię krzywdzić ludzi wokół, ale potrafię też coś komuś od siebie dać. Było we mnie bardzo wiele goryczy, nienawiści wobec ludzi i to czasami wypływa. Nie lubię tego swojego egoizmu, bo to przypomina ojca. Może ten wolontariat jest rozwiązaniem?

No i bonus :)
Zdarza mi się czasami powiedzieć za dużo, zranić kogoś. Oczywiście nieumyślnie, bo nie chcę nikogo krzywdzić. Mogę tylko za to przeprosić, bo nikt nie jest idealny. Pytanie czy da się i czy warto walczyć z taką niewyparzoną gębą? Czy zaakceptować to i przepraszać, kiedy coś się źle zrobi? W końcu słowa to tylko słowa, ważniejsze są czyny, czyż nie?
 

Youthdaughter  

Stały User



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 27

Do³±czy³a: 10 Wrz 2012

Sk±d: Poland

   

Wys³any: 2015-03-04, 23:31   

Wiesz, przede wszystkim to, czy będziesz (/jesteś) do niego podobny, czy nie, jest kwestią TYLKO TWOJEJ DECYZJI. Nie możesz każdego swojego gorszego zachowania wkładać do szufladki "tak, jestem taki jak on", bo w którymś momencie się wypełni i będziesz się z nim - niepotrzebnie - utożsamiać. Wszystko co robisz, rób po prostu świadomie. Jeśli któreś z Twoich zachowań znów wyda Ci się podobne do zachować Twojego ojca - spróbuj zastosować sobie taki mechanizm i wyobraź sobie siebie za kilkanaście lat z dokładnie taką samą życiową sytuacją, jak jego. Boli, prawda? Nie chcesz taki być, prawda?
Teraz zrób odwrotnie - wyobraź sobie siebie za kilkanaście lat, jako męża, syna i ojca, którym chciałbyś być. I dąż do tego! ;)

Co do "gratisu" - według mnie słowa ranią tak samo mocno, jak czyny. Wiesz, odróżnij po prostu mówienie tego, co myślisz, od arogancji. Przecież jesteś świadomy tego, co mówisz i zawsze przed powiedzeniem czegoś jest sekunda namysłu. Wykorzystaj ją i zastanów się po prostu, czy nie zranisz tym danej osoby.
_________________
Jeśli nie umiesz latać, biegnij. Jeśli nie umiesz begiać, idź. Jeśli nie umiesz chodzić, czołgaj się. Ale cokolwiek robisz - brnij naprzód.
-Marthin Luter King
 

Fono123

User


Do³±czy³: 04 Mar 2015

   

Wys³any: 2015-03-04, 23:52   

Ok, dzięki za radę w sprawie ojca. Czyli pracy nad sobą ciąg dalszy.

No niestety zdarza mi się coś powiedzieć bez świadomości tego, co mówię. Właśnie wtedy dzieją się takie fajerwerki, że ranię ludzi nieświadomie. Często mówię coś innego niż mi się wydaje, że mówię. Jak z tym cholerstwem walczyć? Nagrywać się podczas rozmów? :D A może to po prostu gdzieś tam wypływa ze mnie i trzeba pracować nad sobą i swoimi myślami?
 

Youthdaughter  

Stały User



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 27

Do³±czy³a: 10 Wrz 2012

Sk±d: Poland

   

Wys³any: 2015-03-05, 00:05   

Myślę, że musisz się nauczyć większej świadomości apropos tego, co mówisz. No i tak - to wiąże się z tym, że "to z Ciebie wypływa". Więc "pracy nad sobą ciąg dalszy"! ;)
_________________
Jeśli nie umiesz latać, biegnij. Jeśli nie umiesz begiać, idź. Jeśli nie umiesz chodzić, czołgaj się. Ale cokolwiek robisz - brnij naprzód.
-Marthin Luter King
 

samotny123  

User



Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-03-05, 00:14   

Fono123 napisa³/a:

Jak z tym cholerstwem walczyć? Nagrywać się podczas rozmów? :D


Niezbyt dobry pomysł :D Ale jak sam dobrze zauważyłeś, trzeba nad sobą pracować. Ja proponowałbym ci, żebyś w sytuacjach, w których najczęściej zdarza ci się "powiedzieć zbyt dużo", przestał mówić, wyłączył się z rozmowy i skupił na tym, co jest w Tobie. W tym aktualnym momencie. Jakie to emocje? Jakie myśli? Nie wypieraj uczuć, bo wtedy prędzej czy później wrócą. Pozwól im być w tobie, ale zamróź je, włącz stop-klatkę. Oczywiście nie dosłownie, chodzi o wizualizację, w głowie :) Zastanów się nad nimi wtedy, gdy są najsilniejsze. Co je spowodowało? Jakie to ma znaczenie w dawnej lub aktualnej relacji między tobą o ojcem? Nie zadawaj sobie jednak tych wszystkich pytań na raz. Pojedynczo, na spokojnie. A gdy uznasz, że wystarczająco zrozumiałeś swoje aktualne położenie i uczucia, uśmiechnij się do siebie i pozwól negatywnym emocjom uciec bez twojego udziału. Spróbuj, chociaż parę razy :)

Dodatkowo, zastanów się też, już na chłodno, jakie sytuacje doprowadzają do takich nieprzyjemnych wydarzeń i co się zwykle działo wczesniej. Zacząłeś się nakręcać, ktoś cię zdenerwował? Jeśli będziesz wiedział, co jest przyczyną, będziesz mógł się zawczasu uspokoić i zrozumieć, że nie ma potrzeby się unosić i nikogo ranić :)

Powodzenia
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-03-05, 13:33   

Fono123 napisa³/a:

potrafi trzasnąć drzwiami jak się wkurzy.



Lol, ja też, Kilka razy za jednym razem.

Fono123 napisa³/a:

Z tego co wiem nie ma praktycznie przyjaciół,



W jego wieku, w jego sytuacji zwyczajnie nie ma się przyjaciół jako takich.

Jeżeli odczuwasz taką złość wobec innych ludzi, to jest z nimi coś nie tak zwyczajnie, po co to zmieniać. Niebawem może trafi Ci się ktoś, do kogo nie będziesz żywił takich uczuć. Generalnie staraj się ich po prostu unikać.
_________________
W miękkim futrze kota
 

samotny123  

User



Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-03-05, 13:41   

DeSade napisa³/a:

Jeżeli odczuwasz taką złość wobec innych ludzi, to jest z nimi coś nie tak zwyczajnie, po co to zmieniać. Niebawem może trafi Ci się ktoś, do kogo nie będziesz żywił takich uczuć.


Nonsens, uciekanie od problemu niczego nie załatwi.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-03-05, 13:52   

Głupi jesteś, jeżeli w ogóle postrzegasz to jako problem.
Nie każdy musi pałać miłością do ludzi, jak ty, żałosny człowieczku.
_________________
W miękkim futrze kota
 

samotny123  

User



Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-03-05, 14:08   

DeSade napisa³/a:

Głupi jesteś, jeżeli w ogóle postrzegasz to jako problem.
Nie każdy musi pałać miłością do ludzi, jak ty, żałosny człowieczku.


Miło mi :)
Jeśli autor uznaje to jako problem (a inaczej nie napisałby tego tematu), to lepiej byłoby gdyby się go pozbył niż przed nim uciekał. Mamy mu poradzić, żeby się nie hamował i jechał po ludziach ile wlezie, a jak nie to niech unika kontaktu z nimi całkowicie? Jeśli ty tak uważasz, to w porządku. Ja mu proponuję inne podejście.
Nie każdy jest tak krytyczny w stosunku do ludzi jak ty, droga koleżanko :p
 

Youthdaughter  

Stały User



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 27

Do³±czy³a: 10 Wrz 2012

Sk±d: Poland

   

Wys³any: 2015-03-05, 14:14   

samotny123 napisa³/a:

DeSade napisa³/a:

Głupi jesteś, jeżeli w ogóle postrzegasz to jako problem.
Nie każdy musi pałać miłością do ludzi, jak ty, żałosny człowieczku.


Miło mi :)
Jeśli autor uznaje to jako problem (a inaczej nie napisałby tego tematu), to lepiej byłoby gdyby się go pozbył niż przed nim uciekał. Mamy mu poradzić, żeby się nie hamował i jechał po ludziach ile wlezie, a jak nie to niech unika kontaktu z nimi całkowicie? Jeśli ty tak uważasz, to w porządku. Ja mu proponuję inne podejście.
Nie każdy jest tak krytyczny w stosunku do ludzi jak ty, droga koleżanko :p



Ej no, dokładnie. Skoro z większością ludzi tak ma, to raczej problem tkwi w nim, a nie w ludziach. O nich mogłaby być mowa, gdyby były to poedyncze przypadki (ale wówczas autor praktycznie by tego nie kwalifikował jako problem, ani o tym nie pisał).
_________________
Jeśli nie umiesz latać, biegnij. Jeśli nie umiesz begiać, idź. Jeśli nie umiesz chodzić, czołgaj się. Ale cokolwiek robisz - brnij naprzód.
-Marthin Luter King
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-03-05, 14:41   

Zastanówmy się więc dlaczego autor tematu w ogóle chce to zmienić, może sam się nawet wypowie. Dojdziemy wtedy do pewnych konkluzji, które przemówią do waszego rozsądku. I uświadomią, że jest to nieco irracjonalne.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Fono123

User


Do³±czy³: 04 Mar 2015

   

Wys³any: 2015-03-05, 14:41   

Sporo tutaj etykietowania i domyślania się, co autor miał na myśli zamiast po prostu się zapytać. No ale ja też mógłbym to bardziej zrozumiale przekazać. I właśnie całe to błędne zrozumienie mojego problemu pokazuje ten problem. Nie chodzi o to, że się wkurzam i wtedy nie ukrywam się ze swoją szczerością. Dość dobrze panuję nad emocjami, a poza tym staram się myśleć dobrze o sobie i innych ludziach, bo tak mi się łatwiej żyje. Po prostu czasami zawodzi u mnie komunikacja tzn. ktoś inny rozumie to inaczej niż to, co w rzeczywistości chciałem przekazać. I to rodzi problemy. Trzeba się tłumaczyć, trzeba przepraszać, a i tak to zostawia ślad. Chodzi tylko i wyłącznie o komunikację, a nie o moje wewnętrzne problemy ze sobą i innymi ludźmi.

I stąd pytania: Jak usprawnić tą komunikację? Jak być bardziej świadomym wypowiadanych słów i ich możliwej interpretacji?
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-03-05, 14:44   

Youthdaughter napisa³/a:

Skoro z większością ludzi tak ma, to raczej problem tkwi w nim, a nie w ludziach.



Skąd taki absurdalny pomysł?
Twój wniosek jest, że tak powiem budowany na błędnej przesłance. Jednej? Może jest ich kilka, jeżeli tak, to czekam na więcej przesłanek.
_________________
W miękkim futrze kota
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2015-03-05, 15:02   

Fono123 napisa³/a:

Często mówię coś innego niż mi się wydaje, że mówię.


Jak to w ogóle możliwe? Ale do rzeczy.
Jeżeli to polega na tym, że nakręcasz się, mówisz i mówisz co raz to gorsze rzeczy, ugryź się w język. Odetchnij, policz do 10. Riposta nie polega na natychmiastowej, obraźliwej odpowiedzi. Musi być po prostu trafna, bystra, a co najważniejsze przemyślana.
Byłam w takim wieku, że krzyczałam oby krzyczeć- nic mi to w życiu nie dało, w niczym nie pomogło, nikt nie brał na poważnie tego, co chciałam przekazać.

Youthdaughter napisa³/a:

Wiesz, przede wszystkim to, czy będziesz (/jesteś) do niego podobny, czy nie, jest kwestią TYLKO TWOJEJ DECYZJI.

Niestety nie, masz jego geny. Pewnych rzeczy nie unikniesz. Możesz jedynie skierować swoje siły na inny front, swój własny. Zajmij się czymś co Cię podbuduje, da wiarę we własne siły oraz upewni Cię w tym, że potrafisz być lepszy niż on.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

derk5  

User


ImiÄ™: Dominika

Wiek: 28

Do³±czy³a: 16 Lut 2015

   

Wys³any: 2015-03-05, 18:37   

Musisz nad sobą pracować ale z genami nie wygrasz. Gorzej tylko jak trafi ci się wrażliwa dziewczyna i jej nawrzucasz podczas kłótni. Mój były też zawsze mówił o kilka słów za dużo i po pewnym czasie nie byłam już w stanie mu tego wybaczać.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com