Sprawa jest skomplikowana.
Jak pisalam w poscie w ktorym sie przedstawialam, przebywam za granica. Nie bez powodu. Wyjechalam miedzy innymi by odetchnac od toksycznego zwiazku. Toksyczny - ciagle rozstania, afery, chora zazdrosc, grozby, lzy, rekoczyny, ponizanie. Po niedlugim czasie przebywajac z dala chcialam wrocic do tych relacji. Jednak poznalam kogos na miejscu. Oczywiscie zwiazek zostal zakonczony, a ja skupilam sie na relacjach z nowo poznanym mezczyzna. I tak od 2 msc. Facet taki jaki powienien byc - troskliwy, opiekunczy, romantyczny itd. Ostatnimi czasy wracalam myslami do bylego. i oto BAM. dzis napisal. z przeprosinami za swoj wybuch emocji podczas rozstania jak tylko dowiedzial sie ze jestem z kims nowym. przeprosil za grozby, powiedzial ze musialy opasc emocje by to zrozumiec, a aby isc do przodu musial to wyjasnic. rowniez zapewniajac mnie ze grozby ktore uslyszalam podczas ostatniej rozmowy telefonicznej byly tylko pustmi slowami. Napisal rowniez, ze wciaz zna mnie na wylot i zawsze moge na niego liczyc w jakiejkolwiek sprawie... odpisalam ze jestem zaskoczona, i krotkimi slowami zakonczylismy rozmowe. Powiedzialam o tym obecnemu partnerowi, by nie ukrywac niczego. Wsciekl sie lekko ze odpisywalam w ogole, ale uwazam ze to naturalne. Wg niego owy osobnik odezwal sie po to by nawiazac kontakt ktory zamierza kontynuowac z nadzieja, ze wroce do kraju, do niego. Sama nie wiem jak brzmi moje pytanie.. i czy w ogole jakies mam. moze to ochota wygadania sie, znalezienia kogos kto byl w podobnej sytuacji, albo po prostu ktorys z Panow, moglby mi uswiadomic, co inny chlopak majacy 18 lat moze miec na mysli odzywajac sie po 2msc z takimi wiadomosciami... pomocy?
PS. przepraszam za brak liter, jednak jak wspomnialam przebywam za granica i takowych nie posiadam.
Pozdrawiam