Znam pary gdzie żaden z nich nie może iść samemu(tj ze znajomymi bez chłopaka/dziewczyny) do klubu na imprezę :v
Znam pary gdzie parter nie może mieć przyjaciół(właśnie przez to straciłem przyjaciółkę, bo chłopak jej chłopak jest o mnie zazdrosny - patologia).
Także różnie bywa, i metalmummy ma w tym racji, że pewne ograniczenia są, ale nie popadajmy w skrajności, bo to nie jest niewolnictwo tylko dobrowolny zawarty oficjalny czy mniej oficjalny związek między dwojga ludźmi.
Z mojej perspektywy wygląda to tak, że nieco bardziej są zazdrosne kobiety(np. moja ex miała obsesję na punkcie jednej mojej koleżanki, że spacerując po mojej okolicy wskazując na domy pytała czy ta dziewczyna tutaj mieszka :v).
Jeśli ktoś Ci ogranicza spotykania się z znajomi, przyjaciółmi, zabrania pasji to zrezygnuj z takiej osoby, bo takie osoby powinny się leczyć i tyle :v