Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Lady Virgin  

Moderator



Wiek: 28

Do³±czy³a: 19 Cze 2012

   

Wys³any: 2015-05-28, 22:16   Co czyni czÅ‚owieka "wielkim"?

Pozwoliłam sobie po części przenieść temat z innego działu, a po części jestem ciekawa waszych opinii w temacie, w którym sama mam już swoją zakonserwowaną opinie, ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy faktycznie słuszną.
Więc tak, jak wam się wydaje: czy możemy oceniać drugiego człowieka, czy powinniśmy to robić i co świadczy o tym, że nasz osąd jest słuszny? Jednocześnie co nas samych czyni lepszymi od innych: wiedza, wykształcenie, praca, znajomi, wiara, wygląd, poglądy? Na czym polega prawdziwa wartość człowieka, co czyni go świętym, a co barbarzyńcom? Nie chce zamykać tematu w jakich określonych ramach. Rozwińcie jedną myśl, albo wszystkie. Z góry dzięki za wszystkie opinie.
_________________
There are no unlockable doors
There are no unwinnable wars
There are no unrightable wrongs
Or unsingable songs
 

Different  

Pogromca postów



Wiek: 28

Do³±czy³: 31 Pa¼ 2012

   

Wys³any: 2015-05-28, 22:45   

Wiara na pewno nie, Stephen Hawking z tego co wiem to ateista, a nazwanie go małym to absurd ;p
 

333-333-333  

Hiper wymiatacz


Wiek: 30

Do³±czy³: 09 Kwi 2012

   

Wys³any: 2015-05-28, 23:36   

Opowiem Ci w skrócie historyjkę i sama wyciągniesz wnioski.

był bezdomny, bez wykształcenia, bez znajomych, bez wielkich ambicji, nic w sumie w zyciu nie osiągnął. Przyszedł do bogatego człowieka z koszykiem, stanął w bramie i poprosił o jakiś podarek. Bezdomny ośmiał się, wrzucił mu kupę śmieci do koszyka. Bezdomny facet zabrał to, poszedł, wrócił następnego dnia pod dom bogatego człowieka z tym samym koszykiem pełnym pięknych kwiatów. Bogaty facet pyta, dlaczego mi przyniosłeś te kwiaty, a on odpowiedział, że człowiek daje od siebie to, co ma w sercu.

Pozwoliłem sobie trochę ją zmienić.
 

Logan128  

Mega wymiatacz



Do³±czy³: 19 Cze 2014

Sk±d: z zaÅ›wiatów

   

Wys³any: 2015-05-29, 00:11   

Lady Virgin napisa³/a:

czy możemy oceniać drugiego człowieka, czy powinniśmy to robić


W sumie na jakiej podstawie. Ale to robimy. Wszyscy. Każdą mijaną osobę w pewnym sensie oceniamy. Niemal zawsze mamy jedynie przesłanki, a nie pewien pogląd na sprawę. I prawdopodobnie mnóstwo opinii o innych ludziach jest błędnych.

Lady Virgin napisa³/a:

co świadczy o tym, że nasz osąd jest słuszny?


No właśnie chyba tylko nasz umysł i jego tok myślenia.

Lady Virgin napisa³/a:



Jednocześnie co nas samych czyni lepszymi od innych: wiedza, wykształcenie, praca, znajomi, wiara, wygląd, poglądy?


Może to nas czynić lepszymi, ALE to pozory. Przecież może się okazać że w codziennym życiu więcej "człowieczeństwa" będzie ukazywał wcale nie ten "lepszy".

Lady Virgin napisa³/a:



Na czym polega prawdziwa wartość człowieka, co czyni go świętym, a co barbarzyńcom?


Chyba jego zachowanie, wartości na najprostszej płaszczyźnie, niezależnie od pieniędzy, wykształcenia, bo to rzeczy nabyte.

IMG_20150529_004209.jpg

Plik ¶ci±gniêto 1 raz(y) 74,25 KB

_________________
W mentalności to nic nie zmienia.
 

cappuccino  

VIP



ImiÄ™: Mama Madzia

Wiek: 36

Do³±czy³a: 04 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2015-05-29, 08:13   

Co czyni człowieka wielki?

Jest wielu inteligentnych ludzi. Bardzo,bardzo inteligentnych, zdobywają nagrody naukowe, piszą książki, opracowują nowe teorie i prawa fizyki. Są wybitnymi matematykami, filozofami, biologami, chemikami. Są niestety nieraz tylko inteligentni.

Jest wielu wierzących ludzi. Chodzą na pielgrzymki, modlą się od rana do nocy, zapalają świece, znają na pamięć ¦więtą Księgę. Są niestety nieraz tylko wierzącymi.

Jest wielu bogatych ludzi. Mają kilka willi, drogie samochody, złote zegarki. Oddają miliony na akcje charytatywne, na domy dziecka, na seniorów, na noworodki, na trzęsienie ziemi daleko stąd. Są niestety tylko bogaci.

Idzie tak wymieniać i wymieniać. Po co to piszę?
Dla mnie wielki człowiek to człowiek kierujacy się Miłością. Ale nie miłością do mamy, taty, dziecka, męża, dziewczyny - łatwo kochać kogoś kto i mnie kocha.

Mam na myśli Miłość do każdego innego człowieka, która okazuje się w tym, że nie okradnę nieznajomego, nie zrobię mu krzywdy, nie wepchnę się przed nim w kolejkę, ustąpię mu miejsca, nie ocenie go z góry itd. Ta miłość to bycie kulturalnym, opanowanym, cierpliwym względem drugiej osoby, to też posiadanie pokory, samodyscypliny, samokrytyki, uznania a nie zazdrości, gdy spotykamy osoby mądrzejsze od nas, to bezinteresowność - bez tych cech nasza inteligencja będzie tylko inwestycją, wiara połechtaniem ego a grube miliony przelewane na konta fundacji uciszeniem sumienia - moim zdaniem**.
Miłość do bliźniego to bardzo szeroki zakres różnych pozytywnych cech ale wszystko skupia się do tego aby czynić drugiej osobie tak, jakby się sobie uczynilo - w wielkim skrócie. Mimo iż to nieraz niełatwe. Największymi dla mnie osobami są Ci, którzy np. przebaczyli zbrodniarzom, którzy ich okradali, skrzywdzili, okaleczyli psychicznie lub fizycznie. Chciałabym tak umieć wybaczyć. To też oznaka miłości do bliźniego pomimo, iż pozornie na nią nie zasługuje. Podziwiam rodziny, które po uwolnieniu* się z domowego koszmaru - bo np. ojciec pił i bił- nie robią samosądu. To są dla mnie wielcy tego świata. Tak jak dzieci, które widzą wojnę, brutalność i śmierć a mimo to nadal chcą żyć, uczyć się, kiedyś zostać prawnikami i lekarzami i wprowadzać pokój.



* bo miłość nie oznacza, że mam w jej imię całe życie spędzić z mężem katem. Mam się uwolnić od niego jak szybko się da, bo nieraz od tego zależy dobro dzieci. Miłość do bliźniego oznacza, że nie będę sama żyła w nienawiści.
** oczywiście z tych milionów, tych naukowych badań a nawet modlitwy może wyniknąć wiele dobrych, wspaniałych rzeczy. Te rzeczy są wielkie ale czy Ci ludzie, sprawcy tych rzeczy, bez szczerej miłości do bliźniego są wielcy? Czy po prostu spełniają swój obowiązek jak wyrzucenie śmieci czy umycie naczyń? O to mi chodzi. Brakuje im "czegoś więcej". Swoimi czynami ubogacili cały świata ale czy ubogacili siebie?
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-05-29, 13:00   

cappuccino napisa³/a:

Mam na myśli Miłość do każdego innego człowieka, która okazuje się w tym, że nie okradnę nieznajomego, nie zrobię mu krzywdy, nie wepchnę się przed nim w kolejkę, ustąpię mu miejsca, nie ocenie go z góry itd.



Określiłabym to raczej jako pewne oczywistości serca (nawet tak się to określa), niekoniecznie wynikające z jakiejkolwiek miłości do bliźniego. To tez kwestia wychowania, czy może tresury. W przypadku tresury natomiast istnieje większe prawdopodobieństwo, że ktoś wepchnie się w kolejkę, nie dostrzegając godności drugiej osoby.

cappuccino napisa³/a:

Miłość do bliźniego


Można to rozpatrywać zdecydowanie w zbyt wielu aspektach, żeby o tym teraz pisać, jednakże zasadniczo nie, nie jest tak jak piszesz.


Potrafisz w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć, nie odwołując się do religii dlaczego miłość do bliźniego czyni człowieka lepszym, a nie powiedzmy obszerna wiedza. Istotne wydaje się tu być również słowo: bliźniego.
Dlaczego kochajÄ…c tylko powiedzmy siebie, kontemplujÄ…c jakiÅ› Absolut, nie wadzÄ…c przy tym nikomu, nie jestem wielka?
Dlaczego mogę być, tylko w powiązaniu z drugim człowiekiem?

cappuccino napisa³/a:

aby czynić drugiej osobie tak, jakby się sobie uczynilo - w wielkim skrócie.



W jakim sensie?
Sobie uczyniło? Jak powinniśmy to interpretować?
Czy tutaj jest jakieÅ› odniesienie do imperatywu kategorycznego?
Czy masz na myśli to, że dokonując pewnych aktów względem drugiego człowieka, wzbogacamy siebie jako osobę, stajemy się jeszcze bardziej osobą?
Ponieważ mam tutaj pewne zastrzeżenia, jeżeli byłoby to drugie szczególnie.

cappuccino napisa³/a:

Podziwiam rodziny, które po uwolnieniu* się z domowego koszmaru - bo np. ojciec pił i bił- nie robią samosądu. To są dla mnie wielcy tego świata. Tak jak dzieci, które widzą wojnę, brutalność i śmierć a mimo to nadal chcą żyć, uczyć się, kiedyś zostać prawnikami i lekarzami i wprowadzać pokój.



To akurat nieistotne. Powiedziałabym, że dość normalne zjawisko. Przykład lekarza, który miał trudne dzieciństwo, ale mimo wszystko ukończył studia.
Mówię tak, ponieważ determinizm zwyczajnie nie istnieje.
Wobec czego trudne dzieciństwo nie będzie stanowiło jakiegokolwiek wyznacznika wielkości.
Nie sądzę, żeby rzemieślnik z trudnym dzieciństwem był "mniej wielki"od lekarza z trudnym dzieciństwem, który chce naprawiać ludzi. Podobnie sprawa ma się z wielkimi przywódcami narodu i ludźmi popijającymi w tym samym czasie wino pod sklepem.

cappuccino napisa³/a:

bo miłość nie oznacza, że mam w jej imię całe ¯YCIE spędzić z mężem katem.



Cóż. To trochę nieadekwatne do tego, co napisałaś wyżej. Wtedy miłość do siebie byłaby ważniejsza od miłości do bliźniego, co prawda nie byłby to egoizm , ale jak mniemam to miłości do bliźniego dałaś pierwszeństwo.
_________________
W miękkim futrze kota
 

cappuccino  

VIP



ImiÄ™: Mama Madzia

Wiek: 36

Do³±czy³a: 04 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2015-05-29, 13:25   

Cytat:

Określiłabym to raczej jako pewne oczywistości serca (nawet tak się to określa), niekoniecznie wynikające z jakiejkolwiek miłości do bliźniego. To tez kwestia wychowania



Nie mówię, że nie masz racji, być może nawet trafniej to ujęłaś. Trudno określić to precyzyjnie słowami. Właśnie taka otwartość serca, miłość, dobroć. O to mi chodzi. To też z drugiej strony bardzo uniwersalne nazwy dlatego zdaje sobie sprawę, że może to brzmieć czasem niekonkretnie. No ale tak jakoś czuje wewnętrznie.

Cytat:

Potrafisz w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć, nie odwołując się do religii dlaczego miłość do bliźniego czyni człowieka lepszym, a nie powiedzmy obszerna wiedza. Istotne wydaje się tu być również słowo: bliźniego.
Dlaczego kochajÄ…c tylko powiedzmy siebie, kontemplujÄ…c jakiÅ› Absolut, nie wadzÄ…c przy tym nikomu, nie jestem wielka?
Dlaczego mogę być, tylko w powiązaniu z drugim człowiekiem?



Nie, chyba bym nie potrafiła. Mimo, iż moje zdanie nie ma podłoża jedynie w religii gra ona jednak tu znaczącą rolę. Ale nie twierdzę, że moje zdanie jest w tym temacie jedyne niepodważalne. Ilu ludzi tyle będzie opinii :-) dlaczego akurat moje zdanie ma być lepsze od innych?

Cytat:

W jakim sensie?



W bardzo prostym, wręcz przyziemnym :-) zwykła ludzka empatia. Jestem miła dla innych bo chciałabym, aby inni byli dla mnie mili. Jestem otwarta, staram się być sprawiedliwa i uczciwa bo chciałabym, aby inni byli tacy względem mnie. I tak dalej i tak dalej. To nie jest w gruncie rzeczy takie łatwe. Dlatego gdy ktoś nie dość, że stara się tak żyć ale jeszcze udaje mu się tak żyć - to dla mnie wielki ktoś.

Cytat:

Wobec czego trudne dzieciństwo nie będzie stanowiło jakiegokolwiek wyznacznika wielkości.
Nie sądzę, żeby rzemieślnik z trudnym dzieciństwem był "mniej wielki"od lekarza z trudnym dzieciństwem, który chce naprawiać ludzi. Podobnie sprawa ma się z wielkimi przywódcami narodu i ludźmi popijającymi w tym samym czasie wino pod sklepem.



Nie twierdzę, że nie masz racji, to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia być może spowodowana tym, że z racji zawodu swojego i męża mamy duży kontakt w osobami z hm, różnych środowisk, tak to ujmę. I gdy taki młody ktoś wyrywa się jednak z bagna i co więcej nie ma w sobie tych wszystkich negatywnych uczuć - robi to na mnie wrażenie. Nie wiem, czy sama bym tak umiała.

Cytat:

Cóż. To trochę nieadekwatne do tego, co napisałaś wyżej. Wtedy miłość do siebie byłaby ważniejsza od miłości do bliźniego, co prawda nie byłby to egoizm , ale jak mniemam to miłości do bliźniego dałaś pierwszeństwo.



Przyznam, miała problem z nazwaniem tu własnych myśli. Nie chodzi mi o to, aby rezygnować z kochania siebie, bo to też bardo ważne. Raczej chciałam zaznaczyć, że mamy bliźniego kochać ale to nie oznacza, że mamy pozwalać się kaleczyć, poniżać, bo,jak piszesz, kochamy też siebie - tak powinno zresztą być. I tak jak piszesz, aby się ta miłość do mnie nie zmieniła w egoizm - wtedy moim zdaniem wszystko jest na swoim miejscu. Ważne by nie mieć w sobie np. nienawiści bo to samodestrukcja. Ale jeżeli ktoś nas krzywdzi to uciekajmy od tego kogoś.
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-05-29, 13:56   

cappuccino napisa³/a:

To też z drugiej strony bardzo uniwersalne nazwy dlatego zdaje sobie sprawę, że może to brzmieć czasem niekonkretnie.



z tym, że to nie jest tylko kwestia nazwy.

cappuccino napisa³/a:

Nie, chyba bym nie potrafiła.



cappuccino napisa³/a:

To nie jest w gruncie rzeczy takie Å‚atwe.



Czyli jednak imperatyw .
To dość łatwe. I jedno , jeśli nie najlepsze z podejść.
W konkretnej sytuacji, kiedy ciężko dokonać wyboru, na gruncie moralności, zadaję sobie pytanie: jak chciałabym, żeby wobec mnie postąpili.
Coś więcej z tego wynika, bo to dość obszerne stanowisko.
Czyniąc, zawsze nadaje swoim czynom wartość, ponieważ chce, aby stały się dla innych wzorem.
Wobec czego od cappuccino wymaga się prowadzenia cnotliwego życia i tak dalej.

A teraz inaczej.

cappuccino napisa³/a:

Mam na myśli Miłość do każdego innego człowieka, która okazuje się w tym, że nie okradnę nieznajomego, nie zrobię mu krzywdy,



To tak zwane oczywistości serca, nie bez kozery zostały nazwane oczywistością serca.
Błędem byłoby tu pomijać jakąkolwiek miłość. Czy ostatecznie dostrzegając godność danej osoby, nie dostrzegamy przy tym jego dobra, które każe nam traktować człowieka jako cel, nigdy jako środka do celu? Czy takie traktowanie nie stanowi już aktu afirmacji osoby?
Prościej mówiąc miłości?
Więc, czy rzeczywiście cappuccino nie ma teraz racji, pisząc o miłości do bliźniego

cappuccino napisa³/a:

aczej chciałam zaznaczyć, że mamy bliźniego kochać ale to nie oznacza, że mamy pozwalać się kaleczyć, poniżać, bo,jak piszesz, kochamy też siebie - tak powinno zresztą być.



Nie da się pokochać bliźniego bez pierwotnego pokochania siebie, to paradoks miłości bezinteresownej, więc w tym przypadku tez miałaś rację. Jesteśmy zdolni pokochać drugiego bezinteresownie, jeżeli jest to dobro natury duchowej, które spełnia pragnienie miłości siebie.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2015-05-29, 19:16   

Człowiek wielki... W rozumieniu bardziej "potocznym" człowiek wielki to taki, który zmienia bieg historii, dokonuje wielkich odkryć, przyczynia się do zmian w otaczającej nas rzeczywistości, pcha świat do przodu. Ja uważam bardziej ogólnie: człowiek wielki to taki, który nieustannie pokonuje swoje słabości, służąc przy tym światu.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

Lady Virgin  

Moderator



Wiek: 28

Do³±czy³a: 19 Cze 2012

   

Wys³any: 2015-06-01, 10:48   

DeSade pięknie zanegowałaś wszystko to co napisała cappuccino, ale jakie jest Twoje własne zdanie w temacie?

Damn napisa³/a:

Człowiek wielki... W rozumieniu bardziej "potocznym" człowiek wielki to taki, który zmienia bieg historii

No dobra, tylko jeżeli pomożesz drugiemu człowiekowi np. dając mu chleb, albo miejsce zatrudnienia w pewien sposób też zmieniasz bieg historii. Ten który dokonał wielkich odkryć, wykorzystał do tego statek, który ktoś inny zbudował, mapy, które ktoś inny napisał, ubranie, które ktoś wcześniej zaprojektował i uszył, jedzenie, gdzie również wcześniej ktoś musiał wymyślić jak je przyrządzić, przygotować i podać. Ten przykładowy Ktoś Wielki jest wielki, bo ktoś inny zrobił za niego rzeczy mniejsze. Jego sukces jest sumą mniejszych sukcesów. Gdyby nie Ci ludzie, którzy pracowali na niego, gdyby kazać mu zaczynać od zera, okazałoby się, że wcale Wielkim nie jest.

Damn napisa³/a:

służąc przy tym światu.

my jesteśmy światem. Pomagając jednej osobie, możemy zapoczątkować łańcuszek, bo ona pomoże kolejnej, a ta następnej, która pomoże kolejnym dwóm. Wtedy nasz drobny gest, tak zwana pomocna dłoń może mieć ogromne spektrum działania.

Sama ostatnio kilka razy spotkałam się z sytuacją, gdzie ktoś bezinteresownie wyciągnął do mnie rękę, a na pytanie czemu pomaga odpowiedział -bo mi kiedyś też ktoś pomógł.

Different napisa³/a:

Wiara na pewno nie, Stephen Hawking z tego co wiem to ateista, a nazwanie go małym to absurd ;p

Ale mamy taką postać jak Jan Paweł II. Zresztą "wiara" to pojęcie względne. Nie powiesz, że Budda, Mahomet czy Jezus to były postacie "małe", a przecież to co dało im wyraz, było własnie szeroko rozumianą wiarą.
_________________
There are no unlockable doors
There are no unwinnable wars
There are no unrightable wrongs
Or unsingable songs
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-06-01, 13:39   

To, co damn napisała, jest oczywiście kolejnym wielkim nonsensem.
Ale nie chce mi się udowadniać czegoś, co nawet nie jest dobrze uzasadnione...

Lady Virgin napisa³/a:

ale jakie jest Twoje własne zdanie w temacie?



Ja nigdy nie mam konkretnego zdania. Mogłabym rozpatrywać to, co napisałaś w wielu aspektach, zbyt wielu, żeby mi się aktualnie chciało.
Najwyżej pobawię się w zbijanie niektórych absurdalnych tez w tym temacie.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Lady Virgin  

Moderator



Wiek: 28

Do³±czy³a: 19 Cze 2012

   

Wys³any: 2015-06-02, 15:01   

Może poprostu nie znasz odpowiedzi na te pytania :)
_________________
There are no unlockable doors
There are no unwinnable wars
There are no unrightable wrongs
Or unsingable songs
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-06-02, 17:04   

A czy osoby wypowiadajÄ…ce siÄ™ w temacie znajÄ… jÄ…?
_________________
W miękkim futrze kota
 

Lady Virgin  

Moderator



Wiek: 28

Do³±czy³a: 19 Cze 2012

   

Wys³any: 2015-06-02, 17:19   

WypowiadajÄ… sie nie trolujÄ… :) Jestem ciekawa Twojej opinii
_________________
There are no unlockable doors
There are no unwinnable wars
There are no unrightable wrongs
Or unsingable songs
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-06-02, 17:32   

i co z tego że się wypowiadają? gdyby ich wypowiedzi miały chociaż jakąś wartośc.

nie ma odpowiedzi na tak zadane pytanie.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com