Tak, klasa to pomieszczenie szkolne, w którym odbywają się lekcje. Można więc uznać, że kobietą z klasą jest nauczycielka albo pani woźna. Wybacz, nie mogłem się powstrzymać.
Kobieta z klasą to kobieta samoświadoma, która wie, czego chce i ma cele, do których dąży. Nie dziewczynka ani nie nastolatka, a dorosła samica, niezależna, dzika, pierwotna, budząca szacunek, strach i pożądanie zarazem. Niebezpieczna, ale nie femme fatale. To kobieta, o którą warto kruszyć kopie. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest businesswoman, sprzedawczynią w warzywniaku czy członkinią koła różańcowego. Znam taką kobietę - sięga mi do ramienia, a potrafi spojrzeć na mnie w ten sposób, że podkulam ogon pod siebie.
Kobieta z klasą ubiera się elegancko. Nie musi nosić niebotycznie wysokich szpilek, wielkiego dekoltu ani krótkiej spódnicy. W ogóle nie ubiera się w wyzywający sposób, chyba że w zaciszu swojej sypialni. Pod żadnym pozorem nie nosi dżinsów ani krótkich bluzeczek ze słodkimi nadrukami. Nie przesadza z makijażem, ponieważ nie musi ukrywać się przed światem. Satynowa koszula, ołówkowa spódnica do kolan i czółenka działają na mnie o wiele bardziej, niż połowa tyłka na wierzchu. Kobieta z klasą to Tajemnica - nie świeci pośladkami przed każdym chętnym.