Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Przesuniêty przez: Jimmy FoX | 2015-07-07, 23:20

Autor

Wiadomo¶æ

sacharon  

Mega wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Wrz 2012

   

Wys³any: 2015-07-07, 22:58   ZwiÄ…zek a wiara, Å›wiatopoglÄ…d i przyszÅ‚ość

Do założenia tego tematu skłoniła mnie moja aktualna sytuacja w sprawach damsko-męskich i przemyślenia z nimi związane. Wygląda to tak że mam 18 lat, nie mam i nigdy nie miałem dziewczyny. Wydaje mi się że w tym wieku wiele osób, chyba większość, ma za sobą już jakiś mniej lub bardziej udany związek. Ja nie miałem i nie mam żadnego z różnych powodów. Gdy miałem <16 lat, nie zależało mi na wyglądzie. Z perspektywy czasu uważam że zaniedbywałem się w tej kwestii, zresztą miałem swoje zainteresowania, rozmawiałem z kolegami, koleżanek nie miałem i w sumie nie przeszkadzało mi to bardzo. Obecnie natomiast czuję coraz częściej że chciałbym mieć tą bliską osobę. Nie wiem, może chodzi nawet o jakąś bratnią duszę, przyjaciela, a nie konkretnie o dziewczynę. Nie jestem osobą która ma wiele znajomości, mam swoje zainteresowania które mogłyby zaciekawić niewielu ludzi. Chociaż może przesadzam, w każdym razie bardzo daleko mi do takiego typowego nastolatka/nastolatki z miarę dobrego liceum, który ogląda Grę o Tron i Breaking Bad, może się pochwalić ćwiczeniem na siłowni, trenowaniem siatki czy smoczych łodzi. Jest też w tym trochę mojej winy, mianowicie dostrzegam że zamykam się trochę w tym swoim własnym świecie.
Jestem osobą niewierzącą. Jak miałem 6, 8, 10 lat to wierzyłem w Boga bo słyszałem że takowy jest toteż przyjąłem ten fakt do wiadomości bez większych przemyśleń. Ale potem przemyślenia się pojawiły i obecnie całkiem odrzucam istnienie Boga. Słyszałem że przeciwieństwa się przyciągają, ale ja chciałbym aby moja dziewczyna była podobna do mnie w kwestiach światopoglądowych. W przyszłości chciałbym mieć tylko ślub cywilny, natomiast nie widzi mi się ślub kościelny. Nie mam bierzmowania ale z tego co wiem, nawet bez niego można mieć ślub kościelny, jednak nie jest dla mnie zachęcająca perspektywa księdza, tej boskiej otoczki, budynku kościoła. Z tego powodu od około roku trzymam się zasady że moja ewentualna dziewczyna musi być ateistką czy agnostyczką i w przyszłości chciałaby zawrzeć tylko ślub cywilny.
Poza tym, staram się myśleć przyszłościowo i gdyby po iluś latach pojawiły się dzieci, to, gdybym miał wierzącą małżonkę, mogłyby powstać kłótnie związane z wychowaniem tych dzieci. ¯ona mogłaby chcieć wychowywać je w duchu katolickim a ja w świeckim i konflikt gotowy.
Czasem jednak zastanawiam się czy nie podchodzę do sprawy związku zbyt poważnie. Jak widać, zależy mi na takim samym światopoglądzie dziewczyny, wybiegam też daleko w przyszłość, aż do posiadania dzieci. Wiem, że rzadko się zdarza aby pierwszy związek był tym na całe życie, ale jeżeli się do tego nie podchodzi w ten sposób, to jak inaczej? Trochę dziwne wydaje mi się mieć ukochaną osobę i gdzieś tam głęboko w sobie trzymać takie myśli, że to raczej nie na bardzo długo.

Mam 18 lat, dziewczyny brak, a chciałbym, jednak wybierając tylko ateistki (bądź może po prostu dziewczyny które nie chciałyby ślubu kościelnego), z góry skreślam nie wiem jak dużą ich część... 80 procent, 90? Miałem niedawno taką sytuację: na czacie internetowym poznałem dziewczynę i pisałem z nią przez 2 dni. ¦wietnie to się układało i w końcu ona zasugerowała że jest mną zainteresowana jako swoim chłopakiem. Nie ma 100% gwarancji, że coś by z tego wyszło, jednak bardzo, bardzo możliwie, że udałoby się. Odrzuciłem jednak tę propozycję. Były różne powody, ale jeden z nich to był właśnie fakt, że owa dziewczyna jest osobą wierzącą.
Postępując w ten sposób, w najbliższych latach mogę znaleźć wiele dziewczyny którymi byłbym zainteresowany, jednak na przeszkodzie stałaby wiara, czy szeroko rozumiany światopogląd. Już jedną dziewczynę w ten sposób odrzuciłem, a tym sposobem rozumowania mógłbym zapewnić sobie samotność do trzydziestki albo dalej. Toteż nachodzi mnie myśl, czy nie biorę tego tematu zbyt poważnie? Może powinienem otworzyć się na dziewczyny o odmiennych przekonaniach religijnych, co więcej, nie myśleć aż tak o przyszłości związku, o ślubie, o dzieciach, a bardziej żyć chwilą dzisiejszą. Tak jak pisałem, nie jestem nastolatkiem o typowych zainteresowaniach, który świetnie dogaduje się z rówieśnikami (jakby tak było to już chyba kogoś bym miał), toteż nie mogę być bardzo atrakcyjny, a odrzucanie wszystkich dziewczyn o innym światopoglądzie to kolejne, duże ograniczenie.
Wydaje mi się, że moje wyczulenie na te sprawy to przejaw dojrzałości i troska o przyszłość i brak konfliktów w związku, jednak postanowiłem założyć ten temat aby poznać wasze opinie i to, jak wy do takich spraw podchodzicie. Chętnie podyskutuję. Pozdrówki :-)
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-07-07, 23:06   

sacharon napisa³/a:

¯ona mogłaby chcieć wychowywać je w duchu katolickim a ja w świeckim i konflikt gotowy.
Czasem jednak zastanawiam się czy nie podchodzę do sprawy związku zbyt poważnie. Jak widać, zależy mi na takim samym światopoglądzie dziewczyny, wybiegam też daleko w przyszłość, aż do posiadania dzieci.



Miłość zweryfikuje

[ Dodano: 2015-07-07, 23:11 ]
Jeszcze dwa lata temu mówiłam, że mój partner będzie oczytany, będzie pisał mi wiersze, malował, że będzie artystą.
Będziemy ze sobą rozmawiać o literaturze i sztuce.
¯e będzie miał długie włosy, ciemne, i tylko takie. Będzie bardzo wysoki i tak dalej. Tymczasem
Wszystko stało się odwrotnie, zakochałam się w mężczyźnie, który mówi tylko o mechanice kwantowej, książek nie czyta, za to doskonale zna się na filmach i muzyce. Ma kręcone włosy, krótkie i w ogóle jest średniego wzrostu.


Więc nie zapędzaj się tak.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Jimmyblack  

Mega wymiatacz


ImiÄ™: Jimmy

Wiek: 28

Do³±czy³: 19 Maj 2015

Sk±d: Dublin

   

Wys³any: 2015-07-07, 23:16   

widzę, że masz podobnie jak ja :)

Ja jestem niewierzący, moja żona uważa się za katoliczkę. Jesteśmy jedynie po ślubie cywilnym, tylko z mojego powodu. Nie miałem też zamiaru chrzcić dziecka, ale jako, że wylądowało w szpitalu z guzem nerki zgodziłem się na to, żeby żona była spokojniejsza. Nie chciałem dowalać jej do pieca. Czasami mamy sprzeczki na tematy wiary, ale nie przeszkadza nam to. Teraz planujemy ślub kościelny. Ja wyszedłem z tą inicjatywą, aby spełnić marzenia żony. Jak kogoś kochasz, to jesteś w stanie isć na ustępstwa. Nie staraj się szukać dziewoji takiej jak ty, a szukaj takiej, która pozwoli Ci być sobą. Co do dziecka, to od żony będzie zależało, czy chce ją wychowywać w swojej religii. Ja na pewno będę jej tłumaczył mój punkt widzenia :)
_________________
Projektowanie gier, pomysły na gry, mój blog
http://projektowanie-gier.pl
Game Based Learning
http://gamebasedlearning.edu.pl/
 

mala_mii  

Wymiatacz

zołza jak ich mało



Do³±czy³a: 12 Cze 2015

Sk±d: podlasie

   

Wys³any: 2015-07-07, 23:22   

No sory, ale nie wiadomo co się stanie. DeSade, ma racje. Los lubi płatać figle i bardzo rzadko wychodzi tak jak my chcemy. Znajdziesz na pewno jeszcze taką, która Ci w głowie nieźle zawróci. Na ten czas się uspokój.
_________________
Zamiast czekać i analizować, zrozum że brak odpowiedzi i zaangażowania to też odpowiedź.
 

Hella  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 03 Sie 2014

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2015-07-08, 05:35   

Jimmyblack napisa³/a:

Jak kogoś kochasz, to jesteś w stanie isć na ustępstwa. Nie staraj się szukać dziewoji takiej jak ty, a szukaj takiej, która pozwoli Ci być sobą.


MÄ…drze powiedziane.

Nie odrzucaj ludzi ze względu na różnice światopoglądowe. W ten sposób możesz odrzucić wartościową osobę, która ma jedynie odmienne zdanie np. w kwestii religii. Owszem, jeśli byłaby ateistką problem ślubu kościelnego czy chrztu dziecka znika natychmiast, ale i z katoliczką moglibyście szukać kompromisów i problem rozwiązać. Jedyne czego unikaj to dewotek, które najchętniej nawróciłyby na jedyną słuszną wiarę cały świat, oczywiście z Tobą na czele.
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-11, 14:18   

Co za bullshit.

Przeciwieństwa się fascynują, ale to podobieństwa ostatecznie się przyciągają. Z osobą o odmiennym światopoglądzie nie dogadasz się w kluczowych kwestiach, takich jak na przykład wychowanie dzieci czy seks przedmałżeński. Możecie oczywiście wypracować kompromis, ale żadne z Was nie będzie z tego zadowolone, bo będzie musiało rezygnować z czegoś będącego fundamentem własnych przekonań. Będziecie się szarpać i kłócić, będzie chodziło za Wami uczucie niespełnienia, niezrozumienia i zaburzone poczucie bezpieczeństwa (szczególnie ze strony osoby wierzącej). Szczęśliwy mieszany związek może istnieć w zasadzie jedynie wtedy, kiedy to ateista częściej rezygnuje z własnych przekonań - wierząca dziewczyna raczej NIE zgodzi się na ślub cywilny (zamiast kościelnego), seks przed ślubem, antykoncepcję i wychowanie dzieci w duchu neutralności światopoglądowej (chociaż to akurat wyświechtany frazes). Słowem - jeżeli nie jesteś na to gotowy i nie bierzesz pod uwagę ewentualnego przejścia na Jasną Stronę Mocy (tutaj wypadałoby zastanowić się nad źródłami swoich przekonań, bo z tego co wiem, to większość młodych ateistów została nimi bo mama kazała chodzić do kościoła), to raczej nie angażuj się w tę relację. Nie warto, byście wzajemnie napsuli sobie krwi.

Swoją drogą dobra ta dziewczyna, skoro po dwóch dniach rozmowy na czacie rozważa wejście w związek z Tobą.
 

sacharon  

Mega wymiatacz


Wiek: 27

Do³±czy³: 16 Wrz 2012

   

Wys³any: 2015-07-12, 19:28   

Dziewczyn które gorliwie wyznają katolicyzm w ogóle bym nie brał pod uwagę, tutaj późniejszy konflikt niemal pewny, trudniej sprawa wygląda z takimi, które są wierzące, ale do kościoła idą jak im się chce, czasem odpuszczą mszę rano w niedzielę, antykoncepcję oczywiście dopuszczają bo jak inaczej... w ich przypadkach obawiałbym się takiego problemu, że po paru latach będzie kłótnia i nie wiadomo co zrobić, ona chce ślub kościelny, ja cywilny. Spodziewam się że jest niemało takich związków gdzie jedna osoba jest wierząca (aczkolwiek nie bardzo gorliwie) a druga niewierząca, i te związki jakoś sobie radzą. U mnie mogłoby być inaczej bo raz że nie mam bierzmowania więc ślub kościelny byłby utrudniony, dwa to mój charakter, który sprawia że chciałbym zgodność w sprawie światopoglądu.
 

Jimmyblack  

Mega wymiatacz


ImiÄ™: Jimmy

Wiek: 28

Do³±czy³: 19 Maj 2015

Sk±d: Dublin

   

Wys³any: 2015-07-12, 19:50   

eee dupa.
Ja jestem niewierzący, a właśnie powoli szykujemy ślub kościelny z moją żoną. Byłem pogadać z księdzem, wysłał w naszym imieniu pisemko do biskupa i już. Nie jest to jakoś specjalnie utrudnione.
_________________
Projektowanie gier, pomysły na gry, mój blog
http://projektowanie-gier.pl
Game Based Learning
http://gamebasedlearning.edu.pl/
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-12, 19:52   

Cytat:

Ja jestem niewierzący, a właśnie powoli szykujemy ślub kościelny z moją żoną. Byłem pogadać z księdzem, wysłał w naszym imieniu pisemko do biskupa i już. Nie jest to jakoś specjalnie utrudnione.


Rozumiem też, że bez problemu zgodziłeś się na:
a) czekanie z seksem do ślubu;
b) NPR w miejsce antykoncepcji;
c) wychowanie dzieci w wierze katolickiej?
 

Jimmyblack  

Mega wymiatacz


ImiÄ™: Jimmy

Wiek: 28

Do³±czy³: 19 Maj 2015

Sk±d: Dublin

   

Wys³any: 2015-07-12, 20:09   

na żadne z powyższych
Jedyne o co pytał ksiądz, to wychowanie dzieci. Stwierdziłem, że żonie nie będę przeszkadzał, ale będę córce tłumaczył mój punkt widzenia. W końcu sama zadecyduje.

¯ona zawsze chciała mieć ślub kościelny. Stwierdziłem, że mogę to dla niej zrobić.
_________________
Projektowanie gier, pomysły na gry, mój blog
http://projektowanie-gier.pl
Game Based Learning
http://gamebasedlearning.edu.pl/
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-12, 20:18   

Rozumiem więc, że uprawiacie ze sobą seks przed ślubem i stosujecie antykoncepcję?
 

Jimmyblack  

Mega wymiatacz


ImiÄ™: Jimmy

Wiek: 28

Do³±czy³: 19 Maj 2015

Sk±d: Dublin

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:33   

hmmm... chyba tak, uprawiamy seks. W końcu skąd miałbym dziecko? :)
Jesteśmy po ślubie cywilnym.
Nie wiem czemu założyłeś, że moja żona jest fanatyczką stosującą się do wszystkich zaleceń kościoła.
_________________
Projektowanie gier, pomysły na gry, mój blog
http://projektowanie-gier.pl
Game Based Learning
http://gamebasedlearning.edu.pl/
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:36   

Tutaj nie chodzi o to, że jest fanatyczką. Chodzi o to, że jest paskudną hipokrytką. To tak, jakby była wegetarianką z uwielbieniem jedzącą mięso - bo przecież smaczne, więc po co rezygnować w imię teoretycznie wyznawanych przez siebie zasad. Nie mam szacunku do takich ludzi.
 

Jimmyblack  

Mega wymiatacz


ImiÄ™: Jimmy

Wiek: 28

Do³±czy³: 19 Maj 2015

Sk±d: Dublin

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:45   

Wierzy sobie w co chce i jak chce. To, że ktoś wierzy w takiego boga nie znaczy, że musi robić to według konkretnych zasad. Przykład: protestanci, katolicy, zielonocośtam, żydzi(?)
Poza tym większość ludzi, których znam to właśnie osoby wierzące, ale nie zgadzające się z doktryną.
_________________
Projektowanie gier, pomysły na gry, mój blog
http://projektowanie-gier.pl
Game Based Learning
http://gamebasedlearning.edu.pl/
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:49   

Fajnie. Tylko że skoro na co dzień wierzy sobie w co chce i jak chce, to czemu w sprawie ślubu tupie nóżką i biegnie z płaczem do kościoła, bo ona chce księdza i białą sukienkę? Niech sobie sama zorganizuje ślub w obrządku swojej własnej religii "Wierzę w to co fajne i wygodne".
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com