Chleb dostępny w Anglii nie nadaje się (a przynajmniej nie nadawał się) do spożywania. We Włoszech co rano dostarczano do domów świeże bułki które przypominały watę i po paru godzinach też były do niczego.
Polski chleb, to był jeden z tych drobnych codziennych detali które także nas różniły (a przy tym był bardzo smaczny).
Od wielu lat obserwuję że dzieje się z chlebem w Polsce coś okropnego. Rozmnożyły się gatunki chleba, pełno jest różnych dziwnych chlebów o "swojskich" nazwach, które jednak do pięt nie dorastają zwykłemu chlebowi który można było bez problemu kupić jeszcze w latach 90.
Część z was zapewne pamięta: zwykły chleb pszenno-żytni: miał błyszczącą skórkę, ciemną od solidnego wypieczenia, pękającą w duże płaty, grubą, przy krojeniu jednocześnie chrupiącą i elastyczną, doskonałą w smaku. Od spodu pokryty był grubą warstwą prażonej mąki, a środek był "konkretny", miał swoją masę, konsystencję i smak. Taki chleb piekielnie trudno mi dziś dostać, jeżeli coś nawet odrobinę go przypomina, to wykazuje istotne braki konsystencji i smaku, a najlepsze podróbki są na ogół jakieś takie lekkie, napompowane, mało treściwe, gorsze w smaku.
Pamięta ktoś z was taki chleb z lat 90? Ciężko u was go dostać?
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins
Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!