Mój życiowy problem:
Witajcie mam nadzieję, że wysłuchacie mojego problemu i postaracie się mi pomóc, choć w to wątpię. Kiedyś cieszyłem się z życia, miałem marzenia, plany.. ale wszystko legnęło w gruzach sam nie wiem kiedy przestałem być sobą, kilka lat temu jakieś 4-5 lat (temu) robiłem wypady ze znajmomymi chodziliśmy wszędzie, cieszyłem się z tego co było i nie myślałem o przyszłośći, teraz kiedy jest już po wszystkim przestałem być tym kim byłem czyli chłopakiem szczęśliwym i stawiającym wszystko w pozytywnym świetle, bardzo jest mi teraz smutno, że nie jest tak jak kiedyś czyli, że nie spotykam się z żadną dziewczyną, bardzo jest mi smutno z tego powodu, że myślę, że każdy traktuję mnie obojętnie, a ja nie staram się o nic, jest mi wszystko jedno :(, nie akceptuję samego siebie (kiedyś było inaczej). To wszystko bardzo boli kiedy dziś spaceruję i rozmyślam o tym wszystkim co było tej pory, zazwyczaj chodzę do mojego ulubionego miejsca gdzie spotykałem się kiedyś z dziewczyną i znajmomymi, tam szlocham i rozmyślam. Gram w piłkę ona kiedyś sprawiała mi dużo frajdy i zabawy dziś kiedy wychodzę na boisko i rozgrywam mecze czuję, że się boję i jest mi chlernie źle z tym, że piłka nie sprawia mi już tyle radości co kiedyś, Nie dbam o siebie jeśli chodzi o wygląd, kiedyś byłem przestrzegany u dziewczyn jako przystojny i zadbany chłopak (miałem branie tak to można napisać) dziś jest odwrotnie, może i to śmieszne, ale czasami czuję się jak odrzucony! Bardzo mnie boli to, że kiedyś myślałem, że będę miał zawsze tych samych znajomych i nigdy się nie rostaniemy i że zawsze będziemy trzymać się razem, ale dziś z tych wszystkich znajomych moim przyjacielem jest tylko jeden człowiek, a było ich tak wielu..
Sprawa dziewczyny jest najtrudniejsza i najbardziej znienawidzona przeze mnie, nienawidzę siebie za to co zrobiłem i jaką decyzję podjełem (nie będę pisał tutaj całej historii) po prostu dziewczyna bardzo mnie kochała a ja ją strasznie zraniłem, mimo tych wszystkich moich ran które jej zadałem ona wciąż mnie kochała i chciała być ze mną strasznie mnie to boli, że nie dałem sobie szansy by z nią być i to naprawić, ludzie powiedzćie mi czemu zawsze jest tak, że jak coś się straci to później się tego nie odzyska? ona ma teraz innego chłopaka a po tych kilku latach ja wciąż nad nią rozmyślam i czuję, że ją kocham, ale to już za późno, chyba muszę jakoś z tym żyć...
Wiem historia jest głupia i żenująca, tak pewnie ją przyjmiecie, jednak wszystko co napisałem to prosto z serca, brakuje mi tego wszystkiego co było, bardzo żałuję, że nie zrobiłem czegoś inaczej choć mogłem zrobić wszystko lepiej, przepraszam..........
_________________
Bo to wszystko co wiem, dlatego tak mocno siÄ™ trzymam.