Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Powiedzcie mi,jak wygląda rozprawa w sądzie o niepłacenie za wynajem?
Wynajmuje młodej parze mieszkanie,tzn.wynajmowałam od zeszłego roku.Ale od czerwca w ogóle nie zobaczyłam ani złotówki,tłumaczyli się ze to chwilowe kłopoty itp.
Ale niedługo kończy się Nam umowa,oni już tam nie mieszkają,ale opłat za 3 miesiące nadal nie uregulowali,dlatego wnoszę sprawę do sądu.Powiedzcie mi,czy to się odbywa na wokandzie,normalnie przed Wysokim Sądem,czy poprostu jak ja wniosę taki pozew,to sąd tylko wyśle im pismo,że mają to uregulować?
Dodam,że umowa jest legalna,podpisywana u notariusza.
Szkoda mi ich,ale nie mam innego wyjścia,interesuje mnie tylko,czy bede musiała biegać po sądach na rozprawy,czy wystarczy,że raz pójdę a resztą zajmie się sad

W celu wszczęcia postępowania właściciel lokalu powinien sporządzić pozew o zapłatę i wnieść go do właściwego sądu rejonowego. Sądem właściwym do rozpatrzenia takiego sporu będę sąd w którego okręgu pozwany ma miejsce zamieszkania lub, w którego okręgu jest położony wynajmowany lokal - jakby co, zgodnie z art. 5051 pkt 2 k.p.c. sprawami tymi zajmują się sądy rejonowe bez względu na wysokość dochodzonej kwoty
Wybór właściwego sądu należy do właściciela.

W pozwie musisz ponadto podać wartość przedmiotu sporu, tj. sumę zaległości, której zapłaty się domagasz.
Od wysokości tej kwoty zależy wysokość opłaty od pozwu.
Jeżeli suma dochodzonych zalegÅ‚oÅ›ci nie przekracza 2.000 zÅ‚, to opÅ‚ata wynosi 30 zÅ‚ - jak jednak opÅ‚ata mieÅ›ci siÄ™ w przedziale od 2.000 zÅ‚ do 5.000 zÅ‚, to uiÅ›cisz 100 zÅ‚, dla przedziaÅ‚u od 5.000 zÅ‚ do 7.500 zÅ‚ – 250 zÅ‚ i tak dalej ( ogólnie takie pie*dololo )
Jeżeli natomiast dochodzona kwota przekracza 7.500 zł, to należna opłata wynosi 300 zł.
Kolejnym roszczeniem, choć znacznie mniej popularnym niż żądanie zapłaty zaległego czynszu, jest domaganie się zwrotu kosztów naprawy lokalu po wyprowadzce najemcy - tu się lepiej skonsultować z prawnikiem.


Oczywiście, że tak.

Kurczę,myślałam że można uniknąć tego,że wystarczy że złożę pozew,a resztą zajmie się już sąd.
A ja nie mam czasu stawiać się na rozparawy,bo to pewnie potrwa parę ładnych miesięcy nim wydadzą wyrok.
I właśnie,apropo wyroku.To jak to jest,kara grzywny? Bo chyba nie pozbawienia wolności?
Nie chce mieć ich potem na sumieniu albo żeby mi się po nocach śnili

Ty pozywasz, Ty musisz się stawiać.


Na wezwanie sądowe MUSISZ się stawić - inaczej obciążą cię karą grzywny.


Hah to dobrze o tobie świadczy, że przy ogólnym zbydlęceniu społeczeństwa, myślisz altruistycznie, niemniej nie ma co się bać - po pierwsze oni Ciebie okradli, a może i zrobią tak samo komuś innemu, więc należy im się kara, bo takich cwaniaczków trzeba tępić - a dwa, do więzienia i tak nie pójdą za brak opłaty czynszu - jedynie kara grzywny, bądź egzekucja komornicza.

Złodziejstwo trzeba tępić, więc działaj. Najpierw proponuję iść do prawnika żeby sporządził pismo w którym dopiero grozi wytoczeniem procesu. Legalne postraszenie często działa.