Pisalem 3 miechy temu tutaj o moim problemie.Po tym czasie odezwala sie ta 'byla', przepraszajac mnie, ze sie nie odzywala przez tyle czasu.Stwierdzila, ze naleza mi sie przeprosiny...bla bla bla, no poprostu nie mogla, bala sie odezwac do mnie. Spotkalem sie z nia i wytlumaczyla mi to mniej wiecej tak: Jej 'byly' podobno jej grozil i mi, ze cos sie stanie, jesli bedzie ze mna, czy jakos tak. No i powiedziala, ze raz jej sie dostalo ( chociaz tego wszystkiego nie mowila jakos, no nie wiem z przejeciem, czy cos w tym stylu). To raz, po drugie zaczela mnie przepraszac. Teraz najlepszy moment, zaczela wydzwaniac do swoich kolezanek, brata i wgl, zeby potwierdzili wszystko co mowila
Co w tym momencie mnie tak rozbawilo, ze ledwo parskniecie powstrzymalem. Kolejna sprawa, ze jej powiedzialem o tym, co mi jej 'kuzynka' powiedziala na jej temat. Koniec koncow tez zaczela dzwonic do kolegi i kolezanek i niby jest to klamstwem. W sumie jak temu sie przyjrzec to cala opowiastka tej jej kuzynki, byla troche niewiarygodnia. Z biegiem rozmowy tez powiedziala mi, ze troche na moj temat uslyszala. Mimo moich prosb nie powiedziala dokladnie co i od kogo. Logiczne bylo dla mnie to, ze sciemniala a przynajmniej tak mi sie wydaje. Terasz po krotkiej opowiesci chcialbym zapytac sie 3-cich osob, czyli was. Chcialbym wiedziec co wy o tym myslicie, czy jest szansa na cos jeszcze. CZy sciemnia, czy nie. Bylem troche w niej zabujany, wiec moge czegos nie dostrzegac, cokolwiek :/ Wiec prosze o pomoc, jak postapic.