Witajcie, Jestem tu nowa. Mam chłopaka od 1,5 roku, na początku było super, zabiegał o mnie, troszczył się, czułam się po prostu kochana. Jednak z biegiem czasu jest coraz gorzej, nie wiem co robię źle. Próbowałam z nim wiele razy rozmawiać, ale on unika tego tematu. Na początku uważał mnie za atrakcyjną mimo, iż ważyłam prawie 10 kg więcej niż teraz. Jednak uważa, że jestem nieatrakcyjna i go nie pociągam. Jak to możliwe?
On ma wybuchowy charakter i jest nerwowy, wiec już staram sie go nie prowokować, tylko uspokajam, lub zmieniam temat jak mnie wyzywa. On jest naprawdę dobrym chłopakiem, potrafi się mną zająć, ale... On mi ciągle wypomina, pokazuje błędy, że nie jestem dobrą dziewczyną, ostatnio stwierdził, że dużo straciłam w jego oczach, bo nie chciałam mu dac pieniędzy. Dlaczego? Bo zażądał ode mnie, nie poprosił, później jak już strzelił focha to powiedziałam, że mogę mu dac, bo przedstawił dokładnie sytuacje po co.. Jednak on twierdzi, że mam się nie tłumaczyć bo to nic nie zmieni, i że już mnie tak nie kocha jak kiedyś oraz koledzy są lepsi ode mnie bo mu pomogli.. I że to nie chodzi o pieniądze tylko, jaka jestem. Stwierdził, że jestem skąpa i się różnimy. Od tej chwili jest oschły. To jest jedna z sytuacji.
Nie chodzi mi o rady w stylu " nie podoba Ci się to Go zostaw", bo to nie rozwiąże problemu. Ja Go naprawdę bardzo mocno kocham. Chcę dla niego dobrze..
Nie piszcie, że mam z nim porozmawiać bo to nic nie da. Co mam zrobić, żeby poprawić relacje w związku? Naprawdę zależy mi na nim, nie zamierzam się poddawać.
Chciałabym, żeby było tak jak na początku związku. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem idealna, i też sie przyczyniam do tego, że się z nim kłócę, jest On na mnie zły. Ale to chyba w każdym związku tak jest.
Oczekuję konkretnych odpowiedzi, z pomysłami, jak uratować mój związek. Potrzebuję pomocy, bo już sobie nie radzę z tą sytuacją.