Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Luqassq

User


Do³±czy³: 26 Lis 2015

   

Wys³any: 2015-11-26, 21:54   Â¯ycie studenckie

Cześć, zacznę od tego że jestem przeciętnym chłopakiem. Odkąd zacząłem studia myślałem ze moje życie w jakiś sposób się zmieni, poznam nowe znajomości, może jakaś dziewczyna, może koledzy, może koleżanki, ale nie mam tak. Dojeżdżam codziennie na uczelnie samochodem, mogę też autobusem, ale raczej nie lubię tego robić. Praktycznie nie mam nic z tego "tematowego" życia studenckiego, nie chodzę ze znajomymi z roku na imprezy/popijawy nie wiem jak to jest żyć w swoim codziennym dniu studenta, nie wiem jak to jest chlać z kumplami z mieszkania/akademika, nie wiem jak to jest jeść mało, tak aby byleby przeżyć. Wracam codziennie do domu, bo muszę pomagać w obowiązkach domowych, niestety moi rodzice są coraz starsi, czasami coraz bardziej zchorowani, potrzebują coraz więcej pomocy a co za tym idzie ciężko by mi było się przeprowadzić i wynająć mieszkanie/akademik, bo po prostu muszę być w domu. Wiele znajomych ze studiów z mojego miasta i innych co studiują mówią mi jak to wygląda ich życie, uczenie się też jest i to pewnie nie małe, ale dużo czasu poświęcają na imprezy, domówki, jakieś zabawy organizowane przez samorząd, poznawanie nowych znajomości itp. Są wolni, mają kase(od rodziców, niektórzy pracują, niektórzy ciągną socjal) mogą robić co chcą, o której porze, z kim i pewnie będą to wspominać jako najlepszy okres w swoim życiu, a ja? codziennie dojeżdżam, zajęcia, wracam, obiad gotowy, komputer, uczenie się i tak w kółko, co prawda wychodzę ze znajomymi gdzieś na weekend, klub czy jakiś bar, ale wiem że to nie jest to co mialo być na studiach, często widzę po sklepach jak chodzą grupy studentek, nie takich pięknych, normalne dziewczyny ładne z twarzy, wyglądają na normalne i zadowolone z aktualnego życia. Może i mógłbym do takich zagadywać, ale co z tego, skoro i tak nie mam z nimi gdzie pójść, coś z nimi porobić bo i tak muszę wracać do domu i znowu na następny dzień to samo, dojazd, zajęcia, powrót. Tak chciałbym kogoś poznać, z kimś poprzebywać trochę czasu, ale nie mogę, a co za tym idzie wku***am się prawie codziennie na to moje życie, na te je***e studia, nic mnie z nich nie cieszy. Czuję ze jak skończę te studia to dalej będę sam, nic ciekawego nie przeżyję i będę z tego bardzo niezadowolony. Co myślicie o moim aktualnym życiu? Nie szukam tu jakiś rozwiązań, tak tylko, chciałem się wyżalić, bo nie mam komu. :/

Nie używaj wulgaryzmów!/MM
 

Sonmi  

Hiper wymiatacz

Pov


Wiek: 29

Do³±czy³a: 30 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-11-26, 22:06   

Luqassq, Ty narzekasz na to, że wracasz do domu i masz gotowy obiad? :mrgreen: Mi samej do studiów sporo brakuje, ale mam siostrę, która wraca do domu tylko raz na miesiąc w najlepszym wypadku, ma zapierdziel bo to medycyna na UJ, obiadu często nie ma kiedy zjeść z powodu durnowatego planu zajęć - czyt. zajęć nie jest jakoś strasznie dużo, ale pomiędzy nimi - jak to na studiach bywa - przerwy 2-3godzinne i nawet nie wie co wtedy robić bo co zacznie to nie zdąży. Ciesz się, że jest jak jest, a jeśli ci to serio doskwiera to to zmień - i tyle. Jesteś dorosły, masz jakąś kontrolę nad sobą i może warto o tym porozmawiać z rodzicami, a może nawet wynieść się do akademika skoro tak bardzo chcesz skosztować studenckiego życia?
Może moja rodzinka jest popaprana, ale mama(wiem, że inne czasy) wspomina studenckie imprezy w akademiku jako jeden z najgorszych okresów w swoim życiu. Mówi, że wybierała się na nie całkiem chętnie, ale kiedy o 4 w nocy ktoś ćwiczył grę na skrzypcach to marzyła o powrocie do domu.
Nie masz beznadziejnego życia tylko beznadziejne nastawienie.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-11-26, 22:43   

I tez mnie zadziwilo ze on narzeka na ten obiad.
No bo ja na przyklad musze jesc kanapki codziennie!
I isc na piechote kilka km. Bo korki sa kiedy zaczynam i koncze akurat. Ze sie zyc odechciewa. Wiec wyobraz sobie ja zapieprzam codziennie.
I jeszcze studiuje kilka kierunkow. Ale na wiekszosc nie chodze. Bo wieje nuda jednak. I tez czesto do nocy tam tkwie. Od 7 niekiedy. Ze kiedy wstaje to jest jeszcze ciemno jak w dupie. I nogi mnie bola kiedy juz jestem. Ze musze sobie termofor na nie klasc. I wyobraz sobie nie spie.
A na imprezy nie chodze i nie znam nikogo kto chodzi z mojego otoczenia. Za czesto.
Kazdy ma swoje sprawy. Kazdy siedzi z nosem w ksiazkach. Pracuja tez niekiedy i miewaja sie nie najgorzej.
A moja An na przyklad tylko seriale oglada i nie narzeka na swoje zycie. I wychodzi tylko na uczelnie i do sklepu!
A ja nie spie.
Ciesz sie. Bo ja czuje sie niczym wrak.

[ Dodano: 2015-11-26, 22:45 ]
I jest juz 23 a ja spozywam 5 kawe.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2015-11-26, 23:09   

Hahaha, no to masz PRAWDZIWE studenckie życie. Jeśli jesteś na wymagającym kierunku, albo jeśli jesteś na chujowym kierunku ale chcesz coś osiągnąć ponad to, to sorry ale nie będziesz chodził na kluby codziennie. Ty się ciesz że w weekend masz czas na to. Poza tym studenciaki biedaki jedzące chleb posmarowany nożem, to raczej nie są ci którzy chodzą często na miasto, to są dwa osobne typy i tego nie połączysz :D. Na jedzenie nie ma, a na kluby miałby mieć? Jeśli chcesz mieć więcej czasu wolnego to idź na zaoczne albo w ogóle pier**** studia. Na studia się chodzi po to aby się czegoś nauczyć, poszerzać horyzonty i kompetencje, rozwijać się i czerpać inspiracje, jeśli nie masz ochoty tego robić, to wybrałeś złą drogę. ¯ycie towarzyskie to jest dodatek i odskocznia, a nie codzienność. A głód? Znam może ze dwóch takich faktycznych biedaków, ale to raczej nie jest już studenckie życie, to jest po prostu prze**** życie i współczuję im z całego serca. ¯arciki żarcikami, legendy skądś się wzięły, ale wizja studenckiego życia wykreowana na demotach i joemonsterze to raczej przedstawienie realiów w całkiem krzywym zwierciadle.
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

beaugiselle  

Stały User



ImiÄ™: G.

Do³±czy³a: 14 Sie 2015

   

Wys³any: 2015-11-26, 23:17   

A ja się absolutnie nie zgodzę. Lubię wracać do domu, do rodziny, ale robię to bardzo rzadko. Czasami nie ma mnie w rodzinnym mieście nawet kilka miesięcy. Co do obiadu, to jest zwykłe gadanie, że się nie ma czasu. Jako student uczysz się robić szybkie, tanie i pożywne żarcie. 15 minut i masz gotowy obiad. Tak więc. Chłopie, pogadaj z rodzicami. Powiedz im jak się z tym czujesz. Zawsze możesz ich po prostu często odwiedzać. Nie powiem Ci, że nic nie tracisz, bo nie mam zamiaru kłamać. ¯ycie studenckie to mega sprawa. To jest ten moment,w którym możesz się wyszaleć. Szkoda byś to stracił, bo będziesz sobie już zawsze pluł w brodę.

Tylko broń Boże, nie rzucaj się od razu na akademik. W niektórych przetrwać to hardkorowy survival.
_________________
BeauGiselle
 

waitingfor

User


Do³±czy³: 04 Lis 2015

   

Wys³any: 2015-11-26, 23:26   

Ja również studiuje i nie zauważyłem żeby każdy melanżował, zdarzają się jakieś imprezy ale to nie jest codziennie czy co dwa dni, większość studentów ma swoje sprawy, swoje życie, jeszcze do tego naukę i wiele innych rzeczy. W akademikach też nie jest tak strasznie jak wszyscy piszą, mieszkałem jakiś czas i da się przeżyć. Osobiście mam do rodzinnego miasta 110 kilometrów i wracam do domu na prawie każdy weekend, spotkać się ze starymi znajomymi którzy nie studiują i ogólnie odpocząć, nabrać sił na cały tydzień ;d

Cytat:

wizja studenckiego życia wykreowana na demotach i joemonsterze to raczej przedstawienie realiów w całkiem krzywym zwierciadle.


O tak, zgadzam siÄ™ w 100%
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-11-27, 09:35   

Luqassq napisa³/a:

Odkąd zacząłem studia myślałem ze moje życie w jakiś sposób się zmieni, poznam nowe znajomości, może jakaś dziewczyna, może koledzy, może koleżanki, ale nie mam tak


Chlanie, narkotyki, dziwki i życie studenckie jest tylko na dziennych, po to są akademiki i kluby studenckie - starzy ich utryzmują, to studenty się bawią.
Zaoczni nie mają czasu na zabawę, bo musza zarabiać na swoje studia.

Luqassq napisa³/a:

często widzę po sklepach jak chodzą grupy studentek, nie takich pięknych, normalne dziewczyny ładne z twarzy, wyglądają na normalne i zadowolone z aktualnego życia


Na studiach.
Potem zaczyna się dorosłe życie i okazuje się, że dyplomem mogą się podetrzeć.

Lub wersja numer 2. - to bogate panienki z nadzianych rodzin, studiują bo starzy kazali i płacą.
Polecam obejrzeć jakie samochody parkują przed wydziałem prawa U£ - tam biedni nie studiują. :]

Luqassq napisa³/a:

Czuję ze jak skończę te studia to dalej będę sam, nic ciekawego nie przeżyję i będę z tego bardzo niezadowolony. Co myślicie o moim aktualnym życiu


Nic.
Chlać, poznawać laski i brać narkotyki można i po studiach.
Ewentualnie jak chcesz koniecznie należeć do durnego studenckiego klubu, mieszkać w akademiku, brać prochy, chodzić na imprezy, juwenalia czy należeć do AZSu - zapisz się na dzienne na U£.
Wtedy trafiasz na osiedle Lumumby - największy dom publiczny w £odzi i masz imprezy non stop, a czasem jak w 2004 roku podczas juwanaliów ( http://lodz.wyborcza.pl/l...Lumumbowie.html ), policja może cię zastrzelić jak za bardzo jesteś nachlany :-D

Damn napisa³/a:

Na studia się chodzi po to aby się czegoś nauczyć, poszerzać horyzonty i kompetencje, rozwijać się i czerpać inspiracje


Teoretycznie.
W praktyce to większość idzie bo tak wypada, bo myślą, że dostaną dobrą robotę, bo presja rodzinna, bo nie wiedza co robić w życiu, bo chcą imprezować i brac prochy itp. :-D
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2015-11-27, 14:51   

Stanowczo odmawiam czytania tekstów nie podzielonych akapitami.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Bezwet

Stały User



Wiek: 28

Do³±czy³: 10 Lis 2015

   

Wys³any: 2015-11-27, 18:08   

Chyba jednak masz trochę za dużo tego wolnego czasu, skoro znajdujesz go jeszcze na takie myślenie ;)
Moje życie studenckie wygląda tak, że: studiuje dziennie, równocześnie pracuję, trenuję, sam sobie gotuję. Kierunek ścisły, trzeba się na główkować. W dodatku wyjechałem za granicę więc wszystkich kumpli zostawiłem w PL. Wyżej wspomniane rzeczy zajmują mi praktycznie cały czas w ciągu tygodnia.
Mam też znajomych, którzy studiują zaocznie w PL : Od poniedziałku do piątku w pracy(część w zawodzie, większość nie) nie którzy na 3 zmiany, co dwa tygodnie mają zjazd i spędzają cały dzień na uczelni( koledze się ostatnio tak zbiegło czasowo, że prosto po nocce, jechał do domu na śniadanie i po posiłku prosto na zajęcia). Zazwyczaj imprezują raz na dwa tygodnie, w tygodniu jeśli im się zdarzy wyjsc to, raczej na spokojnie.
Równocześnie mam też znajomych, którzy mają pieniądze od rodziców, studiują dziennie, nie pracują, wynajmują mieszkanie ze znajomymi i często imprezują(chociaż to, nie zasada bo, mam przyjaciela, na dziennych, który mieszka z rodzicami, nie imprezuje i siedzi w książkach(żeby nie było: przy tym, to żaden nudziarz, tylko na prawdę w porządku osoba).
W pewnym stopniu szkoda, swoją młodość, lata studenckie spędzać w pracy, człowiek zdąży się jeszcze napracować do emerytury no ale cóż zrobić:życie, nie ma co marudzić tylko skoro poszedłeś na studia to, z braku innych możliwośći postaw sobie za cel to, żeby być na prawdę zarąbistym w tym czym się zajmujesz, tak żeby te lata nie były stracone. Właściwie Ty poszedłeś na studia żeby imprezować i poznawać dziewczyny czy żeby się uczyć?
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2015-11-27, 19:15   

Rodzice co raz starsi i schorowani, a Ty zamiast im pomagać chciałbyś latać za zmysłami?
Zagryzłoby Cię to, jakbyś był mądrzejszy.

Do mnie koleżanka przyjdzie raz na jakiś czas i to jest problem bo nie ma komu pomóc w tym czasie, matka płacze, że sama ciężko zapier dala. A roboty nie ubywa z wiekiem.

Nie wiem kiedy ja byłam na imprezie ostatnio. Jeżeli już, to zapraszam kogoś do siebie. Bo muszę być zawsze na posterunku.

Chciałabym gdzieś się wyrwać na całą noc i schlać w trzy dupy ale co mi to da? Mega kaca i zmęczenie, a robota ta sama od rana.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

BiaÅ‚y diabeÅ‚  

Pogromca postów



Wiek: 29

Do³±czy³: 16 Maj 2012

Sk±d: z Polski

   

Wys³any: 2015-12-02, 18:19   

Studiowanie to pedalstwo.... imprezy studenckie to c**j nie imprezy jedna wielka banda ch**a niedo***anych genetycznie pizdowatych podmiotów.. Juz wołałbym urodzić sie czarny niz chodzić na jakieś z***ane studenckie imprezy dla ciot z zaropiałym ryjem.. :kwasny:

Osteżonko leci właśnie do Ciebie! Gratki!//MM
_________________
Lepiej być martwym niz czerwonym
 

beaugiselle  

Stały User



ImiÄ™: G.

Do³±czy³a: 14 Sie 2015

   

Wys³any: 2015-12-05, 23:47   

Wyczuwam coś w niektórych postach i nie do końca to rozumiem. Co złego jest w tym, że ktoś idzie na dzienne, wynajmuje mieszkanie ze znajomymi i robi to za pieniądze swoich rodziców? Nie wyrywam tych złotówek matce z ręki pod groźbą morderstwa. Myślę, że spora grupa ludzi będących w podobnej sytuacji zrozumie co mam na myśli. Drażni mnie nieco traktowanie siebie za lepszego, bo ja pracuję, a Ty nie. Okej, fajnie jest mieć świadomość, że jesteś "na swoim" i nie jesteś od nikogo zależny, a z kasą robisz co Ci się żywnie podoba. Jednak nawet biorąc pieniądze od rodziców można nimi rozsądnie dysponować, bez zbędnego obciążania ich portfeli. Moi rodzice sami podkreślili, że jeszcze zdążę się w życiu napracować, teraz priorytetem jest moja nauka, a jedyna praca jaką uważają, że mogłabym podjąć to ta w zawodzie. Jeśli będzie taka okazja, naturalnie.
_________________
BeauGiselle
 

philosophus  

Pogromca postów


Do³±czy³: 07 Lut 2013

   

Wys³any: 2015-12-06, 10:37   

BiaÅ‚y diabeÅ‚ napisa³/a:

Juz wołałbym urodzić sie czarny niz chodzić na jakieś z***ane studenckie imprezy dla ciot z zaropiałym ryjem..



Masz jakieÅ› kompleksy.

Owszem, 1/3 populacji ma opryszczkę ale nie wydaje mi się żeby wśród studentów ten odsetek był większy niż u ludzi nie studiujących w tym samym wieku.

Za to imprezach studenckich trudniej oberwać, przynajmniej tu gdzie mieszkam. Ludzie spokojniejsi. Za to tam gdzie chodzą nastolatki i przypadkowe pospólstwo z miasta to nawet rzucanie koktajlami Mołotowa się zdarzało.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins

Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com