Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Cześć ludzie. Czuje się bardzo samotna , mimo że mam wielu znajomych, przyjaciół. Tracę w nich wiarę ... Miałam przyjaciółkę, która miała byc zawsze ze mną , a po pół roku wypiela się na mnie... W klasie Nie czuje się też tak...swobodnie... Czuje się zawstydzona, gdy nauczyciel prosi żebym coś powiedziała, czy żebym przeszła po klasie i coś zrobiła.
W szkole siedzę na podłodze, zamiast na ławce z innymi uczniami. Ale tam mi dobrze, nikt mnie Nie widzi, nie widzi mojego smutku. Myślę ze nie jestem z tym sama, ze jest nas więcej.
A jak wy siÄ™ czujecie ?

Na pewno Cie widza, ale nie zwracaja uwagi

Ziew.

[ Dodano: 2015-11-30, 00:13 ]
Wiesz ile jest tematów o tym na forum?

Myślę, że to nie jest źle. Człowiek ma więcej czasu na różnego rodzaju rozmyślania o tym, czy o tamtym. Ja sam jestem troszkę aspołeczny, nie chcę kontaktu z ludźmi, dobrze mi samemu. Człowiek ma wystarczająco zmartwień i rozczarowań, a im więcej ludzi, których znasz, tym więcej owych zmartwień. Tak jest chyba najlepiej, po co sobie robić problemy? Mam 2 przyjaciół z którymi się jedynie zadaję. Poza tym, wolę z nikim nie rozmawiać, niżeli rozmawiać o jakiś pierdołach.

Pamiętam gdy chodziłem jeszcze do gimnazjum miałem taką dziewczynę w klasie... jej strach przed otoczeniem był tak duży, że obawiała się wydać jakikolwiek dźwięk, zwrócic na siebie uwagę. Dochodziło do tego, że zapytana przez panią czy ma zadanie(miała) nie była w stanie odpowiedzieć na głos przy klasie, co najwyżej, lekko się trzęsąc, kiwała głową. Nawet głupi kaszel był dla niej problemem i potrafiła ze sobą walczyć byle nie zakaszlnąć. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby ktoś miał taką blokadę... Wątpię, żebyś miała, aż taki problem w końcu sama wspominasz, że masz znajomych i przyjaciół. Mimo wszystko i tak uważam, że powinnaś z tym walczyć, nie każe Ci od razu być super pewną siebie duszą towarzystwa ale to, powinien być w 100% Twój wybór, że nie jesteś z innymi, a nie wybór podyktowany jakimś strachem, brakiem swobody. Ja też w szkole jak akurat miałem dzień, że nie chciało mi się dużo gadać, zakładałem słuchawki, kładłem się na ławce i czytałem/drzemałem więc to, nic złego, że chcemy zostać sami, o ile jest to, w pełni świadomy wybór. Co do tego zawstydzenia itd. musisz się przełamywać i za każdym razem gdy widzisz, że czegoś się wstydzisz, obawiasz, właśnie to robić - coś takiego daje naprawdę dużą satysfakcję(przetestowałem w zeszłym roku na sobie ;d - nie sądziłem, że można mieć tak duży uśmiech na twarzy w chwili gdy ktoś daje Ci kosza :D )
Co do samotności - dobrzy przyjaciele pojawią się sami, wystarczy być otwartym na ludzi:) Właściwie to, czemu tracisz wiarę w obecnych(poza tym, że jedna się na Ciebie wypięła)?

Nawet znając wszystkich ludzi na świecie możemy być przecież samotni. Możemy być w tłoku, niemalże nie mieścić się w życiu. Ludzie mogą nas obsypywać dobrem ciepłem a my i tak czujemy się samotni. Wystarczy, że znajdziesz jedną, jedyną osobę, ale taką, która zastąpi ci milion innych

Ludzie w ogóle są samotni, też już nie mam żadnych kumpli a bardzo bym chciał, wszyscy poszli w piwo i ogólną degeneracje. Znajomości zastąpiły sprzęty jak elektronika czy samochód głównie dla zabawy. Przyjaciół po szkole od razu zacząłem tracić. 99% ludzi siedzi w domu, nie rozmawia towarzysko z nikim, piją piwo i ogląda TV , brzuchy im rosną od nieruszani się itd.
Ten czas szkoły trzeba wykorzystać na maxa. Ludzie uważają że inni chcą im zrobić krzywdę, dlatego po jakimś czasie przestają się przyjaźnić i uciekają w używki, sprzęt, samochody itp.
Nie ma nic fajniejszego niż posiadanie znajomych do rozmów itp. żaden sprzęt tego nie zastąpi. A przyjaciel/ułka to ktoś super super :)

z *** się zerwałeś czy żyjesz w enklawie?
wiesz ile to 99% z populacji 7mld? pal licho niech będzie z 34mln?
dużo. bardzo dużo.

dobrze,że to wszystko wina piwka,a nie mj.
Bo byś mnie wkurzył już konkretnie

_________________
You know who i am