Część. Tak jak napisałem w temacie mam pewien problem z własnymi uczuciami co do pewnej dziewczyny, ale od początku. Poznałem Magde gdzieś trzy miesiące temu na pewnym serwerze TeamSpeak. Z początku nie specjalnie zwracałem na nią uwagę, poza tym że jest dziewczyną graczem jakoś nie było w niej nic niezwykłego. Po miesiącu stała się jakby częścią paczki, niedługo później okazało się że jest coś między nią a moim najlepszym przyjacielem Patrykiem ( którego znam od podstawówki, a może i dłużej) . Wtedy to się nawet ucieszyłem, kumpel zdawał się być szczęśliwy, a ja zyskałem świetną przyjaciółkę. Szybko zaczęli że sobą chodzić, choć był to raczej dziwny związek na odległość. Potem wszystko zaczęło się piepszyć. Ona przyjechała do nas na sylwestra. Zabawa, alkohol, szczere rozmowy, wiadomo jak to jest. Jednak w pewnym momencie kiedy Patryka akurat nie było w pobliżu, a ja leżałem sobie na kanapie przyszła Magda i położyła mi się na klatce piersiowej. Najpierw byłem zaskoczony, potem zrobiło mi się cholernie przyjemnie, jednak w końcu powiedziałem jej że robi się trochę niezręcznie i poprosiłem żeby zeszła. Kiedy usiadłem zaczęła się do mnie przytulać, nie protestowałem. W pewnym momencie jej usta znalazły się o kilka centymetrów od moich. Poczułem sprzeczne emocje i znów powiedziałem że robi się niezręcznie.
Po sylwestrze długo nie dawało mi to spokoju, aż w końcu pod koniec stycznia zorganizowaliśmy kolejną imprezę i ona znów przyjechała. Znowu trochę wypiliśmy i kiedy jej chłopak poszedł gdzieś na chwilę przypadkowo zostaliśmy sami. Nie pamiętam dokładnie o czym rozmawialiśmy, ale chyba mówiła coś o tym że jak by nie było Patryka to było by inaczej i tak dalej. Spytałem ją wtedy o sylwestra, czy chciała mnie wtedy pocałować, powiedziała że tak. Następne co pamiętam to jak się z nią namiętnie całowałem. Mój pierwszy pocałunek, na dodatek z dziewczyną najlepszego kumpla.
Od tamtego czasu nie mogę się ogarnąć, chyba coś do niej czuje ale boję się przyznać przed samym sobą. Ona natomiast bardzo kocha Patryka, przesadnie boi się że on ją zostawi. Całą sytuacja jest jeszcze bardziej porąbana przez to że: 1. Oni proponowali mi wcześniej tamtego wieczoru trójkąt. Odmówiłem. 2. Ona nic nie pamięta jeśli chodzi o pocałunki i rozmowę że mną. 3. On wie, powiedziałem mu i się nie wściekł.
Wracając do mojego problemu, sam już nie wiem czy to co do niej czuje to tylko przyjaźń. Na nic innego jednak nie mogę sobie pozwolić, chcę żeby i ona i on byli szczęśliwi. Jednak nie mogę przestać myśleć o tym co się w tedy stało. Pierwszy raz poczułem z kimś taką bliskość i nie mówię tu o samym pocałunku ale też o wcześniejszej rozmowie. Teraz kiedy wróciłem do wcześniejszej samotności coś mnie boli w piersi jak tylko o sobie o tym wszystkim pomyśle.
Co mam zrobić? Nawet nie wiem czy na pewno coś do niej czuje. Nie wiem albo po prostu boję się że to może być coś więcej.