Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Przesuniêty przez: Jimmy FoX | 2016-02-13, 17:59

Autor

Wiadomo¶æ

Acer

User


Do³±czy³: 13 Lut 2016

   

Wys³any: 2016-02-13, 16:35   Niechęć, nieÅ›miaÅ‚ość, czy może coÅ› innego?

Siemka. Mam 19 lat. Od dłuższego czasu nie radzę sobie z samym sobą... Mam problem z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi, nie potrafię swobodnie rozmawiać. Od zawsze byłem spokojnym chłopcem, dobrze się uczę, otwarcie mówią co mi się nie podoba (czasami przeradza się w szczere chamstwo). Jestem wyśmiewany za to, że się uczę, że mam wiedzę.. Coraz bardziej przeradza się to w wściekłość i chęć oddalenia się od osób. Przestałem się z kimkolwiek spotykać. Nawet jeśli bym chciał gdzieś wyjść, gdzie jest dużo osób, które mógłbym poznać, to coś mnie wewnątrz mnie hamuję.. Zawsze byłem gdzieś na boku i chodziłem własnymi ścieżkami. Stworzyłem wokół siebie bezpieczną strefę do której nie dopuszczam do niej innych osób. Myślę, że jedną z przyczyn jest to, że rodzice mnie za dobrze wychowali.. Nie piszcie, że muszę wybrać się do psychologa, bo byłem parę razy i nic to nie dało. Ciężko jest mi coś ze sobą zrobić, choćbym chciał to nie mogę.... ;/
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2016-02-13, 18:04   

Jesteś introwertykiem, tak po prostu. Jeśli się nie przełamiesz, na zawsze taki pozostaniesz. Co prawda, dobrze jest żyć w zgodzie ze swoją naturą, ale jeśli nie masz nikogo, z kim możesz się swobodnie spotkać, na piwo czy cokolwiek innego, może się to źle na Tobie odbić. Mógłbym zaproponować Ci wizytę u psychologa, ale podejrzewam, że usłyszysz od niego taką samą gadkę motywacyjną, jaką przeczytasz na tym forum czy gdzie indziej w internecie. Spróbuj się przełamać. Pójdź do jakiegoś pubu, klubu, przełam się i zagadaj do dziewczyny. Pamiętaj - nie masz nic do stracenia.
 

Acer

User


Do³±czy³: 13 Lut 2016

   

Wys³any: 2016-02-13, 18:10   

Taa.. Sam widzę, że to też źle się na mnie odbija.. Nie potrafię od tak gdzieś pójść, gdzie jest dużo ludzi, przepych.. Rodzice uświadamiają mnie, że samemu żyć nie mogę, ciągle słyszę gadkę, że muszę się zmienić.. Próbowałem być "inny" niż zwykle, ale źle się z tym czułem. Udawałem osobę, którą nie jestem.. Kiedy przychodzi mi rozmawiać z drugą (nową) osobą to tak naprawdę nie wiem o czym rozmawiać.. Nie potrafię śmieszkować i zachowywać się tak jak młodzieży wypada.. Czuję, że za szybko się zestarzałem.. A może od zawsze taki "zdziadziały" byłem?
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2016-02-13, 18:19   

Nigdy nie staraj się zmienić na prośbę kogoś lub swoją. Jeśli się zmienisz, to tylko z powodu jakiejś osoby lub wydarzenia, ale nawet tego nie zauważysz. Jesteś jaki jesteś i musisz to zaakceptować. Powinieneś. Ja ogólnie nie lubię ludzi i nie lubię tłumów. Ale chodząc regularnie do jednego baru, poznałem kilka fajnych osób - nie muszę się bać, że będę pił sam (choć wcale mi to nie przeszkadza). Znalazłem pracę - poznałem kolejne nowe osoby. Mam zamiar zagłębić się w temat wolontariatu - pewnie znów poznam nowych ludzi. Sposób na nowe znajomości jest mnóstwo. Nie musisz robić wszystkiego na siłę, ale możesz. Tak jak pisałem wcześniej, nie masz nic do stracenia. Ludzie Cię nie znają i niektórzy mogą o Tobie zapomnieć następnego dnia, ale niektórzy będą chcieli kontynuować znajomość.
 

Acer

User


Do³±czy³: 13 Lut 2016

   

Wys³any: 2016-02-13, 18:25   

Coś może w tym jest.. Odnoszę jednak wrażenie, że duża grupa osób z mojej kategorii wiekowej jest jeszcze nie wystarczająco dojrzała, żebym mógł z nimi nawiązać dobry kontakt.. Jeśli szukałbym wspólnego języka z trochę starszymi osobami, to mógłbym być traktowany z dystansem. Myślę, że jednak potrzebuję tej zmiany.. Ciężko jest spróbować.
 

Sonmi  

Hiper wymiatacz

Pov


Wiek: 29

Do³±czy³a: 30 Lip 2015

   

Wys³any: 2016-02-13, 19:40   

Nie mogę powiedzieć, że jestem w takiej samej sytuacji, ale pośrednio wiem co czujesz :) Ja akurat w internecie mam dużo większą swobodę wypowiedzi, ale w rzeczywistości otaczam się kilkoma osobami, którym w miarę ufam. W otoczeniu ludzi w klasy, jakichś zajęć itd. jest nawet ok, ale gdy tylko trafiam w obce towarzystwo czuję się jak zaszczute zwierzę i często plotę farmazony :oops: Chyba, że słyszę jak ktoś wciska jakieś głupoty innym. Wtedy od razu jestem gotowa do dyskusji, a nawet kłótni. Nauczyłam się tego w podstawówce, gdzie rówieśnicy widząc, że czytam na przerwie, dobrze się uczę i nie dbam o ich uwagę zaczęli mi zwyczajnie próbować dowalić tym, że mieszkam na wsi, nie mam markowych ubrań itd. Leciały okrutne epitety. Teraz zwyczajnie nie trawię debilizmu, stąd mam gromadkę wrogów.
Prawdę mówiąc większą przyjaciółkę mam we własnej polonistce niż w rówieśniczkach, ale nieszczególnie mi to przeszkadza, bo średnio mi leży słuchanie o najnowszej piosence zespołu Extasy.
Do czego brnÄ™?
Psycholog Ci nie potrzebny. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Ludzie których polubisz mogą stanąć na twojej drodze niespodziewanie i wcale nie musisz się starać żeby to się stało - co nie oznacza, że masz siedzieć w domu 24/7 :-)
 

Jetson

Wymiatacz



Do³±czy³: 21 Sie 2011

   

Wys³any: 2016-02-14, 00:38   

Jimmy FoX napisa³/a:

Ale chodząc regularnie do jednego baru, poznałem kilka fajnych osób - nie muszę się bać, że będę pił sam (choć wcale mi to nie przeszkadza).



Chciałbym móc to zobaczyć, bo dla mnie nawiązywanie znajomości w barze to jakaś abstrakcja. Z reguły ludzie tam chodzą, żeby pogadać ze znajomymi, a nie rozmawiać z ludźmi, którzy szukają kolegów.
 

Acer

User


Do³±czy³: 13 Lut 2016

   

Wys³any: 2016-02-14, 09:11   

Jetson napisa³/a:

Jimmy FoX napisa³/a:

Ale chodząc regularnie do jednego baru, poznałem kilka fajnych osób - nie muszę się bać, że będę pił sam (choć wcale mi to nie przeszkadza).



Chciałbym móc to zobaczyć, bo dla mnie nawiązywanie znajomości w barze to jakaś abstrakcja. Z reguły ludzie tam chodzą, żeby pogadać ze znajomymi, a nie rozmawiać z ludźmi, którzy szukają kolegów.



Dokładnie... Podejdź i zacznij rozmowę z obcą osobą w barze, to uzna Cię za dziwaka lub za osobę ze złymi zamiarami.. To nie te czasy. :/
 

Dead Matty  

Stały User

.ASSC



ImiÄ™: M.

Wiek: 32

Do³±czy³: 06 Sty 2016

Sk±d: Polsza

   

Wys³any: 2016-02-14, 09:35   

Acer napisa³/a:

Dokładnie... Podejdź i zacznij rozmowę z obcą osobą w barze, to uzna Cię za dziwaka lub za osobę ze złymi zamiarami.. To nie te czasy. :/



Aha, spoko. To ja tutaj obstaję za Jimmym. Wiele razy zdarzyło mi się poznać kogoś przy barze. Niezależnie od płci. I nigdy nie miałem z tego powodów problemów, a nawet jeśli były to znajomości na jedno-dwa piwa, to zawsze odbywały się w towarzystwie luźnej i miłej pogadanki, a niektóre kontakty mam do tej pory pod ręką. "Nie te czasy" to argument absurdalny. Jeśli ktoś się boi to wiadomo, że nie zagada, albo jak wywali oczy na wierzch bo ktoś się raczył odezwać, proszę Was. Też nie należę do ufnych ludzi wobec reszty, ale nie tworzę barier na siłę, zwłaszcza jeśli wychodzę do lokalu, gdzie chcę miło spędzić czas, niezależnie od tego czy jestem ze znajomy/mi, czy sam.
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2016-02-14, 17:41   

Jetson napisa³/a:

Z reguły ludzie tam chodzą, żeby pogadać ze znajomymi, a nie rozmawiać z ludźmi, którzy szukają kolegów.

Przeważnie tak jest. Ale niektórzy są tam po prostu sami. Wystarczy chodzić do jednego pubu regularnie, po kilku wizytach będziesz przybijał piątkę z barmanem/barmanką, poznasz stałych bywalców i wszystko poleci z górki. A po alkoholu jest po prostu łatwiej.
To tylko przykład, jeśli boisz się ludzi, zostaje Ci internet.
 

Fowo  

Mega wymiatacz

mors immineat



ImiÄ™: Kuba

Wiek: 24

Do³±czy³: 16 Lis 2013

Sk±d: Najlepsze Miasto

   

Wys³any: 2016-02-14, 23:00   

Pewność siebie polega na przełamywaniu nieznanych granic. Idz do klubu, zagadaj do dziewczyny. Jak cię zleje to wyjebka i do kolejnej. Emocje to jedna z najpiękniejszych części zycia więc nie bój się robić niczego, żyj chwilą.
W kontaktach z ludźmi też na luzie trzeba podchodzić. Nie potrafisz? Az do skutku!
Nie wiesz gdzie poznawać ludzi? Kluby, koła zainteresowan, kluby sportowe itp itd

Z bycia zje*anym introwertykiem da się wyjść (doświadczone na własnej skórze) ;)
_________________
INSERT PROPER INSCRIPTION HERE
 

Fowo  

Mega wymiatacz

mors immineat



ImiÄ™: Kuba

Wiek: 24

Do³±czy³: 16 Lis 2013

Sk±d: Najlepsze Miasto

   

Wys³any: 2016-02-15, 20:50   

Nie powiedziałem że istnieje takowa osobowość. Mimo to wiele osób jest introwertykami nawet kiedy nie chce. Jest zamknięta, zepsuta społecznie i nie wiedzą jak to naprawić. Taki byłem ja i z dumą mogę powiedzieć że już tak nie jest
_________________
INSERT PROPER INSCRIPTION HERE
 

Sonmi  

Hiper wymiatacz

Pov


Wiek: 29

Do³±czy³a: 30 Lip 2015

   

Wys³any: 2016-02-15, 21:57   

Fowo, Chrzanienie.
Kiedyś byłam wycofana, częściowo z własnej woli - ktoś powiedziałby, że 100% introwertyk.
Potem poznałam kilka ciekawych osób, w których otoczeniu ujawnia się mój wewnętrzny ekstrawertyk.

Fowo napisa³/a:

Jest zamknięta, zepsuta społecznie i nie wiedzą jak to naprawić.


Od kiedy introwertyzm to zepsucie społeczne?

Fowo napisa³/a:

Taki byłem ja i z dumą mogę powiedzieć że już tak nie jest


Czy ja wiem czy z dumÄ…? Bycie introwertykiem jest tak samo dobre jak ekstrawertykiem.
 

Different  

Pogromca postów



Wiek: 28

Do³±czy³: 31 Pa¼ 2012

   

Wys³any: 2016-02-15, 22:00   

Sonmi napisa³/a:

Od kiedy introwertyzm to zepsucie społeczne?



W pewnym sensie jest to złe, może nie tyle dla społeczeństwa jak dla samego introwertyka :-D

Mało kto się chce z taką osobą zadawać, bo jest niemrawy, nie ma tej energii, wigoru, więc wszyscy czują się przy nim źle.
 

Sonmi  

Hiper wymiatacz

Pov


Wiek: 29

Do³±czy³a: 30 Lip 2015

   

Wys³any: 2016-02-15, 22:33   

Different, Ale i introwertyk czuje się w otoczeniu innych źle. To po co się pchać w towarzystwo?
Mam charakterystyczną znajomą... liceum plastyczne, charakterystyczny styl ubierania się, ciekawa uroda i... w znaczącym stopniu introwertyczka. Na ogół unika kontaktu z ludźmi jeśli jest niepotrzebny, ale jak trzeba coś załatwić to nie ma z tym żadnego problemu.
Kolejny przykład
Znajomy. Dorosły chłop. Na tyle nie przepada za dużym towarzystwem, że wybrał się na behawioryzm i wyjechał na samotne badania niedźwiedzi do Rosji. Wrócił i wiecznie zrzędzi, że bardziej polubił miśki niż ludzi w swoim mieście. ¬le mu było? No nie ;)
To już dość skrajny przypadek. Ale jak widać nie ma co uszczęśliwiać na siłę introwertyka swoim towarzystwem.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com