Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

witam wszystkich! Na wstępnie prosiłbym o darowanie sobie odpowiedzi typu "olej ją" itp.

Więc, od 3 miesięcy jestem z pewną kobietą. Oboje studiujemy, przy czym ja jestem starszy. Początkowo związek ten zapowiadał się całkiem niewinnie; spotkania max 2 razy w tygodniu, wspólne spacery czy przejażdżki samochodem po okolicach. Lecz od pewnego czasu we mnie coś się zmieniło; stałem się bardzo zazdrosny, we mnie siedzi ciągły niepokój iż mogę ją stracić itd. Gdy się widzimy wszystko jest dobrze, ale gdy już jesteśmy u siebie, a nasz kontakt ogranicza się do sms czy facebooka nagle mam wrażenie, że coś jest nie tak. Nie mówię tu o miłości, gdyż jesteśmy za krótko by móc to nazwać tak wielkim słowem, ale z pewnością coś do niej czuję. Jednym z powodów takiego zachowania jest fakt iż moge oczekiwać od niej czegoś innego, niż ona mi daje. Mój poprzedni związek, dłuższy stażem - 3 lata - wyglądał całkiem inaczej. Nasz kontak był całkiem inny, możliwe, że brakuje mi takiego czegoś. Ale nie chodzi o moją byłą, gdyż to nie jej mi brakuje, a tego typu zwiazku.
Nie wiem co mam zrobić? Jak z nią o tym porozmawiać... Wychodzi na to, że te myśli, to tworzenie różnych scenariuszy niszczy mnie od środka, a nie tak powinien wyglądać zwiazek ...

Po pierwsze - zluzuj, bo sam sobie taką zazdrością robisz problemy. Overthinking to zło i bieda, i warto uczyć się go wystrzegać. Poza tym, nie uzależniaj się od nikogo nigdy, bo sam nigdy nie wiesz co się stanie z samą relacją i związkiem, chyba że lubisz potem ubolewać. 3 lata poprzedniego związku w pewien sposób na pewno daje Ci o sobie znać, na pewno masz w sobie jakieś straszki przed tym jak będzie teraz itd. Podstawą wszystkiego jest jedna ważna rzecz - pokochaj najpierw siebie. Co do samej reszty, pogadaj z nią. Powiedz jej o tym, że występują w Tobie takie zachowania. Ale koniec końców, wkręcasz sobie za dużo do głowy zamiast pozwolić temu normalnie się rozwijać i uzależniasz się już szybko od drugiej osoby, a to dopiero 3 miesiące.

Wiem że prosiłeś żeby tego nie pisać, ale serio, olej to. A na pewno nie werbalizuj przy niej że coś nie pasuje

Dlaczego ma ją olać ? Póki co nie ma do tego powodów... może później się pojawią


Już kiedyś pisałam na tym forum o zazdrości no ale cóż napisze jeszcze raz. Zazdrość o kogoś kogo się kocha paradoksalnie spowodowana jest brakiem miłości gdyż nie kochamy tej osoby którą powinniśmy najbardziej, siebie. Dlatego wyluzuj, wyluzuj i jeszcze raz wyluzuj, skup się na sobie, zajmij się czymś co kochasz, pomyśl o sobie.
Nie rozmawiałabym z nią o tym. Zamiast z nią porozmawiaj sam ze sobą.

No, ja rozumiem, że trzeba dbać o siebie, nie zaniedbywać się kosztem drugiej osoby. Ale bez przesady.

Zazdrość (delikatna) o kogoś kogo się kocha, jest normą. Dopóki masz jakiekolwiek zaufanie do tej osoby, autentycznie zależy Ci na jej dobru, a nie tylko na tym, żeby mieć na nią monopol, to jest ok. Gorzej gdybyś chciał ją kontrolować, ustawiać jej życie, rozkazywać jej i zabraniać - to już jest chora zazdrość. Na początku niepewność i lekki strach w związku jest normalny, zależy nam bardzo, jesteśmy szczęśliwi, serce nam szybciej bije - uskrzydla nas to uczucie i nie jesteśmy w stanie znieść myśli, że to mogłoby się skończyć. To objaw zauroczenia, zakochania. Nothing special.
Mówienie "zluzuj" osobie zakochanej, to tak jak mówienie umarłemu "obudź się". Po prostu nie zadziała. Trzeba czekać aż przejdzie i tyle.

Cytat:

Jednym z powodów takiego zachowania jest fakt iż moge oczekiwać od niej czegoś innego, niż ona mi daje. Mój poprzedni związek, dłuższy stażem - 3 lata - wyglądał całkiem inaczej. Nasz kontak był całkiem inny, możliwe, że brakuje mi takiego czegoś. Ale nie chodzi o moją byłą, gdyż to nie jej mi brakuje, a tego typu zwiazku.

Eeeeeeee... Mogłeś sobie darować te kilka zdań, bo z nich nic nie wynika. Doprecyzuj.

_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye
Temporarily online

Tak. Zwiazek to nie kraina mlekiem i miodem płynąca. Aczkolwiek też nie powód do ciągłych obaw, bezpodstawnych, opartych jedynie na domyslach i zgubnej wyobraźni.
Musisz się pogodzić z tym, że to odrębna jednostka, która nigdy nie stanie się Twoją własnością; nie będziesz miał możliwości decydować o jej uczuciach. Dlatego nie ma sensu narzucać sobie standardów, jakie muszą obowiązywać w relacji. Każdy jest inny i koniec.

Mamy zupełnie inne poglądy na te sprawy no ale cóż uszanuje to nie mam wyboru. Uważam że w życiu trzeba być troszkę egoistą.



Miłośc uskrzydla? to dobre dla nastolatków... gdzie ja sie teraz znajduje ? fuck logic ... Dlaczego właśnie nie jesteśmy w stanie znieść tej myśli że moglibysmy ją stracić? Moze to właśnie jest spowodowane brakiem wartości siebie, nie uważasz? mowi tylko o twoich kompleksach. Po drugie zazdrośc nie buduje zwiąku a wrecz przeciwnie, zazdrościa odpychasz tą osobe od siebie.