Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

mprfmprf  

User


Doczy: 29 Kwi 2016

   

Wysany: 2016-04-29, 16:30   1,5roku, zdrada...?

Witajcie...
)

Byłem z dziewczyną prawie półtora roku w związku. Poznaliśmy się kilka lat temu jednak niecałe 2 lata temu nabraliśmy bliższego kontaktu.

Przed wejściem w związek było cudownie, wszystko pasowało, dziewczyna lat 17, ja miałem wtedy 19 lat, praca, cele. Związaliśmy się. Dziewczyna jak ognia obawiała się zdrady, ponieważ miała przykład jej zdradzonej mamy, obsesyjnie od tego stroniła..

Gdy się poznawaliśmy również mówiliśmy o przeszłości. Ona opowiadała o swoich chłopakach, ja nigdy nie miałem dziewczyny, a jedynie krótsze relacje, problemem - jak się później okazało - była moja bliska przyjaciółka. Była potwornie zazdrosna o nią.

Związaliśmy się. Na początku było jak z bajki... Ona starała się wkraczać w moje "rewiry", tzn. interesowała się moim życiem, duzo rozmawialiśmy o przyszłości, planach, realizacji. Szybko "dojrzewała". Super. Jednak z czasem oraz bardziej przeszkadzała jej moja przyjaciółka. Był okres, gdzie obiecałem jej, że zerwę z nią kontakty.. Niestety na jednej z imprez włamała się na portal społęcznościowy i zobaczyła, że jednak utrzymujemy kontakt. Błędem, i to dużym, była moja obietnica, której nie dotrzymałem. Biję się w pierś. Rzuciła mnie wtedy.

Udało nam się to jakoś odbudować jednak w tym czasie ona zaczęła wychodzić do miasta, klubu, poznawać nowych ludzi, zwłaszcza meżczyzn "by pokazać jak to jest", wzbudzić zazdrość. Na początku stycznia miała odebrać jakiś prezent z tego klubu od kogoś.. Pomijajac okoliczności okazaló się że dostała seksowną - dopasowaną - bieliznę. Chciała mi zrobić prezent, pokazała się w niej, zrobiłem jej dziką awanturą, a ona zdziwiła się, że tak zareagowałem. Przeprosiła, powiedzmy,że sprawa ucichła.. Bielizna była od 36latka, ojca, męża.

Gdy się schodziliśmy powiedziałem jej, by przyjęła, że z tą przyjaciółką najlepiej mam kontakt 24/7. OK.

Przed wielkanocą, pewnego wieczoru mówiłem jej, że chwilę rozmawiałemz przyjaciółką. Rzuciła słuchawką nie odzywała się... 3 dni później wpadła do mnie z awanturą i ultimatum. Ona albo ja. Powiedziałem, ze nie będę wybierać, chcę być fair wobec nich obu i siebie. Nie odzywała się, nie odbierała. "Po naszym rozstaniu" - tak twierdzi, a ja twierdzę, że go nie było, bo nic nie wyjaśniliśmy sobie, jakiś gość do niej napisał - 30 latek, na portfalu społecznościowym. Spotkali się pierwszy raz w święta, które mieliśmy spędzić w wolnym domu dla nas razem. Utrzymują kontakt. Po miesiącu udało nam się skontaktować, po wielu bólach.. Chciałem by wyjaśniła mi wiele rzeczy. Jak to jest, że ze mną nie wyjaśniła nic, nie skończyła, nie rozwiązała, a z innym już się spotyka?!

W skrócie jakie fakty...

-rzekomo się nie kochali (choć wg tej terminologii my też rzadko się kochaliśmy choć mieliśmy, a w tyg zdarzało się z 4-6 zabaw łóżkowych [bez penetracji])
-ona została u niego na noc !!
-utrzymują kontakt
-gość ma 30 lat, znajomość internetowa
-nie widzi nic złego w tej relacji

Ostatnio spotkaliśmy się i stwierdziłem, że nic z tego nie wyjdzie, moja ukochana zdziwiła się pytała czemu niby tak późno się odzywam, dałem jej też list z wyjaśnieniem wszystkich rzeczy jakie działy się w przeszłości by kilka rzeczy zrozumiała, dlaczego tak się staram.. Chciała to naprawić, ale niby na nowych zasadach, wrecz spisanych. Kompletnie jej nie ufam, rzuciłem ją, choć miałem nadzieję, że wykaże skruchę, jakieś poczucie winy, coś że źle zrobiła. Nie chodziło o żadne modły.. Swojej rodzinie powiedziała, że to ja wybrałem inną, a nagle po kilku dniach "od zakończenia" w jej mniemaniu spotkała się z jakimś nieznajomym u siebie w wolnym domu.. Ich relacja bardzo się pogłębiła. Co sądzicie, dziewczyna, która najbardziej oawiała się w życiu zdrady, a sama się jej dopuściła?

Zgadza się, ta moja obietnica była nieporozumieniem z mojej strony. Myślałem że zbastuje, a robiło się coraz gorzej. Pewnie przez to, że pozwoliłem jej najpierw na to wymaganie potem na inne, inne... Problem występował z komunikacją, nigdy nie chciała słuchać nic na jej temat toteż nie dziwię sie, że przez jakiś okres czasu jej wyobrażenia urosły do niebotycznych rozmiarów nt. przyjaciółki. Nigdy jej do niej nie porównywałem ani nic bo wiedziałem, że takie coś kłuje, boli.

Czasami odnosiłem wrażenie, że to jest relacja na zasadzie ojciec-córka, (wychowywała się bez ojca) niż partner-partnerka. Bardzo chciałem i starałem się o nią troszczyć, opiekować, bardzo ważna jest dla mnie praca. Dzięki niej mam komfort psychiczny. Czasami może przeginałem z praćą, ale wynika to też z moich obsesyjnych przekonań.. U mnie w rodzinie jest problem z alkoholem i kredytami. Tłumaczyłem jej wielokrotnie skąd się bierze mój niepokój i jak chcę się zabezpieczyć przed wspomnieniem, przeżywaniem przeszłości w dorosłym życiu. Często nie rozumiała argumentując, że nie chcę z nią spędzać czasu, nie poświęcam się etc. Dla niej poświęceniem było to ultimatum z przyjaciółką.

Jest to wspaniała dziewucha, potwornie dużo cierplwiości okazywała, bo jestem też trudnym przypadkiem, czułości.. Tylko gdzieś popełniłem błąd. Łatwiej wymienić niż naprawić, to bez dwóch zdań. Ale ile ma trwać to jej dojrzewanie rzekome i co w tym czasie jeszcze musi zrobić by wyciągnęła jakieś wnioski...?

Potwornie chaotycznie napisane, potwornie źle się czuje, emocje mną targają, rózne głupie rzeczy robiłem.. Czuję się zdradzony, pozbawiony goności, poczucia wartości.
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



Imię: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Doczya: 28 Gru 2010

   

Wysany: 2016-04-29, 18:50   

Nie miała prawa oczekiwać od Ciebie, że zerwiesz kontakty z przyjaciółką.
Możliwe, że pomocne byłoby spotaknie ich obu by wyjaśniły sobie tę sytuację fejstufejs.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Ragoon  

User

Grafik



Imię: Michał

Wiek: 26

Doczy: 26 Kwi 2016

Skd: Wrocław

   

Wysany: 2016-04-29, 20:33   

Od czego tu zacząć.. To był od samego początku toksyczny związek. Dziewczyna jest jeszcze dziewczynką, dzieckiem, przynajmniej mentalnie. Najbardziej pokazuje to właśnie tym, że nie widzi nic złego w nowej znajomości. A zaufaj, że nawet gdyby się nagle zmieniła i dalej była jak to napisałeś "idealna" (taa) to i tak przy pierwszych nerwach wróci to co złe i co boli. Nie ma prawa się doczepiać do Twoich znajomości, powinna Ci ufać. A 1,5 roku jak na takie afery to zbyt wiele według mnie, nie warto tego ciągnąć ani wyjaśniać. Ona stwierdziła, że to koniec to niech tak będzie, jesteś młody i na bank znajdziesz kogoś dojrzalszego, przynajmniej kogoś kto nie będzie Ci wracał z bielizną od "starszego kolegi" :chytry:

Wiem, że jesteś przywiązany itp itd ale nic więcej oprócz bólu Ci to nie przyniesie. I pomyśl, że nawet gdybyście byli znowu razem to ani Ty Jej ani Ona Tobie już nie zaufa. To toksyczny związek.
Dotrzymuj następnym razem obietnic a tymczasem powodzenia i nie daj się sobą bawić i pomiatać!
_________________
Konstantynopolitańczykiewiczówianeczka z powyłamywanymi nogami
 

Jimmy FoX  

VIP



Imię: Tomasz

Wiek: 33

Doczy: 26 Lip 2008

Skd: Birmingham

   

Wysany: 2016-05-01, 17:38   

Nic dziwnego, że dziewczyna była zazdrosna. Doskonale wiadomo, jak się kończą "przyjaźnie" damsko-męskie. To nie dawało jej jednak prawa do stawiania Ci ultimatum.

mprfmprf napisa/a:

Jak to jest, że ze mną nie wyjaśniła nic, nie skończyła, nie rozwiązała, a z innym już się spotyka?!

Halo, spotykałeś się z nastolatką, geniuszu.

mprfmprf napisa/a:

Co sądzicie, dziewczyna, która najbardziej oawiała się w życiu zdrady, a sama się jej dopuściła?

Nie zdradziła Cię.

Nie pasowaliście do siebie, tak w życiu bywa.
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com