Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Migur  

User


ImiÄ™: Marcin

Do³±czy³: 29 Maj 2016

   

Wys³any: 2016-05-29, 19:41   

DeSade napisa³/a:

Ale wspomnialam przecież, że musisz czytać te skłaniające do refleksji.
Literatura niepiękna mile widziana.



To nie w moim stylu. Jak już mam coś czytać to jedynie takie książki, które mnie interesują - ciekawa historia itd.
Dzięki za sugestie i poradę ... ale wszystko co związane z czytaniem książek, które miałyby mnie skłonić do jakiś refleksji, czy poradników ala "Jak zainteresować/poderwaćkobiete" <tytuł zmyślony> ... po prostu brzydzę się takimi rzeczami. Możesz mówić co chcesz, że takim "pesymistycznym podejściem nic nie zdziałam", wiem, że próbujesz doradzić. Po co mam jednak czytać takie rzeczy skoro wiem w czym jest problem? Dobrze wiem co chce zrobić, chce się wyrwać z domu, ale nie mam bladego pojęcia jak. Jestem tutaj praktycznie sam jak palec. Czy w książce znajdę cokolwiek, co by mnie popchnęło do przodu? Nie sądzę. Ostatnio nawet nie potrafię się skupić na czytaniu bo ciągle gdzieś tam pojawia się myślenie o samotności.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2016-05-29, 22:06   

Migur napisa³/a:

"Jak zainteresować/poderwaćkobiete" <tytuł zmyślony> .


Rzecz w tym, że nie miałam na myśli tego typu książek.
Jeżeli doskwiera Ci samotność, to wypożycz jakąś w tym samym duchu.
Czy nie po to autor tworzy, ażeby nawiązać dialog z odbiorcą?
Może znajdziesz tam własne odbicie?
Może to, co paradoksalnie dzieli, może tym razem połączyć, wyzwolić myśl- nie jestem w swym osamotnieniu osamotniony?
Możesz bredzić o Tej swojej samotności ile chcesz, byleby to miało jakiś sens, głębie.
Która zaprowadzić Cię może do zainteresowania konkretnym autorem, myślą. Poszerzając ostatecznie horyzonty.
 

fenek  

Stały User


Do³±czy³: 01 Cze 2016

   

Wys³any: 2016-06-02, 09:19   

"Ostatnio nawet myślałem, żeby wybrać jakikolwiek kierunek na studiach, gdzie jest najwiecej dziewczyn, tylko po to żeby jakąś poznać."

Ha, powiem ci, że to też nie daje żadnej gwarancji. Jestem po filologii polskiej. Cztery dziewczyny na jednego faceta - co z tego, kiedy prawie wszystkie zajęte. Owszem, można nawiązać znajomość, że tak powiem, na bardziej przyjacielskiej stopie, ale z tym też był problem. Raz, że ze studentkami filologii nie bardzo było o czym gadać, bo dla nich jedyne tematy rozmowy to ciuchy, kosmetyki i fryzury. A dwa, że jak już próbowałem, mimo to, nawiązywać znajomości (a w pewnym okresie próbowałem mocno), to czułem się kompletnie zbywany.

Możesz być codziennie w otoczeniu ludzi, a mimo to czuć się samotnym. Ja tak się czułem przez całe studia.

Teraz to mnie już tak bardzo nie obchodzi, ale generalnie mam podobną sytuację co ty. Minus dobra praca, bo obecnie robię byle co za byle jaką kasę. Więc - jakkolwiek okrutnie i bezdusznie to zabrzmi - ciesz się, że przynajmniej z jednym ci się poszczęściło.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com