Miałam chłopaka byłam z nim 2 miesiące (tak wiem to krótki czas,ale zdążyłam się do niego przywiązać..) Przez 1 miesiąc było po prostu cudownie jak w bajce :)) Natomiast 2 miesiąc koszmar.. Płacz w poduszkę,załamanie itp...
Przestał pisać, dzwonić,spotykać się że mną..
Na początku pomyślałam "spoko,może gdzieś pojechał do babci na wieś nie ma czasu"
Ale nieco później był non stop aktywny np. Na fb.. Telefon też miał gdyż pewnego dnia "przypadkiem" do mnie zadzwonił..
Ja nie mogłam wytrzymać tego że on mnie ignoruje, za bardzo za nim tęskniłam.. Chciałam się do niego przytulić,wyzalic się.. Ale cóż.. Postanowiłam z nim zerwac (dowiedziałam się że jemu "nie chce się ze mną zrywać") i zerwałam jego odpowiedź "aha" wytłumaczyłam mu to że za bardzo mnie ranił ignorując mnie.. Nie spotykając się.. On odpowiedział: Bo to nie miało by sensu..
Odeszłam i się rozpłakałam..
Teraz jest tak samo chodź nie jesteśmy już razem 2 miesiące ja nadal za nim tęsknię,marzę żeby się przytulić,chodziaż go zobaczyć,pogadać z nim, co o tym sądzicie..? Napisać mu ze nadal go kocham...? Czy to będzie głupie że ja zerwałam.. ALE chce wrócić do niego...
Czy może jednak zapomnieć o nim...? Pomóżcie.. ja już nie daje rady tak mega tęsknię za nim...
Kocham go 💓