Tak, znam takie osoby. Z tego ĹĽyjÄ….
Jeden- poeta.
Wiadomo za swoje wiersze chleba nie kupi.
Drugi- Zna alfabet morsa, niegdyś się nim posługiwał na rybackich kutrach. Obecnie gra i stać go na opłacanie mieszkania i zakup zabawek erotycznych. Więc chyba nie najgorzej?
Co do mnie - nigdy nie grałam, bo zbyt mnie to doprowadza do szaleństwa.
Wiadomo, kiedy przegrywam wychodzę z siebie- rzucam w przeciwnika kartami i żetonami, ze słowami: Jakby co wygrałam.
_________________
W miękkim futrze kota