Całkiem przyjemnie wspominam ostatni okres, zwłaszcza, że byłam wówczas z An.
Uwielbiałyśmy ciepłe wieczory spędzone pod kocem, przy zaświeconej lampce.
Objadałyśmy się, piłyśmy grzane wino. Często wychodziłyśmy. Minęło jak jeden dzień. Nie miałam smutnych chwil.
Będę chodziła na siłownię, wykupiłam już karnet.
Ułożyłam sobie tak plan zajęć na uczelni, że będę tam siedzieć do późnych wieczorów.
Żadnego leżenia i marnowania życia pod kocem.
_________________
W miękkim futrze kota