Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

secret986  

User


Do³±czy³: 21 Cze 2017

   

Wys³any: 2017-06-21, 10:42   Tata woli kolegów od rodziny

Witam. Niedawno skończyłem 19 lat. W moim domu od czasów gimnazjum jest beznadziejna atmosfera. Zawsze lubiłem tutaj przebywać, urodziłem się i dorastałem w jednym domu, przyzwyczaiłem się do mojego miejsca i był to mój azyl. Z czasem sytuacja nabierała coraz czarniejszych barw, powstały konflikty rodzinne, w wyniku których cała rodzina ze strony taty przestała się do nas odzywać. On wtedy po raz pierwszy stanął po stronie swojej własnej rodziny (czyli naszej). Wszystko zdawało się uspokajać, gdy nagle przeniesiono go na inne stanowisko w pracy. Poznał kolegów, którzy zdradzają swoje żony lub są wolnymi strzelcami i mimo wieku ok. 50 lat robią "szaleństwa" (jeżdżą na motorach i podrywają tirówy :-D ). Nie wiem do końca dlaczego, ale upodobał sobie ich sposób bycia i stał się ich frajerem. Wszystko za nich robi, nosi, sprząta, prawi im komplementy i podbija ego, raz po raz powtarzając im, że on taki biedny, bo rodzina go ogranicza i też by tak chciał. Skąd wiem to wszystko? Bo żali im się przez telefon za ścianą mojego pokoju. Umie robić drobne naprawy, więc nawet w życiu prywatnym im wszystkim usługuje. Zawsze to koledzy są na pierwszym miejscu, woli siedzieć w domu, nachlać się i naprawiać koledze komputer, niż wyjść z rodziną na spacer, bo co sobie kolega pomyśli, jak zamiast 3 dni naprawa zajmie mu 4. A skoro już mowa o chlaniu, tata, żeby nie podpadło, nie chodzi z kolegami na piwo, tylko otwiera 3 puszki dziennie w domu, jak akurat biorę prysznic lub śpię, a potem chowa je pod łóżko, żeby nikt się nie kapnął. Szkoda, że chodzi po domu, obija się o ściany, gęba mu się nie zamyka i obraża mnie i matkę (siostra z racji niedawnej wyprowadzki ma już spokój..). Mam tego dość, postanowiłem skończyć możliwie szybką szkołę i wynieść się z tej patologii, szkoda, że matka nie podziela mojego zdania i woli go naprawiać, powtarzając "przecież nie jest tak źle", "on się zmieni". Seryjnie mnie to wku#wia. Dlaczego ludzie nie potrafią opuścić tonącego okrętu? Dla mnie tata też był bliską osobą, uwielbiałem spędzać z nim czas, ale widać nigdy nie chciał mieć rodziny, skoro wybrał kumpli :-)

Piszę to, bo z jednej strony potrzebowałem to z siebie wyrzucić. Z drugiej jednak, może widzicie jakieś inne, mniej drastyczne wyjście? Nie mogę tu zostawić mamy, a ona jak na złość chce zostać w tym domu. Też wolałbym skończyć dobre studia i zostać kim zechcę, ale ja dłużej tego nie wytrzymam. Nie widzę siebie uczącego się do egzaminu, kiedy nad głową latają butelki i wyzwiska. Co zrobilibyście na moim miejscu?
 

altairsek  

Wymiatacz



ImiÄ™: Kamil

Wiek: 28

Do³±czy³: 20 Kwi 2012

   

Wys³any: 2017-06-24, 12:10   

Nie wiem , chyba nikt nie wie .Ciężka to sytuacja.Probowales pogadać z nim? Albo z matką o nim? Kłócicie się? Długo to trwa?
 

secret986  

User


Do³±czy³: 21 Cze 2017

   

Wys³any: 2017-06-25, 19:00   

Kiedy próbuję z nim rozmawiać na ten temat, wypiera się wszystkiego i się obraża, przez co wypija dwa razy tyle co zwykle. Z mamą rozmawiam o tym codziennie i próbuję ją zmobilizować do podjęcia jakichkolwiek działań. Tak, tata regularnie odwala awantury i generalnie kiedy wracam do domu, nigdy nie wiem, jaki ma humor/nastrój, jest raczej nieobliczalny, a wszystko jest ustawione tak, żeby nie miał się do czego przypieprzyć. I tak to robi. Czy długo to trwa? 2-3 lata temu zaczął chlać (z kolegami z nowego działu). I jakoś pół roku później zaczęło się awanturnictwo w naszym domu.
 

noaleoco

User


Do³±czy³: 17 Sty 2017

   

Wys³any: 2017-06-25, 19:39   

Hmm kryzys wieku średniego ? Mój dziadek miał podobny charakter, chociaż nigdy nie dał wejść sobie na głowę. Gdy nie pił, potrafił osiągać naprawdę duże rzeczy, był najbardziej zaradną osobą jaką znałem, jednak druga strona medalu to alkohol, pijatyki z kolegami kosztem rodziny i szereg problemów z tego wynikających. Cóż może zaproponuj ojcu jakąś alternatywę ? jakieś zainteresowania hmm? sorry że tak piszę nie składnie, ale myślę na bieżąco. Może podsuń mu jakąś mądrą literaturę ?
 

Fowo  

Mega wymiatacz

mors immineat



ImiÄ™: Kuba

Wiek: 24

Do³±czy³: 16 Lis 2013

Sk±d: Najlepsze Miasto

   

Wys³any: 2017-06-25, 19:41   

zawsze możesz postawić to na jedną kartę i jak w filmie wyłożyć wszystko na stół, powiedzieć mu jak wy to odbieracie itd. Ryzykowne, ale może zadziałać.
_________________
INSERT PROPER INSCRIPTION HERE
 

zosia.kom  

User


ImiÄ™: Zosia

Do³±czy³a: 26 Cze 2017

   

Wys³any: 2017-06-26, 15:57   

Trudna sytuacja, nie wiem co doradzic, może by sie jakiegoś psychologa poradzić, nawet online, tacy ludzie mają więcej doświadczenia i moga podsunąć jakieś rozwiazanie dobre dla wszystkich
 

secret986  

User


Do³±czy³: 21 Cze 2017

   

Wys³any: 2017-06-27, 15:06   

Cytat:

Hmm kryzys wieku średniego ? Mój dziadek miał podobny charakter, chociaż nigdy nie dał wejść sobie na głowę. Gdy nie pił, potrafił osiągać naprawdę duże rzeczy, był najbardziej zaradną osobą jaką znałem, jednak druga strona medalu to alkohol, pijatyki z kolegami kosztem rodziny i szereg problemów z tego wynikających. Cóż może zaproponuj ojcu jakąś alternatywę ? jakieś zainteresowania hmm? sorry że tak piszę nie składnie, ale myślę na bieżąco. Może podsuń mu jakąś mądrą literaturę ?



Mamy wspólną pasję, kiedy jest trzeźwy, czasem (rzadko) rozmawiamy o niej i niekiedy idziemy rozejrzeć się poza domem jak związane z nią sprawy wyglądają. Jak tylko wrócimy, nalewa whisky. Książek nie czyta, sam jest autorem własnych "złotych myśli" zwłaszcza, jak się chwieje. No i raczej woli filmy o kosmitach niż rozwijające książki. I nie da sobie wmówić, że jego "wrodzona mądrość" może być jakkolwiek podważona. Niemniej, dzięki za propozycje. Cieszę się, że ludzie spieszą z pomocą :-)

Cytat:

zawsze możesz postawić to na jedną kartę i jak w filmie wyłożyć wszystko na stół, powiedzieć mu jak wy to odbieracie itd. Ryzykowne, ale może zadziałać.



Mama próbowała zrobić to samodzielnie, mało nie wezwaliśmy z siostrą policji. To był też moment, w którym zdałem sobie sprawę, że mieszkam z potworem. Ale pewnie kiedyś zrobię jak mówisz, chociaż sprawy z pewnością wymkną się spod kontroli.

Cytat:

Trudna sytuacja, nie wiem co doradzic, może by sie jakiegoś psychologa poradzić, nawet online, tacy ludzie mają więcej doświadczenia i moga podsunąć jakieś rozwiazanie dobre dla wszystkich



Osobiście radziłem się psychologów w tej sprawie, i to dość niedawno; usłyszałem, że im przykro i muszę wytrzymać. Piątka z plusem za empatię, szóstka za przydatność. Kiedyś, jako dziecko, również uczęszczałem do psychologa, regularnie. Na pewnym etapie, pani psycholog wezwała na rozmowę mojego tatę. Wyjaśniła mu, że to on ma problem i powinien iść na terapię, jeśli nie chce skrzywić psychicznie swoich dzieci i zostać uznanym za złego. Nie muszę chyba mówić, co on sądzi o jakichkolwiek specjalistach. Odparł, że on nikomu nic o swojej przeszłości i osobie nie powie i nie będzie chodził na żadne zajęcia dla debili. Obiecał mamie, że się zmieni. I zmienił. Na miesiąc. :wstyd: Z tym, że wtedy nie było takiej tragedii.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com