Ja uwielbiałam kiedyś szyć sobie poszewki na poduszeczki z różnych fajnych materiałów kupionych za grosze. O, i robiłam ramki na zdjęcia z tych drewnianych patyczków po ¦widerkach.
Miałam kiedyś wielkie aspiracje, chciałabym być dekoratorką wnętrz, i powstało z tego sporo całkiem fajnych pomysłów. Pamiętam też, że dobrze wyglądały zdjęcia przyklejone do płyt winylowych, które zwisały z sufitu przy ścianie na kolorowych wstążkach w różnych wysokościach. Stare winylki znalazłam na strychu u dziadka, tasiemki to też groszowa sprawa. Teraz pozbyłam się tych wszystkich tworów, ale kiedyś baaaardzo mi się to podobało.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...